Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
Drewniane literki A i Z, symbolizujące alfabet Oli, z tyłu cały zabałaganiony stól - książki, kawa, lampki, obrazki

Alfabet Oli – od A do Zet – gdzieś pomiędzy powagą a uśmiechem.

Posted on 28 listopada 20213 lipca 2025 by Ola

Przygotowałam przez ostatnie dni taki swój alfabet. Alfabet Oli.

Nawet fajna zabawa, polecam na długie wieczory! Liczą się skojarzenia, garść przemyśleń też można dorzucić, a co!

A – Ale. Najbardziej denerwujące słowo świata. Zrobiłbym to, ale… Kocham cię, ale…, Jestem tolerancyjny, ale…

Czujecie już te nerwy?! Grr…

B – Blog. Jest taki jeden fajny, gdziespomiedzy.pl. Polecam, serio, serio!

C – Czekolada! I wszystko jasne. Ewentualnie C jak cukier, ale z dodatkiem czekolady. Czekolada na gorąco. Czekolada z ciastkami. Czekolada z muffinkami. Czekolada z orzechami. Pamiętajcie, nie ufamy nikomu, kto nie lubi czekolady!

D – Duma. Podstępne uczucie. Bliżej mu do złości niż szczęścia, trwa tylko przez chwilę. Potrafi zniszczyć relacje, jeśli jest związana z niskim poczuciem wartości – wtedy źle pojmowana duma nie pozwala na dyskusję. To ja już wolę D jak dyskusja. Albo dialog!

E – Education! We don’t need no education… Przynajmniej w wykonaniu kolejnych ministrów naszych miłościwie nam panujących.

F – Feminizm. Dla mnie ważna rzecz, bo mówi o wolności. O równym traktowaniu kobiet i mężczyzn w całym życiu – od nieogolonych nóg poczynając, na drodze zawodowej kończąc. Mówi o prawie kobiet do wyrażania uczuć – żeby nie słyszały, że „dziewczynkom to nie wypada”, a „chłopcy to już tak mają”. Żeby kobiety, którym dzieje się krzywda, nie uważały, że to „ich wina”.

G – Gdyby. O, to moje ulubione słówko! Jestem mistrzem w kreowaniu sobie równoległej rzeczywistości. Zamykam oczy i wyobrażam sobie, co by było, gdyby… A potem otwieram i okazuje się, że albo nabrałam sił, albo że nie nabrałam sił. Różnie bywa. Czasem wymyślanie, co by było, gdyby, paradoksalnie jest dla mnie jakimś rodzajem motywacji, że może jednak uda się zrobić coś inaczej.

H – Harry Potter i Hermiona! Hobbit. Ulubiony świat fantastyki. Byle dalej od rzeczywistości. Imię Hania – prawda, że piękne? „Hej, hej Hanno, hej Hanno, usłysz mnie, wietrze wiej w sinej mgle…” (T. Woźniak)

I – Irracjonalność. Tak średnio, bym powiedziała… Jak ktoś dobrze, zabawnie czy przejmująco swoją irracjonalność uzasadni, to jeszcze rozumiem. Ale samego faktu odrzucania logiki na rzecz irracjonalnych teorii to już nie lubię. Wręcz się denerwuję.

J – Jak to? Już poniedziałek?! Jak to, już piątek? Już wieczór? Już… wstaw cokolwiek. To ulubione zdanie mego męża – dziwi się światu radośnie niczym dziecko, co dzień od nowa. Ja już się przyzwyczaiłam, czasem tylko przewracam oczami, ale już rzadko, naprawdę. Wręcz bałabym się, że coś jest nie tak, jakbym nie słyszała „Jak to?!”.

K – Kawa? Kino? Kocham? Jej, banały… Wiem, książki! Co Wy ostatnio fajnego czytaliście?

L – Listy. W moim życiu ważną rolę pełnią listy: rzeczy zrobionych, rzeczy do zrobienia, listy zakupów, planów, pomysłów. Myślę też o listach takich typowych – że się pisze do kogoś. Też takie pisałam. Jak byłam młoda, to w gazetach były takie rubryki „Napisz do mnie” i jako grzeczna, posłuszna dziewczynka słuchałam się i pisałam… I nie, to nie były rubryki matrymonialne, tylko szukanie przyjaźni. Swoich listów oczywiście nie mam, ale te, które dostawałam i owszem, są w pudełku na strychu. 

Ł – Łażenie. Kiedyś nie trzeba było mnie długo namawiać na wędrówkę, a im mniej miała celu, tym lepiej. Łaziłyśmy z Kasią  nie żeby gdzieś zdążyć, zwiedzić, tylko żeby po prostu iść przed siebie. Jedzenie – chleb z pasztetową. Makaron rozgotowany na gazowej kuchence. Jak pojechaliśmy do Szwecji, żeby zarobić na zbieraniu jagód, to samego zbierania jagód nie cierpiałam, ale łażenie po skandynawskich lasach, łąkach – jak najbardziej! A dziś – w sumie dalej lubię, a jak pojechaliśmy raz nad jezioro, to wzięłam filiżanki. Do kawy z termosu. Także tak…

M – Młodość. Udręka, płacz, zgrzytanie zębami. Wiecie, co jest lepsze? Być młodym w duchu, mieć takie poczucie, że wszystko możesz, ale już z doświadczeniem przeżyć. Wtedy jest lepiej.

N – No żesz. No żesz do licha ciężkiego. No żesz kurrrrrrrczaczek (bo jednak dziecko patrzy). No żesz ile mogę mówić to samo? No żesz… a kuśnij się w rzyć (moje ulubione).

O – Ostracyzm społeczny – to pierwsza myśl Mai. O jak okulary. W sumie to symbol upływających lat – ich im więcej upływa, tym bardziej literki się rozjeżdżają. Dla mnie okulary to też pamiątka po zdalnym nauczaniu, chociaż i tak miałam mniej lekcji niż Maja. O jak obiady! Temat rzeka, no nie? To w skrócie: jak mi się chce, to nawet lubię je robić. Jak mi się nie chce, to nie lubię.

P – Postaraj się. Postaraj się zrobić, zapamiętać. Postaraj się nie denerwować. Mieć więcej czasu. No,  dalej, postaraj się… Ale wiesz, mocniej! Za mało! Try a little harder, baby. I tak nigdy ci się nie uda. I tak jest źle. Brzmi znajomo?…

R – Raz. Coś raz się może nie udać każdemu. No nie udało się ten jeden raz. Trudno. Poprawiamy koronę i zasuwamy do przodu!

P.S. Czy ten „raz” może trwać całe życie??

S – Słowa. Opowieści. Osnowa świata. Podobno ludzie zaczęli wyróżniać się jako ludzie, kiedy zaczęli tworzyć opowieści. Moje dzieci uwielbiały słuchać bajek, legend czy wymyślanych naprędce historyjek. Uspokajały się i zamieniały w słuch. Ja też lubię żyć w świecie tworzonym ze słów, z poezji.

T – Trauma. Myślę, że to u nas odsuwane pojęcie, nie chcemy jako społeczeństwo się z nim zmierzyć. Szybciej wyśmiać i odrzucić. A nieleczone traumy są jak nieleczone rany, jak nieleczone choroby… Niszczą. Do tego odbijają się na otoczeniu, cierpi cała rodzina. Kiedyś słyszałam, że trauma jednego pokolenia trwa przez trzy kolejne pokolenia i według moich obserwacji coś w tym jest.

U – Uważaj! Jedno z najczęstszych słów w pracy i w domu, przy dzieciach. Na równi z „umiesz już?”

W – Wróg. Walka. Woda. Walka z wrogiem o wodę. Wojna. Wolność. Ale ciężka litera! I jeszcze W jak wybory – nie ma to jak rodzinne kłótnie na noże w domach przed wyborami. A politycy spokojnie idą razem na wódeczkę. Też na W.

Z – Zmiany. Trudna rzecz. Ale warta wysiłku.

I Z jak zdjęcia… mam zajęcie co jakiś czas przeglądając je i szukając czegoś zajmującego. Zapraszam!

mnóstwo czekoladowych muffinek
C jak czekolada. Mniam.
młoda dziewczyna idzie brzegiem plaży
F jak feminizm. Chciałabym, żeby moja córka nie musiała walczyć o swoje podstawowe prawa, żeby była w swoim kraju szanowana i bezpieczna.
czarno - białe zdjęcie, ja z bliska, mam zamknięte oczy, lekki uśmiech - jestem zamyślona
G jak gdyby... Co ja tam wymyślałam?!
moje zdjęcie, jestem zamyślona i piję kawę
wrześniowa łąka, idzie tata z córką
Ł jak łażenie...
mama idzie z dzieckiem w wózku, na spacer, polna droga
Ł jak łażenie - ciąg dalszy 🙂
Listy i kartki rozłożone na ręcznie robionych serwetkach, szydełkowych
L jak listy. Poszperałam na strychu i znalazłam te stare listy... Nawet z fanclubu Bryana Adamsa jest! I od babci z Augustowa... i od różnych wspaniałych ludzi, czasem poznanych przez gazetę, czasem po prostu gdzieś po drodze życiowej swojej. Serwetki to pamiątka po babci Pelasi. Się zrobiło sentymentalnie...
kupowanie jabłek na targu, Augustów
W Augustowie. Po prostu kupowanie jabłek, ale i mnóstwo sentymentalnego uroku.

Nawigacja wpisu

← Żółte liście – część 4. I ostatnia!
Poranek i inne okoliczności przyrody →

2 thoughts on “Alfabet Oli – od A do Zet – gdzieś pomiędzy powagą a uśmiechem.”

  1. Kasia pisze:
    28 listopada 2021 o 19:14

    Piękne zdjęcia! Na tym „Gdyby” wyglądasz jak Poświatowska! Piękny alfabet, jak zwykle i pośmiałam się, i wzruszylam, niezwykły talent masz. I oczywiście już zaczęłam swój alfabet pisać!

    Odpowiedz
    1. Ola pisze:
      28 listopada 2021 o 20:17

      Kasiu dziękuję ci za wszystkie miłe słowa, zawsze sprawiają, że się uśmiechnę 🙂 I że chcę pisać dalej – wiec jakby co, to będzie twoja wina, że ciągle się w to bawię, hehe. A zdjęcia rzeczywiście udane, myślę, że mój mąż ma talent w tej dziedzinie!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o codzienności, o polecanych książkach, czasem o wychowaniu. Ot, życie najzwyczajniejsze. Choć przeplatane bajkami!

Ostatnie wpisy:

  • Książkowe historie
  • Trochę o ogrodach
  • dziś jest tylko wyrazem
  • Bajki
  • Co czytać – moim zdaniem

Archiwa blogowe:

  • listopad 2025
  • wrzesień 2025
  • sierpień 2025
  • czerwiec 2025
  • maj 2025
  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Przeważnie czytam.
Czasem piszę o życiu: bajki i inne bzdurki.

Rozważnie ale i niepoważnie. Kto tak czasem nie po Rozważnie ale i niepoważnie. Kto tak czasem nie potrzebuje, ja nie wiem, nie znam takich albo też szybciutko taką zbyt poważną znajomość kończę:) Bez humoru ani rusz dalej. Te wszystkie balony powagi i dostojeństwa tak bardzo potrzebują przekłucia, że tylko biegać ze szpilkami...
Umberto Eco na marginesie swojego poważnego brulionu dorysowuje wąsy filozofom i układa ich doktryny w rymujące się wierszyki. 
Ja nie wiem, co na to Kant czy wielebny Anzelm z Aosty, ale mi się tak podobało! 
Druga część to szturchanie literatury.  Tak często wydaje się nam - bo na pewno nie tylko ja tak mam - że literatura piękna czy inny Tomasz Mann to nie dla zwykłych śmiertelników, że trzeba przejść jakiś stopień wtajemniczenia, że wstyd nie znać ale też wstyd nie polubić, jak tu żyć, no nie da się! Tymczasem w tych wszystkich czarodziejskich górach można odkryć tyle ironii, uszczypliwego poczucia humoru - nie trzeba nam klękać na kolana a po prostu uśmiechnąć się i czytać, czytać. U Eco po nosie dostaje też Proust czy Joyce. 

Przypomina mi się, że wszystkie gazety zawsze zaczynałam czytać od felietonów, szukałam rysunków satyrycznych, dopiero uzbrojona chwilą uśmiechu mogłam iść w powagę. 

Taką chwilę daje też książeczka Umberto Eco, ode mnie - polecajka! 

@oficyna_noir_sur_blanc - #wspolpracabarterowa 
_____________________________
Rozważania niepoważne 
Umberto Eco
Tłum. Monika Woźniak i Iga Kochańska
Tomasz Stawiszyński - krótkie przypomnienie filozoficznych pojęć czy nazwisk
Wyd. Noir sur Blanc
____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #rozważanianiepoważne #umbertoeco #oficynanoirsurblanc
Mapa niepokoju - gdzieś otwarte okno. Niezamieszka Mapa niepokoju - gdzieś otwarte okno. Niezamieszkanie.
Niedokończenie 
Nie-pokój
_________________________
No i został taki obrazek niedokończony. 

#gdziespomiedzy 
#kolażanalogowy

#mewarządziijuż
Jestem tylko zwykłą czytelniczką - czuję potrzebę Jestem tylko zwykłą czytelniczką - czuję potrzebę usprawiedliwienia, z góry przepraszam - i jako taka - bo żadna ze mnie znawczyni - nie wiem czemu akurat Panny z Wilka tak stanęły na piedestale, no nie wiem! 
Niech mnie ktoś przekona, że to opowiadanie przetrwało próbę czasu, chętnie posłucham, i odpowiem, że chyba raczej jednak nie przetrwało :)

Ale opowiadanie o cyrkowcu, co zaczyna poznawać inne życie, kończy się to tragicznie,  albo o opętaniu miłością, oj biednieńkij on i ona, ta od aniołów... Brzezina też mi zostanie w pamięci, z całym tym swoistym pięknem, na granicy liryki i zwykłego życia. Opowiadanie o rodzinie z młyna znad Lutyni, o wojennych ranach w duszy i w drugim człowieku - tak, bierzcie, czytajcie! Tak się pisze opowiadania, takich chcę czytać więcej!

Jakie właściwie polskie opowiadania polecacie? 
Mają też być tak dobrze napisane, jak u Iwaszkiewicza, taki warunek:)
___________________________
Brzezina i inne opowiadania 
Jarosław Iwaszkiewicz 
Wyd. Czytelnik
___________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #brzezinaiinneopowiadania #jarosławiwaszkiewicz #wydawnictwoczytelnik
Gdzieś tam pomiędzy bibliotecznymi regałami, troch Gdzieś tam pomiędzy bibliotecznymi regałami, trochę obok Leśmiana,  ale tak bardziej w mrok, gdzie pod nogami pałętają się koty, jeże, w bibliotece wszystko wszak może się zdarzyć, jesienny zachód słońca też, nicości, byt z niebytem się mylą, a ja obok stoję i przypatruję się przelatującym gawronom, pomiędzy istnieniem a jego odwrotnością, wyciągam z regału Rymkiewicza, na los się zdaję, oj, to nie jest najlepszy pomysł... 
@w.dziurawych.trampkach - wybrałam te jesienne ogrody, proszę bardzo:)
_________________________
Jarosław Marek Rymkiewicz
Zachód słońca w Milanówku
Wyd. Sic!
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #jarosławmarekrymkiewicz #zachódsłońcawmilanówku
Małgorzata Halber to jedna z moich ulubionych życi Małgorzata Halber to jedna z moich ulubionych życio-pisarek. Czytałam Książkę o miłości, czytałam Hałas, teraz Najgorszego człowieka i uważam że nikt poza Halber nie umiałby pisać jak Halber. I już. Ja tą szczerość i odzieranie warstw biorę i zachłannie czytam.
O czym jest #najgorszyczłowieknaświecie pisał swego czasu cały bookstagram, pod tym hasztagiem jest mnóstwo opisów, ja już tylko dodam swój stary wierszyk o kocie, bo pasuje do okładki:

Mam takiego kotka
Mały dość jest, nieporadny, 
nawet chwilami zabawny 
Balkon na czwartym piętrze 
wydaje mu się idealny 
do skakania przy barierkach

Chyba nie wie co to lęk

Przychodzi 
i bez pytania czy może 
każe się głaskać 

On naprawdę nie wie 
Co to lęk

PS. Tak, to jest książka o lęku. 
Czytaliście? Lubicie ten styl pisania?
______________________________
Małgorzata Halber 
@mroczny_msciciel 
Najgorszy człowiek na świecie 
Wyd. Znak Literanova 
@znak_literanova 
______________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram  #małgorzatahalber #znakliteranova
Bajka na dobranoc to nowy projekt bajkowy, który n Bajka na dobranoc to nowy projekt bajkowy, który nam przyjemność przedstawić. Zanim przejdę do szczegółów, to powiem jedno: od września czytam dzieciom opowieści z tego cyklu i podoba się nam. A to najważniejsze. 

Cóż to jest, ów projekt i cykl?
Otóż Mateusz Racut - twórca Bajki na dobranoc - zaprasza nas do Lasu Mądrości, a tam czekają naprawdę sympatyczni bohaterowie: Lisek Dobrusek, Żabka Fajtłapka, Sowa Wiedzulka i inni. Przeżywają swoje leśne i życiowe problemy, raz będzie to złość i zazdrość, raz samotność, raz problemy ze zdrowiem... No samo życie, nieprawdaż? 
I cała magia bajek z Lasu polega teraz na tym, że problemy można rozwiązać... bez czarów. Żabka, Lisek, Dzik, Mrówka uczą się rozmawiać, oddychać, zastanawiać nad daną sytuacją a Lisek Dobrusek zawsze zapisuje w swoim pamiętniku, czego się dziś nauczył. I jest w tym piękna prostota, którą lubią dzieci. Lubią też powtarzalność bajek, ich przewidywalność i ciepło, które kryje się także w literackim języku opowiastek. 

Last but not least - są też kolorowanki do wydruku i wersje audio - taki bonus:) 

Nie poznałabym Liska Dobruska, gdyby nie propozycja współpracy ze strony twórcy - za co teraz naprawdę dziękuję. Po paru dobrych tygodniach sprawdzania i testowania - polecam. Polecamy! Bo dzieciaki-przedszkolaki najbardziej :) 

www.bajkanadobranoc.com
______________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #literaturadladzieci #współpraca #mateuszracut #bajkanadobranoc #całapolskaczytadzieciom
Lubię świat z wierszy Małgorzaty Lebdy. Bliskie j Lubię świat z wierszy Małgorzaty Lebdy. 
Bliskie jest mi szukanie słów na opisanie życia tu i teraz, ale także gdzieś z boku. Chwile które stają się metaforą, lub też zupełnie na odwrót - szukanie tego, co najprostsze, już bardziej przecież o codzienności i to tak do kości się nie da. 
Właśnie tak, posłuchajcie: "możliwe, że chodziło o proste sprawy: pokryte rdzą brzozy, jary, w których rodziła się noc (...). I jeszcze to: słowa, te, co robią nam w środku radykalne rzeczy". 
Możliwe wszak, że chodzi właśnie o to.

"I czytanie wierszy, czytanie wierszy, czytanie wierszy na głos".

Rytmiczne, uspokajające staccato...
________________________
Małgorzata Lebda
Mer de Glace
Wyd. Warstwy
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #małgorzatalebda #merdeglace #wydawnictwowarstwy
Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyznać. Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyznać. Takie wyważone - akcja, groza i humor w proporcjach, które pozwalają zanurzyć się w książce z przyjemnością.

A sama historia oparta jest najpierw o opowieści  rodzinne, sięgające jeszcze czasów powstania styczniowego, potem autor sięga po opowieści i kroniki kryminalne, dodaje też parę legend z gór świętokrzyskich. 
Siembieda scala to wszystko historią dwóch zwaśnionych rodzin, dla których honor = zemsta i kto tego równania nie rozumie, to do rodziny nie należy, koniec kropka. Ech, Jadźka, mogłaś pokochać kogo innego, a tak to szekspirowski dramat się ułożył... 

Dodam, że nie jest to właściwie typowy kryminał, trochę się wymyka gdzieś obok, powiedziałabym bardziej: opowieść kryminalna. Z panoramą zawieruchy dziejów w tle, bo jak na powstaniu styczniowym się zaczęło, tak kończy się w czasach programu Temat dla reportera. Nie szukamy z komisarzami sprawcy, nie grzebiemy z detektywami czy profilerami w głowach morderców - bo wiemy co i kto. A jednak zostajemy z pytaniem o tę naszą ludzką naturę... 

I z obrazem wosku skapującego z gromnicy, kiedy zostaje wydany wyrok.

Jesienna polecajka - jak najbardziej!

@znak_literanova @monika_i_ksiazki - współpraca barterowa - i to udana, dziękuję :) 
____________________________
Maciej Siembieda 
@maciejsiembieda
Gołoborze
Wyd. Znak Literanova
#wspolpracabarterowa
______________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #maciejsiembieda #gołoborze #maciejsiembiedagołoborze
#wydawnictwoznakliteranova
Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt cię Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt cię tego nie nauczył - próba odpowiedzi. 
Próba, bo to pytanie na które nie będzie jednej prostej odpowiedzi. 

Więc - czy to próba udana? 

Dla mnie tak. Poradnik Niewidzialne rany mogę spokojnie polecać, jeżeli szukacie książkowo-fachowej pomocy w zakresie uporania się z dorastaniem w dysfunkcyjnym domu. 
Bez ckliwości, konkretnie o problemach w dorosłym życiu, kiedy dzieciństwo nie zapewniło ci stabilności emocjonalnej i kiedy wciąż jedną nogą - a raczej częścią umysłu - w tym rodzinnym domu tkwisz. 

"Chcę pokazać mechanizmy, zależności i schematy, które posłużą ci do stworzenia instrukcji obsługi własnej głowy" - pisze we wstępie autorka. Nie obiecuje różów ani brokatów na nowej ścieżce życia, ale mówi: spróbuj się sobie przyjrzeć z boku, daj sobie szansę. Przeczytaj, czemu się boisz, czemu wciąż jesteś przekonana o swojej "beznadziejności", a jak trzeba to idź też na terapię, przegadaj to swoje życie, daj sobie przyzwolenie na pomoc.

Warto zwrócić uwagę, że nie jest to akt oskarżenia wobec rodziców, nie - cała uwaga skupiona jest na próbie zrozumienia, przyjęcia pewnych faktów i zdecydowania się na takie życie, które nie będzie już uwięzieniem w przeszłości. 

Poradnik o odzyskiwaniu równowagi, nie dzięki magicznym plasterkom, a dzięki wiedzy z zakresu psychologii. 
Więc ja mówię: tak. Polecajka - jeśli potrzebujesz. 

#współpracabarterowa z @wydawnictwo_publicat
_____________________
Niewidzialne rany
Andżelika Dominiak-Banach
@andzelika.dominiak_psycholog
Wyd. Publicat
Ilustracje: Patrycja Niewiadomska
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #niewidzialnerany #andżelikadominiakbanach  #wydawnictwopublicat
Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne motyw Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne motywy - coś co nie jest głównym obrazem. Mikroświaty. 
Opowiadane mimochodem, przyuważone, tu ślub, tu szpital, tam sprzątanie, albo ta smutna randka w hotelu, dzieciaki, którym zawozi się puszki i konserwy, przecież wojna, ale też przecież zwyczajne życie...
Ślady i zapiski spomiędzy światów ważniejszych i bardziej zrozumiałych: frontu i codzienności. 
Kiedy nachodzą na siebie, wszystko staje się inne. Niepasujące. Poprzesuwane.
Czytanie takich książek staje się rodzajem  współodczuwania, trudno z tych opowiadań wyjść. I to jeszcze w taki na przykład złoty październik sobie wyjść, ale warto je przeczytać, naprawdę.
Przynajmniej ja tak myślę;)

A wypożyczone są Arabeski z biblioteki, przypadkiem, kiedy tak chciałam już nic nowego nie brać, ach te postanowienia...
____________________________
Arabeski
Serhij Żadan
Tłum. Michał Petryk 
Wyd. Czarne
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #arabeski #serhijżadan #wydawnictwoczarne
Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam na tel Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam na telefonie. A miałam bo kiedyś naczytałam się, że "czytajcie, czytajcie, będzie fajnie!".
No i nie, nie było fajnie, składam reklamację! I skargę i zażalenie. I ja się tak nie bawię i już.
Po pierwsze - nie było ostrzeżenia, że to parodia. Zdążyłam się pierdyliard razy oburzyć, zanim dotarło do mnie, że to groteska, parodia właśnie, że to Nic śmiesznego z innymi rekwizytami, że to Kariera Nikosia Dyzmy choć z innym tłem. Z wąsem Wałęsy.
Dopiero tak ustawiona perspektywa pozwoliła mi czytać spokojnie.
Po drugie - wcale i tak nie czytało się spokojnie, bo główny bohater to strasznie antypatyczna postać. Wkurzająca.
Po trzecie - wkurzam się na siebie, bo może wychodzi ze mnie jakaś, omatkobosko, dulszczyzna??? Jakieś kołtuny mam do rozplątania? Nie umiem sama z siebie się pośmiać? Cha, cha, cha. Właśnie że umiem. 
Po piąte i dziesiąte - żeby bez śmierdział zgnilizną - to już przesada. Totalnie. Tu już czuję się urażona do żywego! 

W każdym razie dzieje rodziny z Wołynia w naprawdę innym ujęciu, nietypowo. 

Kto teraz też chce przeczytać?? 😂
________________________
Złodzieje bzu
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Wyd. Noir sur Blanc
________________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #złodziejebzu #hubertklimkodobrzaniecki #noirsurblanc
Jakoś ponad rok temu przyszła do mnie opowieść o H Jakoś ponad rok temu przyszła do mnie opowieść o Henryku. Wiedziałam o nim tyle, że może się oprzeć o ciepłe deski domu, i że ma kota, i się do sobie z tymże kotem uśmiechają, i tak sobie razem czekają, zapewne na te porzeczki;) Bardzo chciałam poznać całą jego historię.

Teraz wiem trochę więcej -
Może on czeka na list. 
Może po prostu wspomina.
Na parapecie okna stygnie herbata, słychać z dala żurawie. Szarość nieba i wiatr.
Niby nic.

Tak sobie myślę, że to była najdelikatniejsza historia jaką czytałam. I będę czytać jeszcze wiele razy, bo wciąż nie wiem, czy te porzeczki to dojrzały czy nie?? 

@gosssiaaak - dziękuję! Za twoją gotowość do dzielenia się, chociaż znamy się tylko z tego, co piszemy... 
Nawet nie wiesz, jak wiele radości i wzruszenia mi podarowałaś:) 
_______________________
Kiedy dojrzeją porzeczki
Joanna Concejo
@joannaconcejo 
Wyd. Wolno
@wydawnictwowolno
_______________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #joannaconcejo #kiedydojrzejąporzeczki #wydawnictwowolno
Mój Instagram

życie i książki

Kubek melisy

19 lutego 2022
życie i ...

Świąteczne opowiadanie

23 grudnia 2021
życie i książki

Z cyklu – o książkach

26 września 2021
życie i książki

Opowieści rodzinne. Wiosna – część 1

30 kwietnia 2022
życie i ...

Rozmówki rodzinne.

11 września 2022
życie i ...

Płatności odroczone

12 lipca 2024
życie i ...

Plontynki – czyli myśli różne

14 maja 2023
życie i ...

Buntowniczka

8 listopada 2021
życie i książki

Jesteś ważny, wiesz?

26 stycznia 2023
życie i problemy

Rozum a emocje. O wychowaniu – część 3.

21 sierpnia 2022

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme