Przedstawiam Wam moją insta-friend – bratnią duszę z instagramowych sieci.
Aniela prowadzi konto @do.jasnej.anielki (swoją drogą, świetna nazwa!) i chce opowiadać nam jak najwięcej o różnorodności w naszym skomplikowanym świecie. Aniela też kocha książki i sama pisze własne, o Tygrysie Pimpo. Co jeszcze mnie do niej przyciąga? Jak sama mówi o sobie – wciąż szuka swojej drogi, pewności siebie – a ja doskonale znam to uczucie!
Zapraszam na rozmowę!
Proszę, podaj nam twoją definicję różnorodności. Dlaczego to dla ciebie ważny temat? Co jest w nim szczególnego?
Różnorodność to wszystko co nas otacza. To nasz świat. Nasza normalność. Coś, w czym żyjemy. Różnorodność to my.
Każdy z nas różni się wyglądem, doświadczeniami, wiedzą, przekonaniami. Nie ma dwóch takich samych osób. I to jest coś niesamowitego!
Niestety ta odmienność- prócz zwykłej ciekawości – może wzbudzać lęk, skutkować odrzuceniem tego, co nie pasuje do naszej definicji „normalności”.
I z taką postawą się nie zgadzam, dlatego o tym piszę. Bo takie postrzeganie inności wynika często ze zwykłej niewiedzy, uprzedzeń, stereotypów. Dlatego trzeba o tym mówić i wierzę, że dzięki temu coś się zmieni.
Dla ciebie jest to temat ważny też z powodów prywatnych, prawda? Masz swoje doświadczenia. Opowiesz?
Tak, ten temat zawsze był mi bliski. We wczesnych latach szkolnych często wyśmiewano mój wygląd, a jedyne co mnie wyróżniało to piegi. Nic więcej. Ale to wystarczyło. Jak ja marzyłam, by one zniknęły! Niestety domowe sposoby na ich wybielanie nie działały. Piegi pozostały, na szczęście po pewnym czasie przestano na nie zwracać uwagę. To jest może banalny przykład, ale pokazuje jak z małej różnicy można zrobić powód do odrzucenia kogoś, wyśmiewania go. A to prowadzi do braku pewności siebie u tej osoby, braku akceptacji. I to się wlecze za człowiekiem wiele lat.
W wieku 14 lat zdiagnozowano u mnie celiakię, co wiąże się ze stosowaniem diety bezglutenowej. Teraz nie jest to nic szczególnego, ale 27 lat temu moje dieta wzbudzała wśród rówieśników lekką sensację i zdziwienie. Nie ukrywam, że czułam się wtedy inna, gorsza. I chociaż nikt mi na ten temat niczego nie powiedział, ja sam nie potrafiłam tego zaakceptować. Marzyłam, by być taka jak inni.
W życiu dorosłym, gdy zostałam mamą musiałam zmierzyć się z czym, czego się nie spodziewałam. Okazałam się, ze mój najstarszy syn, Tymon, to dziecko w spektrum autyzmu. Jest osobą z niepełnosprawnością (również intelektualną). I tutaj nastąpiło zderzenie się z nową rzeczywistością.
By lepiej zrozumieć syna, postanowiłam studiować pedagogikę specjalną. Pracując w zawodzie oraz udzielając się jako wolontariuszka dostrzegłam, że dzieci oraz osoby dorosłe z autyzmem, niepełnosprawnością, bardzo się od siebie różnią! To otworzyło mi oczy na wiele kwestii.
Obecnie syn ma 11 lat. Tylko my wiemy ile przez te lata przeszliśmy, zwłaszcza że Tymek zaczął mówić w wieku 9 lat. Syn był bardzo często wyśmiewany przez inne (obce) dzieci na przykład na placach zabaw.
To, co przeżyłam w dzieciństwie to nic w porównaniu ze świadomością, że twoje dziecko zawsze będzie się różnić od innych, a wiele osób nie będzie tego akceptować.
Mówimy naszym dzieciom (których jest troje), że każdy jest inny, wyjątkowy i nie można tego odrzucać i się śmiać, ale za inne osoby nie odpowiadam. A mimo tego, że świadomość na temat niepełnosprawności, neuroróżnorodności jest coraz większa, to w tej sferze jest jeszcze wiele do zrobienia.
Skąd możemy czerpać wiedzę o różnorodności? Jako rodzice lub nauczyciele?
Ja sama często szukam informacji na ten temat, więc odpowiem gdzie je znajduję.
Wypożyczam i kupuję książki – również te dla dzieci -o różnorodności. Książki generalnie są źródłem wielu mądrości, a tu dodatkowo mogą być skarbnicą wiedzy, jak rozmawiać z dziećmi na trudne tematy. Różnorodność często niesie niełatwe dla rodzica pytania „dlaczego ten pan jeździ na wózku”. Nie uciekajmy od tego, bo ignorowanie takich pytań spowoduje, dziecko weźmie ten temat za cos wstydliwego, o czym się nie mówi. A skoro się nie mówi, to nie jest to normalne. Czyli jest niedobre. I tak tworzymy uprzedzenia. Na szczęście powstaje obecnie coraz więcej książek o różnorodności, również w kontekście niepełnosprawności. Sięgajmy po mnie wraz z dziećmi.
Obecnie wszyscy korzystamy z mediów społecznościowych. Wykorzystajmy je, by zdobywać wiedzę. Sama obserwuję konta np. osób z niepełnosprawnością ruchową, wzroku czy też konta osób innego wyznania. Poznaję ich życie, postrzeganie świata, ich problemy i to też pozwala mi w sposób bardziej otwarty na nich spojrzeć.
Wchodźmy na strony fundacji, organizacji pozarządowych – tam też można zdobyć cenne informacje, które później możemy wykorzystać do rozmów z dziećmi.
I bardzo ważne – pracujmy nad sobą. Pozbywajmy się uprzedzeń, uważajmy na to, co mówimy. Dzieci nas obserwują i to od nas przejmują wzorce.
W czym będzie mogła nam pomóc twoja książka o Tygrysie Pimpo?
„Pimpo wegetygrys” to opowieść o małym tygrysku, który w pewnym momencie dostrzega, że jest wyjątkowy. Targają nim emocje – czy reszta rodziny go zaakceptuje?
To książka o różnorodności, ale też o empatii i wsparciu. O sile akceptacji, dzięki której zyskujemy pewność siebie, wiarę we własne możliwości. A to później prowadzi nas przez całe życie.
Jak oceniasz nasze podejście do tematu, nas – jako społeczeństwa? Potrzebujemy więcej wiedzy?
Jako społeczeństwo wciąż kierujemy się stereotypami, uprzedzeniami i wciąż boimy się tego, co inne. Jest oczywiście lepiej, niż jeszcze 10 lat temu, co widzę w podejściu do osób w spektrum autyzmu, ale to wciąż za mało.
Niestety my ludzie mamy tendencje do szufladkowania wszystkich. Osoba z niepełnosprawnością – nie pracuje, siedzi w domu, jest zaniedbana. Osoba w spektrum autyzmu – aspołeczna, z niepełnosprawnością intelektualną, pewnie niemówiąca. To wszystko to mity! Często nie potrafimy spojrzeć na człowieka tak po prostu, jak na wyjątkową jednostkę. Nie ma dwóch taki samych osób np. z niepełnosprawnością, z innym kolorem skóry. Każda z nich ma inne problemy, doświadczenia. Znam wiele dzieci, osób w spektrum i to są zupełnie różne historie.
Poszerzanie wiedzy na temat różnorodności, zmienianie tego postrzegania świata to niesamowicie istotna rzecz. Stereotypy, uprzedzenia wynikają z niewiedzy. Czegoś nie znam – boję się i to odrzucam. I tak powstaje wykluczenie. A później powielają to nasze dzieci. Dlatego tak ważne jest mówienie, pisanie o problemie. Tak ważne jest tworzenie książek na ten temat. To wstęp do lepszego świata. I cieszę się, ze takich książek jest coraz więcej, korzystajmy z tego!
Wyobraź sobie, że masz magiczną moc zmian w systemie edukacji. Co byś wyczarowała?
Marzę, by pojawił się przedmiot mówiący właśnie o różnorodności. Na zajęciach nauczyciele rozmawialiby z dziećmi (w sposób odpowiedni do wieku) na temat niepełnosprawności, neuroróżnorodności, innych orientacji seksualnych, ludzi innych narodowości, o innych religiach. Myślę, że jest to niezwykle potrzebne. Dzieci oswajano by z tym, co inne, zdobywałyby wiedze na ten temat, uczono by je empatii, zrozumienia, akceptacji.
U moich młodszych dzieci w szkole czasami zaprasza się osoby z niepełnosprawnościami i sama widzę, jak to dużo daje! Otwiera oczy, zmienia myślenie. Cudownie, jakby działo się to w każdej szkole albo i już w przedszkolach.
Co robisz, żeby odpocząć? Jak dbasz o swoje siły? Prowadzenie konta na Instagramie dodaje ci sił, czy wręcz przeciwnie, odbiera?
Uwielbiam odpoczywać na łonie natury. To jest coś, co mnie jednocześnie uspokaja i dodaje energii. Najważniejszy jest dla mnie czas z rodziną, więc wolne chwile spędzamy właśnie ciesząc się przyrodą. A jak jeszcze do tego mam muzykę i książki, to już dla mnie bajka.
Instagram stworzyłam początkowo tylko po to, by pokazywać prace nad swoją książką. Bardzo szybko jednak to zmodyfikowałam. Pokazuję tam wartościowe książki dla dzieci, wrzucam swoje przemyślenia, także na temat różnorodności, akceptacji, empatii. Miałam kryzysy w związku z prowadzeniem konta, bo za bardzo brałam to wszystko na poważnie. Trzeba mieć dystans i pamiętać, że to tylko mała część naszego życia. Bycie na Instagramie przyniosło mi bardzo cenne znajomości, jestem bardzo wdzięczna za osoby które tam poznałam. Dostaję od obserwatorów mnóstwo wsparcia, miłych słów a czasem i trafnych uwag. To jest duża siła.
Masz ochotę na trochę złotych myśli? Zostaw nas proszę ze swoim ulubionym cytatem, jakieś motto… coś na pożegnanie z czytelnikami!
Jako dziecko uwielbiałam książkę „Tajemniczy ogród”, skąd pochodzi cytat: „Jeśli umiecie patrzeć, zobaczycie, że cały świat jest ogrodem”. W nawiązaniu do tego jakiś czas temu odnalazło mnie zdanie, że świat jest jak ogród pełen nieskończonej różnorodności. Bardzo mi się to porównanie podoba!
Ale w tej całej różnorodności pamiętajmy, że choć każdy z nas jest inny, to niezmiennie łączy nas jedno. I tu posłużę się cytatem z książki „Zabić drozda” Harper Lee: „Mówię ci, że istnieje tylko jedna odmiana ludzi. Ludzie”.
Po prostu.
Bądźmy więc dla siebie dobrzy.
Mądrych ludzi zawsze warto posłuchać, prawda? Cieszę się, że poznałam Anielę i mogę się od niej uczyć.
Pozostawiam link do konta Anieli na instagramie i link do konta o jej książeczce o nietypowym tygrysie. Książeczka jest w trakcie procesu wydawniczego, ale jak będzie już dostępna, to stanie w naszej przedszkolnej biblioteczce. Anielka, czekamy! I życzymy dużo wytrwałości. Trzymaj się!
I jeszcze kilka polecajek książkowych ode mnie, łapcie i korzystajcie śmiało!