Skip to content
gdzieś pomiędzy
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
  • Galeria
Menu
Wesołe miasteczko, rollercoaster

Taki sobie zwyczajny tydzień

Posted on 23 października 202123 października 2021 by Ola

Zwyczajny tydzień? Ha, to nie u mnie. Mój tydzień to jest pełen zwrotów akcji, dynamiki, jest nieprzewidywalny, Patryk Vega pisze mi scenariusz! Istny rollercoaster! Poczytajcie sami!

Tak chciałabym napisać, ale potem szukałam zdjęć z tego rolekołstera i znalazłam tylko takie z kolejeczki dla dzieci z parku w Wejherowie. Ta, pomyślałam, dobra metafora – co by nie wymyślać, to moje życie jest zwyczajne do bólu, takie tutejsze i bez fajerwerków. Ale! Ale w moim odczuciu to nigdy nie jest całkiem zwyczajny tydzień z życia.

PONIEDZIAŁEK – dzień po opublikowaniu wpisu o filozofii. Budzę się z myślą „ło matko, po co ci to było, kobieto! Teraz wstyd się na dzielni pokazać!” Ale trudno, wstaję, na głowę zakładam papierową torbę, przemykam ciemną ulicą do pracy, skradam się korytarzem, myk myk i hyc, jestem w swojej sali przedszkolnej. Dzieci nie patrzą no mnie przez pryzmat głupot pisanych w internecie, mogę odetchnąć!

W domu muszę pamiętać o usprawiedliwieniu nieobecności Mai – jest przeziębiona. Albo nie chce jej się do szkoły iść. Trzeba było lekarzem zostać, wiedziałabym czy jest chora czy nie. Tak to ryzyk-fizyk. Na szczęście dziewczę ma już lat szesnaście i pół i mogę jej coraz częściej mówić: „Słuchaj, za chwilę będziesz dorosła. Nie będę ci mówi, co masz robić. Decyduj sama.” Czuję się jak profesor Dumbledore, kiedy dał Harremu Potterowi pelerynę – niewidkę i napisał „Korzystaj mądrze”. 

Na obiadek jest kurczak z niedzieli, w cieście i w panierce z sezamem. Przepis ma Maja, to jej pomysł i jej praca. Ja się cieszę, że nic nie muszę robić, nawet posprzątałam bez gadania tysiąc misek po robieniu tej pychotki.

Ola na pomoście
Wszystko nie tak...

WTOREK –  jestem załamana tym, jak mi nic nie wychodzi. Nic nie umiem. Wszystko robię źle. W domu kładę się z książką i chcę już sięgać po kocyk i ciepło się otulić, kiedy podrywają mnie okrzyki bojowe Piotrusia i jego kompana do zabawy. Słyszę, jak najpierw chłopaki biegają z mieczami, skaczą po poduchach – i to było spoko – ale zaraz muszę wstać. Wtrącam się w rozmowę, kiedy widzę, że Piotrek wsłuchuje się w opowieść o zabawie w „Czerwone – zielone” ze słynnego filmu na Netflixie. „…i wtedy jak oni się ruszą, to laleczka do nich strzela i z buzi leje im się krew…” i wtedy już wkraczam ja. Nic się nie leje ale gromy ciskam oczami i przerywam ten uroczy wywód na temat filmu od lat 16. Dzień wcześniej Maja zablokowała na youtubie filmiki, gdzie pojawia się motyw Squid Game. No dziękuję bardzo, moje dziecko nie potrzebuje jeszcze takich rozrywek. Każę im bawić się w dobrą staropolską Babę Jagę (Raz dwa trzy Baba Jaga patrzy) ale chłopaki wolą już coś innego.

To teraz czuję się jeszcze beznadziejną matką, bo nie mam pojęcia, jak uchronić moje dziecko przed całym złem świata. Da się? Nie zawsze będę obok, żeby zapobiec, zabronić, ochronić. Wieczorem rozmawiam z Piotrkiem, po raz któryś zresztą, że jak ktoś opowiada o strasznych rzeczach, to może zawsze przerwać, odejść, nie musi słuchać. Albo może się mnie zawsze o wszystko spytać, opowiedzieć.

Czuję się jak sterana matka, jestem zmęczona i przygnieciona beznadziejnością życia. „Mama, czy ty jesteś nastolatek, że tak mówisz?” – pyta Maja. Rzeczywiście, mogłabym wyrosnąć z takiego niedorosłego poczucia bezsensu życia, święta racja!

Na obiad są pyszne frytki. Domowe, oczywiście, a jakże! Z domowej zamrażarki…

Ale wieczorem dostaję wiadomość. Okazuje się, że to moje pisanie przyniosło coś dobrego! Odzywa się do mnie dawna przyjaciółka z czasów jeszcze szkolnych, umawiamy się na spotkanie. Zasypiam bez depresyjnego nastroju.

Ola na pomoście
Wypatruję lepszego jutra!

ŚRODA – budzę się przepełniona pozytywnymi uczuciami, chwalę siebie za odwagę, że mam ten blog, że pozwala on na spotkania z realnymi osobami. Przypominają mi się wszystkie chwile, kiedy ktoś mówi mi, że przynajmniej chwilę się uśmiechnął, jak czytał. To dobrze. To bardzo dobrze! Po wczorajszym dniu czuję się jakbym Oskara dostała czy innego Nobla. Moje nastroje wahają się jak na huśtawce, ale dziś przynajmniej jestem u góry.

Wieczorem patrzę, jak Maja pakuje się na wycieczkę – jedzie z klasą do Łodzi – jest radosna, podekscytowana, a ja jestem szczęśliwa jak prosię w deszcz, że moja córka nie boi się jechać. Wiem, jak to jest być introwertycznym nastolatkiem, co to boi się do sklepu wejść, bo przecież WSZYSY PATRZĄ, helloł! Ściskam ją na pożegnanie i fiuu – pojechała… Jak tu pusto… jak ja już tęsknię… No dobra, tęsknić będę jutro. 

A na moją wzmiankę, żeby nie piła na wycieczce alkoholu nieznanego pochodzenia ani nie szukała przygód w zakresie seksu, usłyszałam, że jestem obrzydliwa, fuuuuj! Dobra, dobra.

Zamiast obiadu były gofry. I to z kremem czekoladowym, mam taki a’la nutella, ale zdrowszy, więc zjadamy pół słoika.

Ola na pomoście
Dobra, nie będzie źle, świat nie jest taki zły 🙂

CZWARTEK – Piotrek był w przedszkolu, odprowadzałam go i po drodze usłyszałam nową wersję historii wybuchu drugiej wojny światowej. Otóż wedle mojego dziecka najlepsi byli żołnierze „ruscy” bo bronili biednych Polaków przed Amerykanami. O rany, tutaj to i 6 godzin historii może być za mało… Ale zapisuję sobie w pamięci, żeby jakoś więcej rozmawiać o wojnach, żeby te pokręcone historyjki odkręcić. Idziemy w rytm pieśni „My, pierwsza brygada”, grającej delikatnie z mojego telefonu i głośnym śpiewem małego berbecia.

W domu mam chwilę na odpoczynek, spisuję listę na zakupy, dopisuję, żeby pamiętać o oddaniu drukarki do serwisu, ostatnio wypluwa z siebie strony w zupełnie innych kolorach niż zaplanowane.

Czytam to „Miasto Niedźwiedzia”, co to je miałam pokochać – no cóż, wielka miłość to nie będzie, ale mały romansik może i owszem! Powieść ma fajne cytaty, takie wstawki ogólnożyciowe, rozbawiające.

Przykład? Proszę ja was bardzo:

„Wszyscy dorośli mają takie dni, kiedy czują, że to już koniec. Kiedy nie wiedzą już, o co tak cały czas usilnie walczą. kiedy rzeczywistość i codzienność przytłacza i nie wiadomo, jak długo da się jeszcze radę. Fantastyczne jest to, że wszyscy mogą przetrwać bez załamywania się dłużej, niż im się wydaje. Przerażające, że nigdy nie wiadomo, jak długo.”

„Ana była jak tornado. Klocek z setką kantów, w mieście, gdzie każdy powinien pasować w okrągłe otwory.”

„Długie małżeństwo to skomplikowana sprawa.”

„Rodzic jest niczym za mały kocyk. Jakkolwiek próbowałoby się przykryć nim wszystkich, to i tak zawsze ktoś marznie.”

„- Tata powiedział, że to ty nas zawieziesz.

– Tata jest niedoinformowany.”

 

Takie, wiecie, życiówki. Lepsze niż Coelho albo Pawlikowska. Można polubić tę powieść za poczucie humoru. Ale akcja jest dość ślamazarna… Jestem prawie w połowie książki a tam godzina po godzinie wszyscy przygotowują się do meczu hokeja. I to na razie wszystko. Jak mecz się w końcu zacznie to może i akcja ruszy do przodu.

Miasto Niedźwiedzia, okładka
"Miasto Niedźwiedzia", Frederik Backman

PIĄTEK – czy ja mam pisać? Sami widzieliście tą pogodę… Stoję na przejściu, czekam w deszczu i wietrze na zielone światło, szukam w duchu jakiejś ciepłej myśli, malutkiej, chociaż jednej tyciej, dobrej, słonecznej myśli… Ale znajduję tylko jeden wielki wkurw! Ja kulturalna jestem, ale w takiej pogodzie to nie da się inaczej.

W „Mieście Niedźwiedzi” skończyły się heheszki. Chciałam zwrotu akcji, to mam… Jedna scena a zmienia wydźwięk powieści i dowodzi wrażliwości pisarza.

Myślałam, że będzie morderstwo jakieś, ale nie, to nie kryminał. To powieść z serii obyczajowych, co nie znaczy że nie jest przerażająco. Może nawet bardziej, bo jednak kryminały mają w sobie coś z wydarzeń odległych, mniej możliwych – a to, co dzieje się w Mieście Niedźwiedzi jest bardzo realne.

Jest w końcu ten cholerny mecz, impreza – afterparty – i jest… piętnastoletnia dziewczyna i dwa lata od niej starszy chłopak ze zwycięskiej drużyny. Ona nawet się w nim podkochiwała. A potem zostaje samotność, odebrane poczucie bezpieczeństwa i analiza policyjna i sąsiedzka, kto był BARDZIEJ WINNY. On – to przecież gwiazdor sportowy a ona pewnie sama chciała… 

„Jest wiele sposobów na to, by umrzeć w Bjornstad. Zwłaszcza od wewnątrz.”

„Tysiąc marzeń wczoraj, jedno jedyne dziś.”

Do tego w międzyczasie słucham na uspokojenie muzyki, wycinam literki, szukam pomysłów i do pracy i na obiad, czytam gazety… Czytam wiadomości a tam jedna porażka w grze „Jestem dobrym człowiekiem” za drugą. 

Późnym wieczorem Maja wraca z wycieczki, cała i zdrowa,  z żelkami dla brata i z książką z antykwariatu dla mnie. Ten prezencik rozczula mnie i idę spać troszkę uspokojona, że mój kawałek świata nie jest taki zły…

Powiązane wpisy:

Znak drogowy z podpisem miejscowości "Wolność"„Nastolatkozmagania” Na suszarce wiszą trzy pary świątecznych skarpetekMyśli… spierniczone? O piernikach i nie tylko. Część 1 korzenie drzewa wyrzucone na brzeg na plażyParę słów od zapyziałej idealistki. czarno białe zdjęcie hiacyntów i piórek - do rozmowy o śmierciDzieci i trudne tematy… Jak rozmawiać o śmierci?

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
PRZYGRYWKA
Trochę snującego się jazzu.
Prosto z knajpki, gdzie rozmawia się o życiu, o miłości, gdzie ucieka się od codzienności. Idziecie też?

Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • Opowieści rodzinne. Prawie lato – część 5. O Paulince
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 4
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 3
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 2
  • 28 dni

Najlepsza strona w sieci: w dziurawych trampkach.

Powieść w odcinkach: Opowieści rodzinne

Często zaglądam: miss ferreira julia rozumek

gdzies.tam.pomiedzy

Dawno, dawno temu, żyła sobie dziewczynka. Lubiła słuchać bajek i baśni, ale nic się z nich nie nauczyła. 
Nosiła czerwony płaszczyk, tańczyła w czerwonych bucikach, od ludzi brała czerwone jabłka. 
I pewnego dnia zaczęła wymyślać swoje bajki...

#cośczerwonego dla @52zdjecia ❤

A czerwona książka na zdjęciu to Jak zawsze  Z. Miłoszewskiego, niezmiennie polecam :)

#temattygodnia #52zdjęcia_11_2023 #gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagram #bookstagrampl #kochampisać #kochamczytać #czerwień #letsmakephotographyfunagain #photography
Florka. Z pamiętnika ryjówki Roksana Jędrzejews Florka. Z pamiętnika ryjówki
Roksana Jędrzejewska-Wróbel 
Ilustracje: Jona Jung
Wydawnictwo Literatura

Może kiedyś będziecie iść do biblioteki, żeby poszukać czegoś fajnego dla dziecka. Może kiedyś będziecie szukać czegoś lekkiego i ładnego do poczytania w czasie choroby synka. Może wasza córka będzie się nuuuudzić.
To wtedy poszukajcie Florki. Florka to ryjówka, która opisuje swoje dni w zeszyciku - pamiętniku. Takie zwykle, codzienne życie, wiecie, jak to każda ryjówka, a to kałuża wyschnie, a to trudno się z kimś zaprzyjaźnić, a to czasu się szuka, żeby rodzice tak się nie spieszyli... Takie codzienne sprawy, opisane z dużą dozą humoru.
Na pewno spodobałoby się dzieciom w przedszkolu, muszę kiedyś spróbować! 

#gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagrampl #czytamydzieciom #całapolskaczytadzieciom #polecamksiążkę #polecamdladzieci #kochamczytać #czytambolubię #florkazpamiętnikaryjówki #florka #roksanajędrzejewskawróbel #jonajung #wydawnictwoliteratura #zbiblioteki #wczytujebiblioteke  #zbiblioteki
Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? To n Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? 
To nie jest podchwytliwe pytanie, odpowiedź jest prościutka:
 najpiękniejsze miejsce na świecie to przytulna księgarnia, gdzie można wypić kawę. 
A nie, jednak było podchwytliwe, bo najpiękniejsze miejsce na świecie to kawiarnia, gdzie można przejrzeć i kupić książkę! 
Ogólnie niedaleko mnie, pół godziny drogi pociągiem, 20 minut pieszo i jest: Vademecum w Gdyni ❤ 
A spotkać się tam z dobrymi ludźmi to czysta rozkosz! 

@w.dziurawych.trampkach
@anna.borkowskaobojska 
Paulina - Love you girls ❤❤❤

#nocnekadry #52zdjęcia_11_2023  #52zdjecia @52zdjecia
#temattygodnia #bookphotography #bookstagram #gdynia #mojemiejscenaziemi #książki #księgarnia #ksiegarniavademecum #kochamczytać #czytambolubię
Dlaczego niebo jest niebieskie. Monika Chylińska Dlaczego niebo jest niebieskie. 
Monika Chylińska, Dawid Myśliwiec
Ilustracje: Karolina Mądro-Jabłońska 
Wyd. UNB, Lublin 2022 

Lubię, jak ktoś umie wyjaśniać dzieciom naukę. Ja sama często w szkole udawałam, że coś umiem. Nawet miałam "Bardzo dobry" z fizyki, co oznaczało, że mam bardzo dobrą pamięć przy kompletnym niezrozumieniu o czym mówię... Potem trafiłam na taką nauczycielkę z chemii, że aż maturę chciałam z tego przedmiotu zdawać! Tak mnie zachwyciło, w wieku lat około 17, że zaczynam coś rozumieć:) 
A dziś często korzystam w pracy z dobrych opracowań. Albo z filmików kanału "Nauka, to lubię. Junior" Tomasza Rożka albo z takich właśnie książek, jak na zdjęciu.  Nazwisko Dawida Myśliwca to polecajka sama w sobie! 
I naprawdę można z dzieckiem zerówkowym, wczesnoszkolnym poczytać, zrozumieć i się zachwycić pięknem nauki! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #czytamdzieciom #polecamdladzieci #polecamksiążkę #ksiazkanaukowadladzieci #książkanaukowa #macierzyństwo #wyjaśniamy #naukowybełkot #dlaczegoniebojestniebieskie #dawidmyśliwiec #monikachylińska #karolinamądrojabłońska #lelonyodkrywają #ciekawedziecko #ciekawośćświata #polecamnauczycielomzerówki
Tuli-pucho-kłaczek Beatrice Alemagna (tekst i ilu Tuli-pucho-kłaczek
Beatrice Alemagna (tekst i ilustracje)
Wydawnictwo Wytwórnia, 2017

Książka dla dzieci od około 4, 5 lat do... do dorosłości. 
Nietypowa zarówno w treści jak i w stylu ilustracji - niejednoznaczna. Chwilami wręcz mroczna! A chwilami dowcipna i bardzo tuli-puchowa.
Mała Edyta myśli, że nie umie nic specjalnego, aż do dnia urodzin mamy. Szukając dla niej prezentu odkrywa, że umie znajdować wspaniałe, różowiutkie, pufające, włochatkowe, unikatowe stworzenia! A razem z Tuli-pucho-kłaczkiem odkrywa też, że ma w miasteczku wielu przyjaciół.
Książka jest króciutka, a zostaje w głowie na długo:)

#gdziespomiedzy #bookstagram
#bookstagrampl
#bookphotography
#kochamczytać #czytambolubię #czytamydzieciom #całapolskaczytadzieciom #polecamdladzieci #polecajki #polecamksiążkę #tulipuchokłaczek #wytwórnia #beatricealemagna #macierzyństwo #mamaidzieci #dlaprzedszkolaka 

Ps. Pierwszy raz zobaczyłam osoby, którym książeczka może się spodobać, mam nadzieję, że to dobry pomysł:)
O bibliotece Umberto Eco Wydanie z 1990r., Ossolin O bibliotece
Umberto Eco
Wydanie z 1990r., Ossolineum, z ilustracjami Marka Pijet

Panie Eco, wprosiłam się do Pana, rozsiadłam wygodnie, przyjęłam z chęcią kawę. Słucham. Kiwam głową, śmieję się z 19 punktów. Ale tak nagle koniec?! Już?! No wie Pan. Obrażam się. Żądam książki z esejami grubej na trzy palce, co najmniej. 
No dobrze, przyznaję, trochę zaimponował mi pański odczyt. Zwłaszcza w tym momencie, kiedy czuję, że Pan też się o biblioteki nie boi. Ileż to razy wieszczono z ponurym grymasem, że to już koniec, pas! A one trwają. Zmieniają się, ale trwają. Są czytniki, audiobooki, internety, ale są i zwykłe, staroświeckie książki i biblioteki. Czytanie to wciąż odkrywanie, to wciąż ekscytacja przy szperaniu na półkach. To wciąż przygoda. A wie Pan, piszę do Pana ponad 40 lat po pańskim odczycie. 
Owszem, jest pewien smutek w myśli, że tak wiele się zmienia... Sama pamiętam swoją miejską bibliotekę w Rumi, niedofinansowaną, nieremontowaną (dziś ten budynek jest już chyba zburzony), a ja mimo to wchodziłam tam z dreszczem emocji, czekając na to, co mi zaproponują moje bibliotekarki... albo co sama znajdę, wędrując między regałami. 
A w domu bawiłam się w bibliotekarkę. Zabawa, Panie Eco, wyglądała tak, że okładałam książki w szary papier, dawałam każdej numer, a potem spisywałam je wszystkie w specjalnych zeszytach. A jeszcze potem siadałam za biurkiem i nikomu nie pozwalałam nic wypożyczać.
Żartuję.
I tym żartobliwym akcentem kończę, panie Eco, za esej dziękuję. Kończę kawę, miło mi się z Panem gawędziło. Do zobaczenia zatem!
Pańska cicha wielbicielka ❤❤❤

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #bookphotography #umbertoeco #obibliotece #ossolineum #eseje #esejeoliteraturze #kochamczytać #mojemyśli #czytambolubię #niestatystyczny #polecamksiążkę #książka #dokawy
Kosmita Roksana Jędrzejewska-Wróbel Książka wy Kosmita
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Książka wydana przez Fundację ING Dzieciom i skosultowana przez Fundację Synapsis.

Kosmita? No pojawił się, tak to czasem jest. Nikt nie pytał rodziny Jelonków o zgodę ani jej brak. Tym bardziej nikt nie pytał samego głównego zainteresowanego. Zjawił się właśnie taki i zajada przy stole ulubioną zupę ogórkową. Dla poczucia bezpieczeństwa trzyma się swojej łyżki. I dla bezpieczeństwa nosi kominiarkę, bez niej czuje się... smutno, źle. 
A on i tak często czuje się smutno i źle, bo wie, że jest trochę jak z innej bajki... Dużo rzeczy robi inaczej, czuje inaczej. Martwi się, o swoją siostrę, o swoich rodziców - nie chce, żeby przez niego płakali. Chce, żeby go, takiego kosmicznego, kochali i akceptowali. Tak jak on kocha ich, choć długo nie umie tego powiedzieć.
Opowieść o autystycznym dziecku, pisana  z punktu widzenia siostry, której rodzi się taki właśnie a nie inny braciszek, i przeplatana listami tegoż brata. Nie brakuje całej gamy uczuć - żalu, gniewu, smutku, zmęczenia, ale też miłości, radości... 
Polecam w ramach edukacji w stronę empatii. Ilustracje Jony Jung, rysowanie jakby dziecięcą ręką, dodają kolejną warstwę do tekstu. 
A ja mam egzemplarz z biblioteki, gdzie autorka ręcznie napisała tak: 
"Kosmita... bo może wylądować wszędzie! 
Z nadzieją, że po przeczytaniu tej książki nikt nie będzie przyglądał się innym od siebie bez zrozumienia. Bo wszyscy jesteśmy trochę kosmitami:)
Rosana
8 V 2013"

#gdziespomiedzy
#bookstagrampl
#bookphotography
#roksanajędrzejewskawróbel #kosmita #autyzm #polecamdladzieci #książkadlanauczycieli #książkadladzieci #macierzyństwo #kochamczytać #czytambolubię #niestatystyczny #fundacjaingdzieciom #książkadlarodzica  #książkadlaterapeutów #jonajung
Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o szt Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o sztuce poszukam coś w pokoju córki. Mogłam wziąć albumy o sztuce, jasne, ale ujął mnie za serce ten portrecik. Ujmuje mnie zresztą zawsze, jak wchodzę do jej pokoju... A że jest narysowany na ścianie, to już inny temat! 

I trzy zdjęcia z Gdyni, przespacerowanej w poszukiwaniu #trochęsztuki 

#gdziespomiedzy #temattygodnia #52zdjęcia_10_2023 #52zdjęcia #pieceofart #naścianie #letsmakephotographyfunagain #mojacórka #gdynia #artystycznie
Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale n Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale nie na zdjęciach 😉 

#gdziespomiedzy #gdynia #gdyniaofficial #pomorze #streetphotography #miasto #nadmorzem #spacerpomieście #spacerdobrynawszystko #zdjeciaztelefonu
Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie ra Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie radzić z życiem. 
Przemek Staroń
Wyd. Agora

Nastolatki nie mają łatwo. No nikt nie ma, co nie? Ba, nastolatki to nawet mają lepiej, bo mogą sięgnąć po jedną ważną rzecz, której brakuje doroslym - po książkę-pomocniczkę na życiowe trudności... I mogą iść do Szkoły bohaterek i bohaterów. Dorosłych też tam wpuszczają? 
Szkoła... Przemka Staronia to książka, która łączy tematykę filozoficzną, psychologiczną, etyczną z szerokim polem literatury, zarówno współczesnej jak i starszej. Od Platona do Harrego Pottera i Dumbledora. Przez Gwiezdne wojny i Mordor po drodze i jeszcze po wielu innych drogach. A zawsze ciekawie, mądrze i empatycznie. Z humorem - ilustracje Marty Ruszkowskiej robią dobrą robotę. Jest też boleśnie szczerze. 
Polecam nie tylko nastolatkom, ale też rodzicom, nauczycielom... Można pójść do tej Szkoły ma wagary, serio! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #szkołabohaterekibohaterów #przemekstaroń #wydawnictwoagora #kochamczytać #czytambolubię #polecajki #polecamksiążkę #książkadlarodzica #książkadlanauczycieli #książkadlamłodzieży #książkapsychologiczna #książkafilozoficzna #etykaifilozofia #jaksobieradzićzżyciem
W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) I w r W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) 
I w ramach wyzwania @52zdjecia 
Ostatnio kuchnia jest dla mnie terenem walki, gdzie przegrywam na całej linii. Mam tylko nadzieję, że to w końcu minie :) Ileż można jeść kanapek z serem, no ludzie! 

#zjemcię #52zdjęcia_09_2023 #52zdjęcia #tematytygodnia #bezglutenu #celiakia #ciastozjabłkami #darkmoodphotography #gdziespomiedzy
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgi Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień.
Alberto Manguel
Wyd. Drzazgi
Przekład Michał Tabaczyński

Ha! Wiedziałam! Wiedziałam,  że można być całkowicie zanurzonym w świecie słów i żyć czytaniem. I pisaniem. Jak autor Pożegnania... Wspaniałe są jego eseje. Niby spokojne i wyważone, a jednak co stronę byłam to zamyślona, to wzruszona, to zaintrygowana, jakbym czytała o miłości co najmniej!
Otwierając tę małą, niepozorną objętościowo książeczkę, miałam uczucie, że siadam z mądrym przyjacielem, w pokoju wypełnionym regałami. Na regałach ustawione są według tajemniczego klucza książki, sięgamy po nie, kiedy potrzebujemy wsparcia w rozmowie. Albo kiedy chcemy razem pomilczeć. Fotele z kraciastym odbiciem, lampki oświetlające nam strony,  gramofon z koncertem Bacha. Rozmawiamy o tworzeniu, o tajemnicach słów, o odpowiedzialności, o słownikach, o sprawiedliwości, o rozwoju, o tym, czy można zapisać sny, o bibliotekach - tych istniejących i tych zniszczonych, o pamięci...
I tylko szkoda, że te rozmowy się kończą. Tylko - czy na pewno? W książce pada cytat: "W moim końcu jest mój początek". Do zobaczenia zatem, panie Manguel! Do zobaczenia!

#gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagram #bookstagrampl #pożegnaniezbiblioteką #pożegnaniezbibliotekąelegiazdziesięciorgiemnapomknień #wydawnictwodrzazgi #kochamczytać #polecamksiążkę #polecajki #albertomanguel #eseje #kochambiblioteki #niestatystyczny
Mój Instagram

  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i książki

Granica

21 kwietnia 2022
życie i problemy

„Kołyska”

16 grudnia 2021
życie i problemy

Czapeczka i tożsamość

16 stycznia 2023
życie i ...

Początek

23 września 2021
życie i książki

Czyste okna, nadzieja, okapi i inne zwierzątka. Alleluja!

14 kwietnia 2022
życie i książki

„Uparte serce”

30 stycznia 2022
życie i ...

Świąteczne opowiadanie

23 grudnia 2021
życie i książki

Czytamy dzieciom – ciąg dalszy

4 lutego 2022
życie i ...

Żółte liście, szarlotki i inne melancholie

15 października 2021
życie i książki życie i ...

28 dni

12 lutego 2023

© 2023 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme