Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
Matki, ilustracja do książki Sarah Knott

Życie, książki i muzyka

Posted on 1 października 202111 października 2021 by Ola

Dziś książkowe polecajki i moje muzyczne odkrycie na październik. I listopad. I na każdy pochmurny dzień poza październikiem i listopadem.  Wiem, że dziś sobota, raz praleczka raz zmywareczka, ale jak do kawy usiądziecie, to odpocznijcie ze mną.

Jedną książkę polecam, bo poleca ją ktoś inny. Ja sama nie czytałam, ale pewnie się skuszę… To zbiór reportaży, które opowiadają, co działo się u bohaterów w dniu 11 września wiadomego roku – 2001. Różne perspektywy, różne ujęcia, różne głosy. Co sprawiło, że jeden ocalał a drugi poszedł w śmierć jak w dym. Jak w wierszu Szymborskiej „Wszelki wypadek”:

(…)

Oca­la­łeś, bo by­łeś pierw­szy.
Oca­la­łeś, bo by­łeś ostat­ni.
Bo sam. Bo lu­dzie. Bo w lewo. Bo w pra­wo.
Bo pa­dał deszcz. Bo pa­dał cień.
Bo pa­no­wa­ła sło­necz­na po­go­da.

(…)

Wsku­tek, po­nie­waż, a jed­nak, po­mi­mo,
co by to było, gdy­by ręka, noga,
o krok, o włos
od zbie­gu oko­licz­no­ści.

Więc je­steś? Pro­sto z uchy­lo­nej jesz­cze chwi­li?
Sieć była jed­no­oka, a ty przez to oko?
Nie umiem się na­dzi­wić, na­mil­czeć się temu.
Po­słu­chaj,
jak mi pręd­ko bije two­je ser­ce

(W. Szymborska, Wszelki wypadek, wyd. Znak, 2020)

Książka to „Jedyny samolot na niebie. Historia mówiona zamachów z 11 września”.

A historia ocalonego życia jest przerażająco aktualna każdego dnia, nie tylko 11 września… wie o tym choćby każdy rodzic, który w nocy zagląda do łóżeczka swojego maleństwa. Czuje to każdy, kto czeka na powrót kogoś, kogo kocha.

Ale nie na płacze i szlochy my się tu zebralim, tylko idziemy dalej!

Druga książka to już moja, w sensie, że przeczytana.

Książka, która ma prosty tytuł: „Matki”. Podtytuł trochę wyjaśnia o co, do licha, chodzi (czy to kryminał? czy skandal obyczajowy? tragikomedia? no wszystko by pasowało!): „Niezwykła historia macierzyństwa”. Aha, dobra coś naukowego. Ja chłonę wszelkie perspektywy, historie, badania dotyczące bycia mamą – i ta lektura to był strzał w dziesiątkę. Ale zupełnie inaczej niż się spodziewałam.

Autorka – Sarah Knott – wykonała olbrzymią pracę gromadząc materiały do swojej książki. Opierając się na listach, pamiętnikach, artykułach z gazet, protokołach sądowych, stworzyła poruszający obraz matek na przestrzeni czasu i miejsc. Sięga do wieku szesnastego, i my – kobiety, matki z wieku dwudziestego pierwszego – ze zdziwieniem i ulgą zauważamy, że odnajdujemy się w tych opisach… Sarah Knott dodaje do opowieści swój własny los, przywołuje bardzo nieraz intymne szczegóły swojej drogi do macierzyństwa. Stwarza piękny czasownik „matczynienie”.

Jest tu na przykład rozdział o tym, że w listach, czy bardziej nowocześnie – w wywiadach badawczych z matkami –  niezależnie od epoki, w okresie kiedy dziecko ma do około 5 lat, regularnie powtarzają się napomknięcia o tym, jak bardzo bycie matką szatkuje czas. Jak brak możliwości skupienia się dłużej na jakiejkolwiek „dorosłej” czynności wytrąca wszystkie mamy z równowagi, jak bardzo ich czas jest podporządkowany dziecku. Wiecie, zawsze miło poczytać, że już od co najmniej paru wieków nikt nic nie wymyślił i też się tak męczył!

Książka – mimo, iż jest swoistą analizą badawczą – jest bardzo osobista. Delikatna i mocna zarazem. Czasem poetyczna, czasem brutalnie szczera. Taka… życiowa?

A ta nowo odkryta muzyka to Renee Olstead. Pojawiła się w pewne sobotnie popołudnie w audycji Marka Niedźwieckiego i od razu wpadła w mój spotify, jest w ulubionych. To znaczy wpadła mi w ucho, mówiąc po staremu. Tylko trzeba lubić melancholię, delikatność , nastrojowość – jak u Joni Mitchell.

Joni Mitchell… Ach, wspomnienia. Pierwszy raz usłyszałam o jej piosenkach oglądając film „To właśnie miłość”. Jest tam taka scena, rozdzierająca serce, kiedy jedna z bohaterek – Emma Thompson –  grająca dobrą, oddaną żonę i matkę – dowiaduje się, że jej mąż myśli o innej kobiecie. Nie wie, czy już ją zdradził, czy „tylko” o tym myśli, wie, że jej serce zostało połamane na kawałeczki. Ale to co dzieje się chwilę później, łamie na kawałeczki moje serce – Emma wychodzi z pokoju, gdzie ukryła się ze swoimi łzami, ociera je wierzchem ręki i z udawanym entuzjazmem woła do swoich dzieci, że przecież już czas wychodzić, muszą się ubrać, zaraz ich występ bożonarodzeniowy. Jezu, jaką ona klasę!

Co roku, z jakichś pokręconych powodów, oglądam ten film głównie dla tej jednej sceny. No, może też dla Keiry Knightley. I dla Hugh Granta. Ok, to dla mnie sentymentalne filmidło i takie je kocham!

A to Renee. Urzekająca, nieprawdaż?

Nawigacja wpisu

← O dziecku, co jest mądrzejsze od mamy
„Wstawaj, szkoda dnia!” →

2 thoughts on “Życie, książki i muzyka”

  1. Kasia pisze:
    1 października 2021 o 15:22

    Dla niektórych sobota, dla innych jeszcze piątek… To nie jest istotne przy takiej Renee!

    Odpowiedz
    1. Ola pisze:
      1 października 2021 o 18:06

      Ha ha, bo ten wpis miałam dać jutro, tylko zapomniałam ustawić datę 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!

Ostatnie wpisy:

  • Za oknem słyszę mewy
  • Bajka o chochliku i dla chochlików
  • zieleń od pierwszego zdania
  • Bajka – przeplatajka
  • śmierci się wesoło i względnie swobodnie
książka Małgosi Cudak, Mała księga mieszkańców puszczy
Książka M. Cudak, nad którą objęłam mój pierwszy patronat.
Książka R. Barancewicz, mój drugi cudny patronat.
Antologia bajek, jedna z nich jest napisana przeze mnie samą, osobiście:) Premiera 12.04!

Często zaglądam do:

gach z pawlacza - blog z opowiadaniami. Muzy, upiory i inne takie stwory...

na stronie bajki - blog Małgosi Cudak, z bajkami do słuchania i książkami do czytania

miss ferreira - blog o życiowych zamieszaniach

julia rozumek - blog pisarsko - życiowy

Archiwa blogowe:

  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i problemy

Jesienne opowiadanie o listopadowym zmierzchu.

5 listopada 2022
życie i ...

Przed snem

18 marca 2022
życie i ...

Rozmowy. Maja

20 marca 2022
życie i problemy

„Nastolatkozmagania”

29 października 2021
życie i problemy

Dziennik pokładowy

29 stycznia 2022
życie i problemy

Dziś jest już dobrze. Rozmowa z Anną Borkowską-Obojską

18 lutego 2024
życie i ...

Równowaga

24 września 2021
życie i ...

Nad morzem zimą. Hel 2010

11 lutego 2022
życie i książki życie i problemy

Z cyklu – co czytać

8 kwietnia 2022
życie i ...

Początek

23 września 2021

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme