Skip to content
gdzieś pomiędzy
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
  • Galeria
Menu
okładka książki "Czasem się złoszczę", do tematu rodzice i dzieci i emocje

Rodzice, dzieci i… emocje.

Posted on 7 sierpnia 20227 sierpnia 2022 by Ola

Rodzice i dzieci – tu jest zawsze blisko do mieszanki wybuchowej. Emocja na emocji emocją pogania. Jak to wszystko ogarnąć? Dziś trochę moich podpowiedzi.

– Dzień dobry, mamusiu. Witaj, tatusiu. Jak to miło was widzieć o poranku! Jaka piękna dziś pogoda, nieprawdaż?

– Dzień dobry, słoneczko nasze kochane. Chodź, siadaj do śniadanka. Ładnie się dziś ubrałeś, ten garniturek jest taki twarzowy…

– Och, drobiazg, dziękuję. Słyszę, że radio tak pięknie dziś przygrywa, to sonaty Mozarta, tak je lubię. Gdzie odłożyć talerzyk, jak zjadłem owsiankę, całą i bez marudzenia?

Mogłabym tak długo… Można się uśmiać, no nie? Boki zrywać! Wiadomo, że tak naprawdę nigdy nie było, nie ma i nie będzie. Ale! Wiecie, co jest najgorsze?

Że mimo naszej świadomej wiedzy, że nie da się tak rozmawiać i żyć, to my często sobie wyobrażamy, że tak powinien wyglądać idealny poranek. Że pewnie inni tak mają. Tylko u nas coś jest nie tak. I mamy pretensje – do siebie, do dziecka – że tak pięknie, łagodnie i anielsko nie potrafimy.

Idealnie to nigdy nie będzie. Nigdy nie zaprogramujemy siebie na samą łagodność i czułość. Częściej z nas nieczułe przewodniczki niż takie czułe, jak z książek czy bajek. I to jest normalne. Musimy szukać takiego złotego środka.  Nie dać się wyrzutom sumienia, iż żadne z nas ideały, ale też nie machnąć ręką zupełnie i jednak szukać tych sposobów na spokój.

Powiem wam, co mi pomaga.

Dużo czytam – to nie jest nic nowego, wiem – ale czytam o tym, jak radzą sobie ze złymi emocjami, złymi dniami, inni. Czytam blogi, wpisy, reportaże, artykuły, książki. Nie tylko typowe poradniki, bo tych akurat mam mało, ale szukam opisu fajnych relacji dziecięco – rodzicowych, sposobów, które mogłabym podchwycić, skopiować, podrobić. Zapamiętuję sobie, co się NIE sprawdziło. Czego nie chcę robić.

Obserwuję ukradkiem rodziny na placach zabaw. Niby tylko sobie siedzę, ale nie dajcie się zwieść, tak naprawdę notuję sobie w głowie całe sytuacje w dwóch tabelkach:  

Jedna: To było fajne! Tu przechowuję wszystkie obrazy dorosłych, którzy dogadują się ze swoim dzieckiem normalną rozmową, raz pomogą, raz zachęcą, śmieją się, negocjują, żartują, podmuchają, wiewiórkę pokażą, przytulą, postawią na swoim, ale konsekwencją, a jak trzeba to pod pachą wyniosą zezłoszczone dziecko z terenu placu zabaw i dadzą mu i sobie odetchnąć z dala od ciekawskich spojrzeń i hałasu.

Druga: Auć, to nie było fajne… Tu wpisuję wszystko czego nie chcę robić: obrażanie wyzwiskami, porównywanie (wszyscy inni umieją, a ty, taka niedorajda! Wszyscy inni słuchają rodziców, a ty! Tylko ty jesteś taki niegrzeczny!) grożenie (ale nie żartobliwe i nie o to, że lodów nie kupię), brak  konsekwencji (a kto uczy dziecko, że najpierw mówimy „nie” a potem na wrzask się już zgadzamy? Kto kogo ma wychowywać?).

Patrzę na dzieci, co im się podoba, co sprawia, że są spokojniejsze. Ba, nawet w tym celu z dziećmi rozmawiam! Śmichy – chichy, ale wierzcie mi – dużo dorosłych uważa, że ze swoim dzieckiem to można pogadać tak około osiemnastki. Bo wcześniej to szczyl i guzik rozumie. Ale wtedy to trochę poniewczasie. Nastolatków już się nie wychowuje, tu zbiera się owoce tego, jak radziliśmy sobie wcześniej. Czy ono wie, że może do nas przyjść z każdym pytaniem? Że poszukamy odpowiedzi? Że nie ocenimy od razu źle? Że będziemy słuchać? Że może liczyć na naszą radę, wsparcie? A jeżeli z czymś się nie zgadzamy, ono chce zrobić coś, co przekracza nasze granice pojmowania, to czy mamy dobre argumenty do rozmowy? Poza nie, bo nie. I masz mnie słuchać.

Pamiętacie „Skrzypka na dachu”? Tam bohater, mleczarz Tewje, ma plany wobec córek, która za kogo ma wyjść za mąż. Bo z jednej strony tak każe tradycja, tak było zawsze i tak ma być. Ale z drugiej strony… teraz są inne czasy. Młodzi się zakochują, co kiedyś było nie do pomyślenia! Kogo słuchać? Tradycji, czy córek? Co jest ważne? Na co mogę się zgodzić z nimi i sam ze sobą? Jak to wytłumaczyć? Potraktuj swoje dziecko, w każdym wieku, poważnie i rozmawiaj, tłumacz, ile się da. Dlaczego to akurat ma takie znaczenie, dlaczego zabraniasz, dlaczego ty  coś możesz a dziecko nie. Ja takie właśnie lekcje sobie z w głowie zbieram.

Czytam też o rozwoju emocji u dzieci. Dlaczego wpadają w taką maniakalną złość? Czy to jest normalne? Jak to jest z tym buntem dwu, trzy, cztero, pięcio, tysiąco-latka? Jak samemu nie krzyczeć, kiedy ten mały huncwot leży na podłodze, czerwony ze złości i od krzyku? A jeszcze nie daj Boże naokoło każdy wtrąca się ze swoimi złotymi radami. A weź trzepnij, raz a dobrze, się mały nauczy. Nie, nie bij, ale ukołysz (akurat, najpewniej tylko oberwiesz z łokcia czy wierzgającego kolana, chociaż akurat na jedno dziecko na sto może to podziałać. Niestety, trzeba próbować.), zostaw i odejdź, nie, lepiej zagroź, że zaraz sobie pójdziesz i nigdy nie wrócisz, albo pani cię weźmie.

Moja złota rada, wyczytana, wygrzebana z mnóstwa przeczytanych treści, przesiana przez doświadczenie, jest taka: po pierwsze, to normalne. Normalny etap, kiedy dziecko uczy się życia w społeczeństwie i radzenia sobie w sytuacji, kiedy ono CHCE, TU i TERAZ, a tak się po prostu nie da. Skąd od razu mają wiedzieć, co robić? Uczą się. Próbują. Dzieci nie robią takich rzeczy, jak płacz, wrzask specjalnie i dla własnej przyjemności. Chyba, że je nauczymy, że tak wszystko dostaje. W każdym innym wypadku to dziecko jest w tym momencie nieszczęśliwe i często własnym krzykiem przerażone.

Tak jak w samochodzie, kiedy coś się psuje, czy brakuje paliwa to słychać rozmaite dźwięki, pipania, włączają się czerwone światełka – tak u dziecka wrzask, złość, wykrzyczane denerwujące nas słowa („Jesteś najgorszą mamą! Nienawidzę cię!”) są sygnałem wyczerpania. I nie jest to wina ani samochodu – dziecka, a czasem też nie jest to wina rodzica, bo nie miał pojęcia, że tak blisko jest wybuch. Ale to zawsze rodzic jest tym odpowiedzialnym. Tym, który ma dać przykład, jak radzić sobie z niesprzyjającymi emocjami. Co mama robi, jak się denerwuje? Czego mnie nauczy?

Mama, tata, opiekun, „kierowca” naszego dziecka – „samochodu” dba o jego (i swój, w miarę możliwości) zdrowy, długi sen, o wybieganie, spacer, o chwilę zabawy, o tłumaczenie, co i jak. Nie pozwalam już dłużej grać, bo zbliża się wieczór, musisz już wyłączyć, bo potem nie zaśniesz i rano będziesz zły i zmęczony. Jestem twoją mamą i wiem, jak o ciebie dbać. Uważny rodzic nie zabiera na zakupy zmęczonego dziecka, jeśli naprawdę nie musi (a jeśli musi, to nie jest to wina dziecka przecież), bo to wstęp do katastrofy. Ja często umawiałam się przed zakupami, że można wybrać sobie jedną rzecz, albo że dziś nic słodkiego, albo w swoim czasie już, umawiałam się na sumę pieniędzy, jaką ma latorośl może wydać. I trzymałam się tego. A znam takiego drugiego rodzica moich dzieci, co na przykład się nie umawiał na nic, a potem wracali z zakupów z naręczem pierdółek. Ale za to z miną, jakby był Dzień Dziecka! 

Ważna myśl: jestem twoim rodzicem i dbam też o siebie – oprócz tego, że jestem kierowcą samochodu zwanego Jacek, Ala czy Piotrek, to jestem też jednocześnie sama takim samochodem dla siebie. Taką ciężarówką bardziej. Wiozę w sobie złe doświadczenia, zmęczenie, kłopoty z domu, z pracy, chęć na hobby, na które nie ma czasu, chęć na chwilę samotności, na spokojne śniadanko, na kawę bez przylepionego bobasa, i tak dalej. No właśnie – cała ciężarówka, która też czasem jedzie na oparach.

Ono nas nie zawsze słucha. Ale zawsze nas obserwuje.

I to zapamięta najbardziej – nie, co mówimy. Ale co robimy.

Oddech. Zwolnij. Szukaj, jak odpocząć. Niech twoje dziecko widzi, że czasem rodzic też robi coś dla siebie. Coś, co daje siły. Nie jesteś sam/sama.

Jak trzeba, nie bój się szukać pomocy psychologa, bo warto naprawić w sobie niesprawne układy. Hamulce na przykład. Samochód dałabyś/dałbyś do naprawy, a siebie? Nie warto? Nie twierdzę, że uśmiech bąbelka nam wynagrodzi wszystko, bo to kit, ale spokój w jego oczach już na pewno… Nawet jeśli droga do radzenia sobie z własnymi emocjami okazała się długa i trudna.

– Hej, dzieciarnia! Śniadanie!

– Ja chcę jeszcze spać!

– Ja nie jestem głodna!

– A co jest? Jajecznica, nie, dziękuję! Fuj!

– Weź mnie nie wkurzaj, przecież wczoraj lubiłeś!

– Cooo? Ja nigdy nie lubiłem! Może kiedyś, jak byłem mały. Teraz nie lubię. Zrób mi chlebek z dżemkiem. Ale bez masła!!! Fuuuuj, ja tego nie zjem z masłem! Mogę grać?

– Mamo, a gdzie są moje wyprane skarpetki?

– Kochanie, widziałaś może moje kluczyki? Ej, ale ta kawa to zimna już, nie chcę. Lecę, pa.

– A kopnijcie się wszyscy w rzyć. Ty zostajesz. To ja idę. Pa, pa. Miłej niedzieli.

Więcej, mądrzej i fachowo o regulacji emocji pisze Agnieszka Stążka – Gawrysiak, na blogu:

dylematki.

Kopalnia wiedzy na temat rozwoju dziecka, wychowania i bycia dobrym rodzicem. Takim, co chce i sobie i dziecku pomóc z całym tym bagażem! Polecam!

Powiązane wpisy:

wychowanie - radosny obrazek znad morza, mama i dziecko razem się bawiąWychowanie, pot i łzy. czarno białe zdjęcie hiacyntów i piórek - do rozmowy o śmierciDzieci i trudne tematy… Jak rozmawiać o śmierci? Ilustracja autorstwa Marii ReszkeŻegnajcie wakacje, witajcie zarazki! Na suszarce wiszą trzy pary świątecznych skarpetekMyśli… spierniczone? O piernikach i nie tylko. Część 1

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
PRZYGRYWKA
Trochę snującego się jazzu.
Prosto z knajpki, gdzie rozmawia się o życiu, o miłości, gdzie ucieka się od codzienności. Idziecie też?

Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • Opowieści rodzinne. Prawie lato – część 5. O Paulince
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 4
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 3
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 2
  • 28 dni

Najlepsza strona w sieci: w dziurawych trampkach.

Powieść w odcinkach: Opowieści rodzinne

Często zaglądam: miss ferreira julia rozumek

gdzies.tam.pomiedzy

Dawno, dawno temu, żyła sobie dziewczynka. Lubiła słuchać bajek i baśni, ale nic się z nich nie nauczyła. 
Nosiła czerwony płaszczyk, tańczyła w czerwonych bucikach, od ludzi brała czerwone jabłka. 
I pewnego dnia zaczęła wymyślać swoje bajki...

#cośczerwonego dla @52zdjecia ❤

A czerwona książka na zdjęciu to Jak zawsze  Z. Miłoszewskiego, niezmiennie polecam :)

#temattygodnia #52zdjęcia_11_2023 #gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagram #bookstagrampl #kochampisać #kochamczytać #czerwień #letsmakephotographyfunagain #photography
Florka. Z pamiętnika ryjówki Roksana Jędrzejews Florka. Z pamiętnika ryjówki
Roksana Jędrzejewska-Wróbel 
Ilustracje: Jona Jung
Wydawnictwo Literatura

Może kiedyś będziecie iść do biblioteki, żeby poszukać czegoś fajnego dla dziecka. Może kiedyś będziecie szukać czegoś lekkiego i ładnego do poczytania w czasie choroby synka. Może wasza córka będzie się nuuuudzić.
To wtedy poszukajcie Florki. Florka to ryjówka, która opisuje swoje dni w zeszyciku - pamiętniku. Takie zwykle, codzienne życie, wiecie, jak to każda ryjówka, a to kałuża wyschnie, a to trudno się z kimś zaprzyjaźnić, a to czasu się szuka, żeby rodzice tak się nie spieszyli... Takie codzienne sprawy, opisane z dużą dozą humoru.
Na pewno spodobałoby się dzieciom w przedszkolu, muszę kiedyś spróbować! 

#gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagrampl #czytamydzieciom #całapolskaczytadzieciom #polecamksiążkę #polecamdladzieci #kochamczytać #czytambolubię #florkazpamiętnikaryjówki #florka #roksanajędrzejewskawróbel #jonajung #wydawnictwoliteratura #zbiblioteki #wczytujebiblioteke  #zbiblioteki
Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? To n Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? 
To nie jest podchwytliwe pytanie, odpowiedź jest prościutka:
 najpiękniejsze miejsce na świecie to przytulna księgarnia, gdzie można wypić kawę. 
A nie, jednak było podchwytliwe, bo najpiękniejsze miejsce na świecie to kawiarnia, gdzie można przejrzeć i kupić książkę! 
Ogólnie niedaleko mnie, pół godziny drogi pociągiem, 20 minut pieszo i jest: Vademecum w Gdyni ❤ 
A spotkać się tam z dobrymi ludźmi to czysta rozkosz! 

@w.dziurawych.trampkach
@anna.borkowskaobojska 
Paulina - Love you girls ❤❤❤

#nocnekadry #52zdjęcia_11_2023  #52zdjecia @52zdjecia
#temattygodnia #bookphotography #bookstagram #gdynia #mojemiejscenaziemi #książki #księgarnia #ksiegarniavademecum #kochamczytać #czytambolubię
Dlaczego niebo jest niebieskie. Monika Chylińska Dlaczego niebo jest niebieskie. 
Monika Chylińska, Dawid Myśliwiec
Ilustracje: Karolina Mądro-Jabłońska 
Wyd. UNB, Lublin 2022 

Lubię, jak ktoś umie wyjaśniać dzieciom naukę. Ja sama często w szkole udawałam, że coś umiem. Nawet miałam "Bardzo dobry" z fizyki, co oznaczało, że mam bardzo dobrą pamięć przy kompletnym niezrozumieniu o czym mówię... Potem trafiłam na taką nauczycielkę z chemii, że aż maturę chciałam z tego przedmiotu zdawać! Tak mnie zachwyciło, w wieku lat około 17, że zaczynam coś rozumieć:) 
A dziś często korzystam w pracy z dobrych opracowań. Albo z filmików kanału "Nauka, to lubię. Junior" Tomasza Rożka albo z takich właśnie książek, jak na zdjęciu.  Nazwisko Dawida Myśliwca to polecajka sama w sobie! 
I naprawdę można z dzieckiem zerówkowym, wczesnoszkolnym poczytać, zrozumieć i się zachwycić pięknem nauki! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #czytamdzieciom #polecamdladzieci #polecamksiążkę #ksiazkanaukowadladzieci #książkanaukowa #macierzyństwo #wyjaśniamy #naukowybełkot #dlaczegoniebojestniebieskie #dawidmyśliwiec #monikachylińska #karolinamądrojabłońska #lelonyodkrywają #ciekawedziecko #ciekawośćświata #polecamnauczycielomzerówki
Tuli-pucho-kłaczek Beatrice Alemagna (tekst i ilu Tuli-pucho-kłaczek
Beatrice Alemagna (tekst i ilustracje)
Wydawnictwo Wytwórnia, 2017

Książka dla dzieci od około 4, 5 lat do... do dorosłości. 
Nietypowa zarówno w treści jak i w stylu ilustracji - niejednoznaczna. Chwilami wręcz mroczna! A chwilami dowcipna i bardzo tuli-puchowa.
Mała Edyta myśli, że nie umie nic specjalnego, aż do dnia urodzin mamy. Szukając dla niej prezentu odkrywa, że umie znajdować wspaniałe, różowiutkie, pufające, włochatkowe, unikatowe stworzenia! A razem z Tuli-pucho-kłaczkiem odkrywa też, że ma w miasteczku wielu przyjaciół.
Książka jest króciutka, a zostaje w głowie na długo:)

#gdziespomiedzy #bookstagram
#bookstagrampl
#bookphotography
#kochamczytać #czytambolubię #czytamydzieciom #całapolskaczytadzieciom #polecamdladzieci #polecajki #polecamksiążkę #tulipuchokłaczek #wytwórnia #beatricealemagna #macierzyństwo #mamaidzieci #dlaprzedszkolaka 

Ps. Pierwszy raz zobaczyłam osoby, którym książeczka może się spodobać, mam nadzieję, że to dobry pomysł:)
O bibliotece Umberto Eco Wydanie z 1990r., Ossolin O bibliotece
Umberto Eco
Wydanie z 1990r., Ossolineum, z ilustracjami Marka Pijet

Panie Eco, wprosiłam się do Pana, rozsiadłam wygodnie, przyjęłam z chęcią kawę. Słucham. Kiwam głową, śmieję się z 19 punktów. Ale tak nagle koniec?! Już?! No wie Pan. Obrażam się. Żądam książki z esejami grubej na trzy palce, co najmniej. 
No dobrze, przyznaję, trochę zaimponował mi pański odczyt. Zwłaszcza w tym momencie, kiedy czuję, że Pan też się o biblioteki nie boi. Ileż to razy wieszczono z ponurym grymasem, że to już koniec, pas! A one trwają. Zmieniają się, ale trwają. Są czytniki, audiobooki, internety, ale są i zwykłe, staroświeckie książki i biblioteki. Czytanie to wciąż odkrywanie, to wciąż ekscytacja przy szperaniu na półkach. To wciąż przygoda. A wie Pan, piszę do Pana ponad 40 lat po pańskim odczycie. 
Owszem, jest pewien smutek w myśli, że tak wiele się zmienia... Sama pamiętam swoją miejską bibliotekę w Rumi, niedofinansowaną, nieremontowaną (dziś ten budynek jest już chyba zburzony), a ja mimo to wchodziłam tam z dreszczem emocji, czekając na to, co mi zaproponują moje bibliotekarki... albo co sama znajdę, wędrując między regałami. 
A w domu bawiłam się w bibliotekarkę. Zabawa, Panie Eco, wyglądała tak, że okładałam książki w szary papier, dawałam każdej numer, a potem spisywałam je wszystkie w specjalnych zeszytach. A jeszcze potem siadałam za biurkiem i nikomu nie pozwalałam nic wypożyczać.
Żartuję.
I tym żartobliwym akcentem kończę, panie Eco, za esej dziękuję. Kończę kawę, miło mi się z Panem gawędziło. Do zobaczenia zatem!
Pańska cicha wielbicielka ❤❤❤

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #bookphotography #umbertoeco #obibliotece #ossolineum #eseje #esejeoliteraturze #kochamczytać #mojemyśli #czytambolubię #niestatystyczny #polecamksiążkę #książka #dokawy
Kosmita Roksana Jędrzejewska-Wróbel Książka wy Kosmita
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Książka wydana przez Fundację ING Dzieciom i skosultowana przez Fundację Synapsis.

Kosmita? No pojawił się, tak to czasem jest. Nikt nie pytał rodziny Jelonków o zgodę ani jej brak. Tym bardziej nikt nie pytał samego głównego zainteresowanego. Zjawił się właśnie taki i zajada przy stole ulubioną zupę ogórkową. Dla poczucia bezpieczeństwa trzyma się swojej łyżki. I dla bezpieczeństwa nosi kominiarkę, bez niej czuje się... smutno, źle. 
A on i tak często czuje się smutno i źle, bo wie, że jest trochę jak z innej bajki... Dużo rzeczy robi inaczej, czuje inaczej. Martwi się, o swoją siostrę, o swoich rodziców - nie chce, żeby przez niego płakali. Chce, żeby go, takiego kosmicznego, kochali i akceptowali. Tak jak on kocha ich, choć długo nie umie tego powiedzieć.
Opowieść o autystycznym dziecku, pisana  z punktu widzenia siostry, której rodzi się taki właśnie a nie inny braciszek, i przeplatana listami tegoż brata. Nie brakuje całej gamy uczuć - żalu, gniewu, smutku, zmęczenia, ale też miłości, radości... 
Polecam w ramach edukacji w stronę empatii. Ilustracje Jony Jung, rysowanie jakby dziecięcą ręką, dodają kolejną warstwę do tekstu. 
A ja mam egzemplarz z biblioteki, gdzie autorka ręcznie napisała tak: 
"Kosmita... bo może wylądować wszędzie! 
Z nadzieją, że po przeczytaniu tej książki nikt nie będzie przyglądał się innym od siebie bez zrozumienia. Bo wszyscy jesteśmy trochę kosmitami:)
Rosana
8 V 2013"

#gdziespomiedzy
#bookstagrampl
#bookphotography
#roksanajędrzejewskawróbel #kosmita #autyzm #polecamdladzieci #książkadlanauczycieli #książkadladzieci #macierzyństwo #kochamczytać #czytambolubię #niestatystyczny #fundacjaingdzieciom #książkadlarodzica  #książkadlaterapeutów #jonajung
Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o szt Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o sztuce poszukam coś w pokoju córki. Mogłam wziąć albumy o sztuce, jasne, ale ujął mnie za serce ten portrecik. Ujmuje mnie zresztą zawsze, jak wchodzę do jej pokoju... A że jest narysowany na ścianie, to już inny temat! 

I trzy zdjęcia z Gdyni, przespacerowanej w poszukiwaniu #trochęsztuki 

#gdziespomiedzy #temattygodnia #52zdjęcia_10_2023 #52zdjęcia #pieceofart #naścianie #letsmakephotographyfunagain #mojacórka #gdynia #artystycznie
Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale n Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale nie na zdjęciach 😉 

#gdziespomiedzy #gdynia #gdyniaofficial #pomorze #streetphotography #miasto #nadmorzem #spacerpomieście #spacerdobrynawszystko #zdjeciaztelefonu
Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie ra Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie radzić z życiem. 
Przemek Staroń
Wyd. Agora

Nastolatki nie mają łatwo. No nikt nie ma, co nie? Ba, nastolatki to nawet mają lepiej, bo mogą sięgnąć po jedną ważną rzecz, której brakuje doroslym - po książkę-pomocniczkę na życiowe trudności... I mogą iść do Szkoły bohaterek i bohaterów. Dorosłych też tam wpuszczają? 
Szkoła... Przemka Staronia to książka, która łączy tematykę filozoficzną, psychologiczną, etyczną z szerokim polem literatury, zarówno współczesnej jak i starszej. Od Platona do Harrego Pottera i Dumbledora. Przez Gwiezdne wojny i Mordor po drodze i jeszcze po wielu innych drogach. A zawsze ciekawie, mądrze i empatycznie. Z humorem - ilustracje Marty Ruszkowskiej robią dobrą robotę. Jest też boleśnie szczerze. 
Polecam nie tylko nastolatkom, ale też rodzicom, nauczycielom... Można pójść do tej Szkoły ma wagary, serio! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #szkołabohaterekibohaterów #przemekstaroń #wydawnictwoagora #kochamczytać #czytambolubię #polecajki #polecamksiążkę #książkadlarodzica #książkadlanauczycieli #książkadlamłodzieży #książkapsychologiczna #książkafilozoficzna #etykaifilozofia #jaksobieradzićzżyciem
W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) I w r W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) 
I w ramach wyzwania @52zdjecia 
Ostatnio kuchnia jest dla mnie terenem walki, gdzie przegrywam na całej linii. Mam tylko nadzieję, że to w końcu minie :) Ileż można jeść kanapek z serem, no ludzie! 

#zjemcię #52zdjęcia_09_2023 #52zdjęcia #tematytygodnia #bezglutenu #celiakia #ciastozjabłkami #darkmoodphotography #gdziespomiedzy
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgi Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień.
Alberto Manguel
Wyd. Drzazgi
Przekład Michał Tabaczyński

Ha! Wiedziałam! Wiedziałam,  że można być całkowicie zanurzonym w świecie słów i żyć czytaniem. I pisaniem. Jak autor Pożegnania... Wspaniałe są jego eseje. Niby spokojne i wyważone, a jednak co stronę byłam to zamyślona, to wzruszona, to zaintrygowana, jakbym czytała o miłości co najmniej!
Otwierając tę małą, niepozorną objętościowo książeczkę, miałam uczucie, że siadam z mądrym przyjacielem, w pokoju wypełnionym regałami. Na regałach ustawione są według tajemniczego klucza książki, sięgamy po nie, kiedy potrzebujemy wsparcia w rozmowie. Albo kiedy chcemy razem pomilczeć. Fotele z kraciastym odbiciem, lampki oświetlające nam strony,  gramofon z koncertem Bacha. Rozmawiamy o tworzeniu, o tajemnicach słów, o odpowiedzialności, o słownikach, o sprawiedliwości, o rozwoju, o tym, czy można zapisać sny, o bibliotekach - tych istniejących i tych zniszczonych, o pamięci...
I tylko szkoda, że te rozmowy się kończą. Tylko - czy na pewno? W książce pada cytat: "W moim końcu jest mój początek". Do zobaczenia zatem, panie Manguel! Do zobaczenia!

#gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagram #bookstagrampl #pożegnaniezbiblioteką #pożegnaniezbibliotekąelegiazdziesięciorgiemnapomknień #wydawnictwodrzazgi #kochamczytać #polecamksiążkę #polecajki #albertomanguel #eseje #kochambiblioteki #niestatystyczny
Mój Instagram

  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i ...

Żółte liście, szarlotki i inne melancholie

15 października 2021
życie i ...

Czerwiec.

19 czerwca 2022
życie i ...

Nad morzem zimą. Hel 2010

11 lutego 2022
życie i problemy

„Nastolatkozmagania”

29 października 2021
życie i ...

Kucyk polny

26 września 2021
życie i książki

Czytamy dzieciom. Tym trochę starszym.

26 listopada 2022
życie i ...

Rozmowy. Maja

20 marca 2022
życie i problemy

Dziennik pokładowy

29 stycznia 2022
życie i ...

Krótka historyjka o (nie)konsekwentnym wychowaniu.

25 września 2021
życie i problemy

Wpis z notatnikiem

25 września 2021

© 2023 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme