Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
Mój brat Feliks, wydawnictwo literatura, zdjęcia książki dla dzieci i autorka, Regina Golińska-Barancewicz

Mój brat Feliks

Posted on 12 maja 202412 maja 2024 by Ola

„Żeby coś się zdarzyło,
żeby mogło się zdarzyć,
i zjawiła się miłość –
trzeba marzyć.
Zamiast dmuchać na zimne,
na gorącym się sparzyć,
z deszczu pobiec pod rynnę –
trzeba marzyć.


Gdy spadają jak liście
kartki dat z kalendarzy,
kiedy szaro i mgliście –
trzeba marzyć.
W chłodnej pustej godzinie
na swój los się odważyć,
nim twe szczęście cię minie –
trzeba marzyć.


W rytmie wietrznej tęsknoty
wraca fala do plaży,
ty pamiętaj wciąż o tym –
trzeba marzyć.
Żeby coś się zdarzyło,
żeby mogło się zdarzyć,
i zjawiła się miłość –
trzeba marzyć”.

Tym wierszem Jonasza Kofty książka Mój brat Feliks się kończy. Ja ów piękny wiersz daję na początku. Chciałabym, żebyście wiedzieli, że pomimo smutnej sytuacji opisanej w opowieści, jest też radość i nadzieja. 

Zarys opowieści jest bowiem taki: pięcioletni Piotruś zostaje podczas interwencji policyjnej odebrany z domu, w którym mieszkał z mamą. Razem z nim do pogotowia rodzinnego trafia też jego dopiero co urodzony braciszek, Feliks. 

Piotruś uczy się życia trochę od nowa, a trochę musi radzić sobie z bagażem przeszłości. I ze świadomością, że ciężko będzie znaleźć rodzinę dla rodzeństwa, zwłaszcza, że braciszek Feliks jest chory – ma Zespół Downa. 

Ta nazwa, jak i wiele innych, niezrozumiałych dla chłopca: ośrodek adopcyjny, trisomia 21, opieka społeczna – w jego żywej wyobraźni przekształca się w różnokolorowe smoki. Wśród nich jeden smok jest szczególnie groźny. Nazywa się Rozdzielenie Rodzeństwa. Piotrek nie chce opuszczać Feliksa, nie pozwoli na to!

Wymyśla, iż w takiej sytuacji do akcji trzeba wprowadzić siły wyższe – kto inny może pomóc, jak nie sam Święty Mikołaj?! Piotrek za wszelką cenę chce wygrać z groźnym smokiem. A przy okazji i z ludzką bezdusznością. 

Czy wygra? Jak się ułoży życie chłopców i innych dzieci z Pogotowia Rodzinnego u cioci Magdy i wujka Jacka? Przeczytajcie…

Zanurzcie się chwilę foto-opowieści, a po zdjęciach zapraszam na część drugą mojego postu.

Każde dziecko potrzebuje kochającego domu. To podstawa.
ilustracja do książki - smok nazwany Ośrodek Adopcyjny
Jeden ze smoków Piotrka

Przepiękne ilustracje Anny Łazowskiej – dodają książce niezbędnej magii.

ilustracja Anny Łazowskiej do książki Mój brat Feliks, z rysunkiem dziecięcej tęczy obok
List do Mikołaja - ktoś musi wziąć sprawy w swoje ręce!
książki Mój brat Feliks Reginy Golińskiej-Barancewicz, z ozdobną gipsówką wokół

Mój brat Feliks to książka Reginy Golińskiej-Barancewicz, znanej jednak powszechnie pod imieniem Hania. Dlaczego? Zaraz przeczytacie sami, mam bowiem dla Was wywiad z autorką. Ale najpierw jeszcze kilka słów ode mnie:

Znamy się z Hanią od… siedmiu lat! Mój ty Boże, jak ten czas leci! A znamy się zupełnie niestandardowo, wbrew wszelkim powszechnym wyobrażeniom. Po pierwsze, poznałyśmy się jako matki „młode” jedynie z nazwy, bo urodziłyśmy swoje drugie dzieci w wieku raczej średnim niż młodym. Po drugie poznałyśmy się przez internet – powoli odkrywając, że po drugiej stronie ekranu siedzi normalnie prawdziwa bratnia dusza, że możemy sobie nawzajem pisać o wszystkim, także o swoim marzeniach pisarskich. Hania postawiła na konkurs im. Astrid Lindgren, wysłała Feliksa. Oczywiście mocno jej kibicowałam! Bo to niezwykle prawdziwa opowieść o bardzo ważnych dziecięcych sprawach, pisana z punktu widzenia psycholożki i wrażliwej kobiety. 

Książka Hani zdobyła w VI Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren, organizowanym przez moja ulubioną Fundację Cała Polska czyta dzieciom wyróżnienie. To był jeden z piękniejszych dni w naszej przyjaźni, pełen radości oczywiście w domu Hani, u mnie pełen szalonej zazdrości, a jakże:) Chociaż pocieszam się, że skoro ona chwali moje opowiastki, to pewnie kiedyś w końcu jakieś wydawnictwo też je dostrzeże:) W końcu zna się dziewczyna na pisaniu! 

Haniu, gratuluję Tobie, gratuluję Wydawnictwu Literatura tak dobrego wyboru wydanej książki, Wam serdecznie polecam i już pozostawiam Was sam na sam z autorką i jej „Konfesjonałem”:

  1. Hania czy Regina? Skąd u ciebie dwa imiona?

Wszystkie moje imiona urzędowo nadane to Regina Hanna plus Teresa z bierzmowania. Tylko ostatnie wybrałam sama, przy czym od razu zaznaczę, że kryterium wyboru, jakie przyjęłam, nie były zasługi i przymioty świętego patrona, ale jego uroda. Święta Tereska, na obrazku od mojej Babci, była po prostu najładniejsza. Przypominam, że miałam wtedy lat 14, to dużo tłumaczy.

Ale wróćmy do imion z chrztu. Reginy nie toleruję w oficjalnej formie, nie identyfikuję się osobowościowo z jej twardym i zasadniczym brzmieniem, zdrobnienie Reginka jest wykluczone, działa na mnie alergicznie i wyzwala mroczne uczucia do osoby, która wpadła na pomysł, żeby go użyć. Renia – ewentualnie może być, ale co z tego, skoro społeczeństwo w 98 przypadkach na 100 natychmiast zamienia to na Renatę, którego to imienia nie cierpię jeszcze bardziej niż Reginy.  Nie mówiąc już o tym, że jest zupełnie innym imieniem. Kiedyś myślałam, że z chwilą osiągnięcia pełnoletniości zmienię imię urzędowo, ale, w miarę dojrzewania płatów czołowych i rozwoju inteligencji emocjonalnej, uświadomiłam sobie, że jednak mamie, która uważała to imię za piękne, mogłoby być przykro.

Zatem, po maturze dla rodziców zostałam Renią, a dla reszty świata posługuję się imieniem Hanna. Klasycznym, popularnym, o neutralnym brzmieniu i akceptowalnych zdrobnieniach.

Och, jak ja dobrze rozumiałam Anię z Zielonego Wzgórza, która chciała być Kordelią….

  1. Jaki jest Twój ulubiony bohater literacki?

Nie mam. To tak jakby kazać człowiekowi z trójki własnych dzieci wybrać to najbardziej ulubione. Do każdego bohatera literackiego, który zaistniał pozytywnie w moim życiu mam osobisty stosunek i niejasne wrażenie, że gdybym wybrała jednego pozostali czuliby się niekomfortowo.

  1. Jakie jest Twoje wewnętrzne zwierzątko?

Wewnętrzne zwierzątko mojej osobowości to bezdyskusyjnie kot. Mam większość tych cech kociej natury, za które ludzie kotów nie lubią. Jestem humorzasta, introwertyczna, lubię, kiedy ludzie to mnie pozostawiają decyzję o bliższej relacji, łatwo mnie urazić i jestem bardzo pamiętliwa, wybredna co do jedzenia, mogę zasnąć w każdym miejscu i w każdych warunkach. Przywiązuję się do miejsca, nie lubię zmian, wolę słońce od wody i spokój od nadmiaru atrakcji.

  1. Dokończ zdanie: „Jestem szczęśliwym człowiekiem, ponieważ…”

Jestem szczęśliwym człowiekiem, bo moje marzenia prędzej czy później się spełniają. Czasem później, ale póki co – prawie wszystkie. Na dwa jeszcze czekam.

Skończyłam wymarzone studia, wprawdzie na 40 urodziny, ale zawsze. Mam wymarzoną pracę w szpitalu. Mam fajną rodzinę z dodatkowym wymarzonym, acz nieoczekiwanym, bonusem w postaci córeczki. Redaktor naczelna Wydawnictwa Literatura dała mi szansę na wydanie książki spełniając tym moje marzenie przechowywane w kategorii: „ Niespełnialne, ale pomarzyć można”.

Umiem docenić to co mi się zdarza i cieszyć się tym, więc jestem szczęśliwym człowiekiem.

  1. Co dodaje Tobie energii? A co Cię smuci?

Co dodaje mi energii a co mnie smuci?

Energii, i to ogromnej, zawsze dodaje mi zbliżający się termin ukończenia jakieś pracy. Prokrastynacja to moje drugie imię, postawa bardzo niewskazana w pracy literata:)

Smucą mnie sytuacje, w których nie mogę już nic zrobić, żeby komuś pomóc i mam tu na myśli głównie moją pracę w szpitalu.

  1. Bez czego nie mogłabyś się w życiu obejść?

 Nie mogłabym się w życiu obejść bez książek, muzyki i czekolady. No i chyba bez dzieci:) Mam ich tyle i od tak dawna, że nie pamiętam i nie wyobrażam sobie, jak to jest bez nich.

  1. Czego nie możesz się doczekać, kiedy rano się budzisz?

 Czego nie mogę się doczekać, kiedy rano się budzę? Pewnie powinnam odpowiedzieć ambitnie, że procesu tworzenia, ale prawda jest taka, że nie mogę się doczekać tej pierwszej kawy i jednego rozdziału aktualnie czytanej książki. Zgodnie z moją kocią naturą, często wstaję wcześniej, zanim obudzi się reszta rodziny, żeby ta chwila była tylko i wyłącznie moja.

  1. Rada dla początkujących pisarzy? I powiedz, skąd pomysł na opowieść o Piotrku i Feliksie?

O pracy pisarza mogę powiedzieć niewiele, ponieważ Mój brat Feliks jest moją pierwszą książką, która jakimś niewiarygodnym zrządzeniem losu została dostrzeżona przez jury Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren. Zatem raczej nie jest to ten etap, kiedy mogę formułować rady i wskazówki.

Ale gdybym koniecznie musiała coś poradzić, to chyba tylko to, żeby brać udział w konkursach literackich. Nawet jeśli startują w nich osoby, których książki ma się na półkach i od lat czyta je dzieciom. Nigdy nie wiadomo jaka zaistnieje magia 🙂

A pomysł na książkę wziął się z doświadczeń w mojej pracy zawodowej.

Przez kilka lat pracowałam w Ośrodku Adopcyjnym jako psycholog. Do moich zadań należało, oprócz przeprowadzania badań psychologicznych kandydatów na rodziny adopcyjne, także udział w kwalifikowaniu dzieci do przysposobienia, czyli określenie specyfiki potrzeb dziecka w kontekście prawidłowego doboru rodziny. Wiązało się to z przeprowadzaniem badań psychologicznych dzieci zgłaszanych do przysposobienia w miejscu ich pobytu w pieczy zastępczej.
Odwiedziłam zatem dużo domów pełniących funkcję pogotowia rodzinnego i poznałam wielu ich podopiecznych, których historie i przeżycia na długo zapadły mi w pamięć.
W książce odniosłam się do problemu rozdzielania rodzeństw, zwłaszcza w sytuacji, kiedy jedno z nich z różnych powodów ma mniejsze szanse na adopcję i tego co czuje  dziecko, kiedy ktoś projektuje jego życie ponad jego głową, bez jego udziału, kierując się  wprawdzie najlepiej pojętym jego dobrem, nie bierze jednak pod uwagę, że do adopcji dziecko nie trafia z relacyjnej próżni – często jest głęboko związane emocjonalnie z rodzeństwem, rodzicami zastępczymi i miejscem, które przez dłuższy czas uważało za swój dom.
Bohaterowie książki są oczywiście postaciami fikcyjnymi, natomiast pogotowie rodzinne opisane w książce jest dokładnie takie jakich na szczęście wiele w realnym świecie – ciepłe, wspierające miejsce, stworzone przez wspaniałych ludzi,  w którym dzieci, nierzadko po raz pierwszy w życiu, czują się bezpieczne, akceptowane i szczęśliwe. Miałam zaszczyt poznać te domy osobiście i chciałam pokazać dzieciom, które będą tę książkę czytały, że pobyt w pieczy zastępczej może być dobrym doświadczeniem, dającym siłę i radość. 

I Hania we własnej osobie. Pozdrowienia dla sierściucha!

Dziękuję Wydawnictwu Literatura za możliwość objęcia opieką książki Hani. W ten sposób na tylnej okładce znalazłam się w tak cudnym towarzystwie jak Fundacja Cała Polska czyta dzieciom czy serwis książkowo-kulturalny Granice.pl

O samym konkursie im. Astrid Lindgren i nagrodzonych książkach poczytacie TUTAJ (klik-klik, czytam)

 

Zapraszam też na stronę Wydawnictwa, jeżeli chcecie poszukać ciekawych książek dla dzieci. Bo czytać zawsze warto, co tu dużo mówić… Po kliknięciu w logo Literatury przeniesiecie się na stronę nie tylko wydawnictwa, ale na stronę marzeń, budowania siły i wrażliwości, na stronę wzruszeń i śmiechów. Wchodzicie?…

wydawnictwo literatura i książka Mój brat Feliks

Nawigacja wpisu

← Książkowe niezapominajki
Dzień Dziecka →

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!

Ostatnie wpisy:

  • Za oknem słyszę mewy
  • Bajka o chochliku i dla chochlików
  • zieleń od pierwszego zdania
  • Bajka – przeplatajka
  • śmierci się wesoło i względnie swobodnie
książka Małgosi Cudak, Mała księga mieszkańców puszczy
Książka M. Cudak, nad którą objęłam mój pierwszy patronat.
Książka R. Barancewicz, mój drugi cudny patronat.
Antologia bajek, jedna z nich jest napisana przeze mnie samą, osobiście:) Premiera 12.04!

Często zaglądam do:

gach z pawlacza - blog z opowiadaniami. Muzy, upiory i inne takie stwory...

na stronie bajki - blog Małgosi Cudak, z bajkami do słuchania i książkami do czytania

miss ferreira - blog o życiowych zamieszaniach

julia rozumek - blog pisarsko - życiowy

Archiwa blogowe:

  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i ...

O mnie – dodatek specjalny!

9 października 2021
życie i ...

O pisaniu.

23 października 2022
życie i problemy

Wpis z notatnikiem

25 września 2021
życie i ...

Ech, porządki…

30 kwietnia 2022
życie i problemy

„Kołyska”

16 grudnia 2021
życie i ...

Świąteczne opowiadanie

23 grudnia 2021
życie i książki

Życie, zima i książki

15 grudnia 2021
życie i książki

Opowieści rodzinne. Wiosna – część 3

4 marca 2023
życie i problemy

Wychowanie, pot i łzy.

14 sierpnia 2022
życie i książki

Życie, książki i muzyka

1 października 2021

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme