Splot wydarzeń, które mogłyby stanowić temat kolejnego wpisu, i byłby to wpis o życiowych decyzjach, o przyjaźni, o pasji do czytania i pisania, w każdym razie ów splot splątał moje losy z książkami jeszcze bardziej niż się spodziewałam.
Ja się ze splotami losu nie kłócę. Albo je przyjmuję, albo się odwracam i idę swoją drogą, za stara już jestem na miotanie się pomiędzy decyzjami. Przynajmniej w tym momencie, kiedy pisze do mnie wydawnictwo z pytaniem o współpracę. I to wydawnictwo dziecięce!
Wydawnictwo Literatura to jedno z bardziej znanych i większych naszych polskich dziecięcych wydawnictw. Jak macie dzieci w wieku szkolnym, to na pewno mignęły wam lektury z tym właśnie logo. Moja córka swego czasu zaczytywała się w Dynastii Miziołków Joanny Olech, moje dzieci szkolne martwiły się losem Asiuni Joanny Papuzińskiej, wszyscy wędrowaliśmy śladami Naszej mamy czarodziejki tej samej autorki.
Ja przeczytałam dla was dwie nowsze książki. Przetestowałam – i polecam. Trafiły idealnie w mój gust, w moją wrażliwość. Jak mi ufacie, to też je przeczytajcie, czy to sami, czy z dziećmi.
Chyba, że uważacie, że dorosły już z zasady wszystko wie i nie potrzebuje, żeby mu jakiś pisarz wygłupiał się ze swoimi pomysłami. Słuchać dzieci, no świat się kończy!
Ja staram się słuchać.
Nie zawsze mi to wychodzi, czasem coś źle zrozumiem, czasem jestem zmęczona, chora – a wtedy książki dodają sił. Sprawiają, że nie chcę zbaczać z tego drogi słuchania i rozmawiania.
Odysejki
Dorota Combrzyńska-Nogala
Książka Roku 2023 Polskiej Sekcji IBBY. Cóż to jest, owa sekcja? Co to za tajne stowarzyszenie?
IBBY – to skrót od nazwy International Board on Books for Young People, co ładnie się tłumaczy jako Stowarzyszenie Przyjaciół Książki dla Młodych. W Polsce istnieje od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku – to znaczy, że istnieje dłużej niż ja. Jest moc, prawda? Konkurs na Książkę Roku organizowany jest od 1988 roku. Do tej pory na liście nagrodzonych i wyróżnionych książek znalazło się mnóstwo wartościowych pozycji, ich listę znajdziecie TU – KLIK PO KSIĄŻKĘ.
Joanna Papuzińska o wybranej przeze mnie książce powiedziała, że czyta się Odysejki jednym tchem – i ja mogę tylko powtórzyć. Jednym tchem.
To baśniowa opowieść o wojnie, śmierci i cierpieniu. Ale też o tym, jak silna jest miłość i współczucie. Odysejki opowiadają o strasznych rzeczach, nie odbierając przy tym małemu czytelnikowi nadziei na istnienie dobra.
Złą rzeczą jest wojna, znikanie ludzi, konieczność ucieczki. Wszyscy przez nią kogoś tracą. Przed wojną mała bohaterka, Ryfka – Ewka, żyła w miarę szczęśliwie w wielojęzycznej kamienicy, a jej zmartwieniem było to, że za mało umie. Chciała więcej i więcej – bystra dziewczyna. Jej sprzymierzeńcem była opiekunka i kucharka, Pietra. Ich wzajemna miłość i oddanie są tą dobrą stroną opowieści. Ucieczkę z getta zamieniły w „zabawę” w Odyseję. Bo też, jak Odys – szukają powrotu do domu, też mają przygody… Też spotykają się z magią. Tą dobrą magią, zaklętą w pomocnych dłoniach. Przygarniają do swojej drużyny kolejną „Odysejkę” – czyli kolejną uciekinierkę. Czy i dziś umiemy wyciągnąć dłoń do Odysejek i Odyseuszy?
Podróż Ryfki, Pietry, ich przyjaciółki Zory i kozy Amaltei kończy się pod Puszczą Białowieską, w domku z zieloną latarnią. Piękna ta klamra.
Są w całej historii naszych czasów momenty, kiedy decydujemy, co jest naprawdę Dobrem, a co jego zaprzeczeniem. „To skomplikowane” – wzdycha jedna z bohaterek, ale wie, co naprawdę musi zrobić.
Mądra, wzruszająca, zabawna i smutna naraz – no cóż, w końcu czyta się jednym tchem!
Wiek, jak dla mnie to ostrożne 6+. Tyle lat ma bohaterka, kiedy wybucha wojna. Ale wrażliwszym dzieciom dałabym później, bo emocjonalnie może być im ciężko. Wiek zalecany przez Wydawnictwo to 13+. Dosyć duża rozbieżność. Niestety, wojna w Ukrainie, kryzys na granicy – wszystko to przyspiesza dorastanie dzieci i pojawia się więcej pytań, na które dorosły bezradnie szuka odpowiedzi. Odysejki mogą wówczas pomóc.
Jak jeszcze nie pytaliście dzieci o ich ulubione, ważne rzeczy w życiu, to zróbcie to dziś. Koniecznie. Wszystko inne może poczekać! Takie zadanie domowe;)
A ja zostawiam jeszcze na zakończenie jeden ze styczniowych kolaży. Pasuje do książek, bo jest o przyjaźni, czy miłości. Potrzebujemy jednego i drugiego, żeby rozkwitać, prawda?
1 thought on “Współpraca – książki dla dzieci”