Skip to content
gdzieś pomiędzy
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
  • Galeria
Menu
okładka książki Rutka, połączona ze zdjęciem mojej Babci

Moje miasteczko Bełz

Posted on 25 września 202225 września 2022 by Ola

„Mój miły Icełe

Już nie bój się nocy

I ludziom w oczy patrz

w miasteczku Bełz

Minęło tyle lat harmonia znów gra

Obłoki płyną w dal znów toczy się świat

Wypiękniał nasz Bełz”

Jest temat, który co jakiś czas do mnie wraca. Najpierw to ja go szukałam, pochłaniałam, czytałam po nocach. Potem odrzucałam, nie mogę więcej – płakałam.

Ale on i tak się pojawia, nie da się inaczej, nie w moim świecie.

Ten temat to Holocaust, Wojna, Zagłada.

Jak na chwilę ucieknę, śmieję się, żyję w słońcu, to w którymś momencie ten cień przetnie mi drogę. Znów zatrzyma w pół kroku, każe zamilknąć i słuchać.

„W ogrodach na grobach bez

Nikt nie chce pamiętać

nikt nie chce znać smaku łez

I tylko gdy śpisz samotny i sam

I tylko gdy śpisz płyniesz giniesz tam

Gdzie tata i mama przy tobie są znów

I czule pilnują malutkich twych snów.”

Właściwie już się przyzwyczaiłam i oswoiłam. Jestem jeszcze z pokolenia, które temat wojny wyssało z mlekiem matki, z opowieściami rodzinnymi. Mama Babci drżała o swoją córkę, przez jej czarne warkocze i czarne oczy, że mogły sprowadzić na nią śmierć – słyszałam przy oglądaniu albumu. Dziadek wracał do domu z dalekiego rosyjskiego łagru, słuchałam przy świątecznym stole. Na rozpoczęcie roku szkolnego pierwszego września obok nauczycieli stał zawsze wyprostowany żołnierz – staruszek, i opowiadał, jak swego czasu wyglądał jego 1 września, jak zmienił jego życie i jak ważne jest, by doceniać pokój.

 

„Miasteczko Bełz

kochany mój Bełz

W poranne gazety ubrany spokojnie się budzi Bełz

Łagodny świt zwyczajnych dni rytm

W niedzielę bezpieczna nad rzekę wycieczka

I w krzakach szept”

W moim domu była wypalona dziura, w podłodze w kuchni, mama zawsze mówiła, że to zostało po żołnierzach niemieckich, którzy byli w naszym domu zakwaterowani.

Kiedy bawiliśmy się na podwórku, zdarzało się, że ten, co miał być kimś złym, to był Niemcem. Choć jednocześnie znaliśmy panią Elę i panią Magdę, co były rodowitymi Niemkami, przyjeżdżały w odwiedziny do naszego domu. Świergotały po niemiecku z Babcią i Sąsiadką. Rogów nie miały. Dzieci lubiły. Uśmiechały się i wysyłały co jakiś czas wielkie paczki ze słodyczami i ubraniami.

I tak naturalnie człowiek uczył się, że stereotypy i uogólnienia to o kant dupy rozbić i tyle.

 

„A w piekarni pachnie chleb

Koń nad owsem schyla łeb

Zakochanym nieba dość

Tylko cicho gwiżdże ktoś.”

Tak, tematy wojenne były tłem mojego dzieciństwa. Ale później, kiedy człowiek rozumu nabrał, to wojna zaczęła uwierać. No bo jak…?! Jak? I dlaczego ciągle gdzieś jeszcze… Podobno od czasu zakończenia drugiej wojny światowej nie było na świecie ani jednego dnia pokoju. W sumie im jestem starsza, tym łatwiej mi w to uwierzyć… co nie znaczy – zaakceptować.

 

„Miasteczko Bełz kochany mój Bełz

Wypłowiał już tamten obrazek

milczący płonący Bełz

Dziś kiedy dym to po prostu dym

Pierścionek na szczęście

W przemyśle zajęcie

W niedzielę chrzest

Białe ziarno czarny mak

Młodej żony ciepły smak.”

Jak Maja była jeszcze mała, bawiła się spokojnie na dywanie w czystym, przytulnym pokoiku, to zdarzało się, że siedziałam obok i ze zgrozą zastanawiałam się, jak ja jej kiedyś o wszystkim opowiem? Może uda mi się nic nie mówić? Może spróbować wyprzeć się historii, udawać, że nigdy nic złego się nie stało? To tylko ci Niemcy byli tacy źli, a my to się nie mamy czym przejmować… Z racji urodzenia się Polakiem mamy czyste sumienia i możemy spać spokojnie. A Żydzi sami sobie winni.

Kuszące? No nie wiem… Raczej nie.

 

„Kroki w sieni

Nie drżyj tak

To nie oni

to tylko wiatr.”

Opowiadałam, tak po trochu, żeby wszystko nie spadło na nią naraz. Rozmawiałyśmy o różnych problemach, współczesnych, bolesnych, ale dla mnie temat wojny był zawsze najcięższy.

Bo jak opowiadać o czasach tak mrocznych? Tak pełnych śmierci? Strachu? Jak opowiadać o świecie, który przepadł? Niezależnie od miejsca i narodu, wszędzie coś zniszczono.

Dopiero później zdałam sobie sprawę, że opowiadam dużo pojedynczych historii. Nie daty, nie ruchy wojsk, nie podręcznik ani encyklopedia, ale postać. Jedna, konkretna.

 

„Miasteczko Bełz kochany mój Bełz

W kołysce gdzieś dzieciak zasypia

a mama tak nuci mu

Zaśnijże już i oczka swe zmruż

są czarne

a szkoda że nie są niebieskie”

Ona żyła przed wojną, wiesz Maju, w domu z pięknym ogrodem, mama jej zawsze do snu śpiewała słodkie kołysanki, latem pachniało maciejką i  jaśminem, zimą grzał kaflowy piec. A potem wiesz, musieli się przenieść, uciekać, tatę zastrzelono od razu / poszedł do wojska / zginął / zaginął. Potem słyszały krzyki i płacze z przejeżdżających pociągów. I był ogień, i dym, i zgliszcza. Mama z pustą walizką i jeszcze bardziej pustym wzrokiem, na drodze, wokół mnóstwo innych ludzi, a wśród nich taka wielka cisza… kołysanek nikt już nie śpiewał.

 – Mama, a gdzie był wtedy Pan Bóg? No gdzie?!

 – Nie wiem! Może był z tymi, co umierali? Może płakał i umierał z nimi? Może był tą ostatnią nadzieją, co trzymała przy życiu? Nie wiem…

– Mamo, a to dziecko, co opowiadasz, to było polskie, czy żydowskie?

 – A jak myślisz?

 – Mamo, ja myślę, że ono mogło być nawet niemieckie, prawda?

 – Prawda. Zło w wojnie nie wybiera.

„Zaśnij że już i oczka swe zmruż

są czarne a szkoda że nie są niebieskie

Wolałabym

Tak jakoś”

Ja sama też wsłuchuję się w pojedyncze historie. Nie kusi mnie ocenianie, na szczęście nie przypadła mi w żadnym trybunale rola sędzi. Wsłuchuję się, czytam, zatrzymuję, oglądam za siebie, gdzie już tylko cienie po dawnych miejscach, pomniki, zarośnięte polany, tablice, ceglane kruszące się mury. Nie przechodzę obojętnie, staram się zatrzymać w sobie jak najwięcej opowieści. Po tylu latach już naprawdę nie chcę oceniać, chcę tylko… Nie być obojętna. I mimo wszystko pamiętać.

Miasteczko Bełz

kochany mój Bełz…

Wiersz, czy raczej słowa piosenki, są autorstwa Agnieszki Osieckiej. Wybrałam je, bo trafnie oddają i grozę tamtych lat, i tęsknotę za tym, co było i chęć życia pomimo wszystko. Oddają poczucie rozdarcia pomiędzy starym a nieznanym nowym – kiedy tak ciężko zbudować to nowe. Bo wciąż wraca ból, złe wspomnienia, strach, pytania.

Mogłabym też przytoczyć melodię z serialu „Dom”, jednego z moich najulubieńszych, bo oddaje te same uczucia – tęsknoty, buntu i chęci normalnego życia, po prostu. 

Jeżeli szukacie książek, które pomogą wam zacząć z dziećmi opowieści z czasów wojny, to mam kilka polecajek (po kliknięciu w książkę przeczytacie opis od wydawcy):

Dla najmłodszych, tak w wieku przedszkolnym, to polecam „Pudle i frytki” – bajka opowiada o rodzinie piesków, która musi uciekać ze swojego miejsca, by odnaleźć się w nowym świecie. Muszą liczyć na pomoc innych piesków, a nie wszystkie są na to od razu gotowe… Bajkooopowieść, o empatii, wspólnocie, dzieleniu się. Nie wnika w przyczyny polityczne, ekonomiczne emigracji, tylko uczy podstawowego odruchu – żeby przejmować się innymi. Więc jeśli ktoś uważa inaczej, to nie odnajdzie się w tej bajce.

okłada książki dla najmłodszych dzieci - pudla i frytki

Pija Lindenbaum, Pudle i Frytki, wyd. Zakamarki

Potem, dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym, polecam „Asiunię” Joanny Papuzińskiej. Jest to jedna z czterech specjalnie wydanych dla dzieci książek, opowiadających o trudnych sprawach wojennych, wydane we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego. Książki pisane są z punktu widzenia dzieci i dostosowane do ich wieku. Dla mnie pierwsze miejsce ma właśnie Asiunia Joanny Papuzińskiej. 

książka dla dzieci - Asunia, okładka

Joanna Papuzińska, Asiunia, Wyd. Literatura

I dla bardziej starszych dzieciaków, lub młodszej młodzieży, tak mniej więcej 10 i więcej, polecam „Rutkę”.
Nie dziwię się, że „Rutka” była książką roku, w 2016. Ta opowieść zasługuje na wszelkie wyróżnienia. Jest piękna! I trudna. Bolesna, prawdziwa ale i baśniowa, z uśmiechem… Opowiada o losach dwóch samotnych dziewczynek, które łączy miejsce, ale rozdziela czas. Mimo to pomagają sobie nawzajem.  
Dlaczego to taka udana książka?  Bo jest wielowarstwowa, mądra, wymykająca się schematom. Rutka od wojennej rzeczywistości ucieka w świat wyobraźni, szuka śmiechu. Ktoś może się oburzać, bo to „nie pasuje”, a jednak! Czy Zosia, współczesna bohaterka, zrozumiała całą historię? Pewnie nie od razu. Przeplata się tam baśń z surrealistyczną humoreską i tragedią realną.
Czy po przeczytaniu z dzieckiem będziemy mieli o czym rozmawiać? O, to na pewno! Mocno polecam! Według mnie wiek 10 plus, ale to już kwestia indywidualna. Jak to przy mądrych książkach bywa.

książka dla dzieci Rutka - okładka

Joanna Fabicka, Rutka, Wyd. Agora

Jeśli jeszcze macie wokół siebie kogoś, kto przeżył wojnę, to słuchajcie opowieści, zapamiętujcie… Każda historia jest ważna!

Ja dodałam Rutce zdjęcie mojej Babci. Moja Babcia też była kiedyś chudą dziewczynką biegającą po wojennym świecie. Też chciała się śmiać na całe gardło, robić psikusy, wygłupiać się, chronić swoich przyjaciół i małego braciszka. Odrzucała w tył ciemne warkocze i z podniesioną głową żyła i kochała w świecie, który stawał się najstraszniejszą ciemnością, dymem i złem. 

To dzięki naszym Babciom, Dziadkom śmiech i miłość wróciły. Odbudowywali swoje miasteczka Bełz…  Nie każdy mógł podźwignąć się z traumy, o nie, ale próbowali. Budowali życie od nowa. Jedni chcieli zapomnieć, inni nie mogli, niektórzy pozostali złamani do końca – ja nie oceniam. To były ciężkie czasy. Widzę tylko, że dopiero pokolenie współczesnych nastolatków jest na tyle oddzielone od czasów Wojny, Zagłady, że nie żyje w jej cieniu. 

I powiem wam, że ciekawa jestem, jakie oni mają pomysły na świat… Te straszne współczesne nastolatki!  Dajcie znać, jak coś wiecie!

okładka książki dla dzieci Rutka, połączona z portretem mojej Babci

Nawigacja wpisu

← Rozmówki rodzinne.
Rozmowy. Hania →

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
PRZYGRYWKA
Wrześniowo i jazzowo-folkowo. Co przyszło z wiatrem, z wiatrem odejdzie.
Julia Pietrucha.
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!

Ostatnie wpisy:

  • Opowieści rodzinne. Lato – część 2
  • Lilka i Henio
  • Literacki Sopot 2023
  • Opowieści rodzinne. Lato – część 1
  • Urlop. Kawa. Kryminał.

Często zaglądam do:

na stronie bajki - blog Małgosi Cudak, z bajkami do słuchania i książkami do czytania

książka Małgosi Cudak, Mała księga mieszkańców puszczy
Książka M. Cudak, nad którą objęłam mój pierwszy patronat.

miss ferreira - blog o życiowych zamieszaniach

julia rozumek - blog pisarsko - życiowy

Archiwa blogowe:

  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Kasia Jurczyk Gniazdowanie Wyd. Na Szczęście __ Kasia Jurczyk
Gniazdowanie
Wyd. Na Szczęście 
_____________________
Gniazdowanie to (po książce dla dzieci o Antosiu) druga propozycja nowego na rynku wydawnictwa. Antoś bardzo się moim dzieciom podobał, a ja zaufałam wydawnictwu i książkę Kasi Jurczyk kupiłam tak szybko, że czytałam ją w dniu oficjalnej premiery!
To książka obyczajowa, z cyklu: o życiu, ale bez nudnego owijania w cukry i lukry.
Alicja, bohaterka, jest wplątana w przemocowe małżeństwo i w końcu próbuje odzyskać swoje życie, swoje poczucie wartości, chce odnaleźć się od nowa. Chce zbudować dla siebie i swojego syna nowy, bezpieczny dom, ale droga do spełnienia tego celu jest trudna przez okolicznosci zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne - wyjście z pewnych ról jest bardzo trudne. 
Ja zwykle lubię trochę więcej metafory w budowaniu fabuły, tu jest życie wprost. ALE właśnie dlatego będę ją mocno polecać. Jeżeli historia Alicji może komuś pomóc, to brak metafor jest iście najmniejszym problemem! A tu są nawet telefony i adresy stron, gdzie w przypadku doświadczania przemocy należy szukać pomocy i informacji. 
Podoba mi się też wątek sąsiadki, która nie boi się pomagać. A wiecie jak? Nawet zwykłym zapukaniem do drzwi w czasie awantury, żeby pożyczyć szklankę mleka, a naprawdę pokazać, że o wszystkim wie. Taka odwaga, drobna, a ważna. Potem robi więcej, ale już nie będę spojlerowac. A książkę - polecam! 
________________
#gdziespomiedzy
#bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #polecajka #książki #książkaobyczajowa #przemocdomowa #życiebezściemy #gniazdowanie #kasiajurczyk #wydawnictwonaszczęście
Temat tygodnia: dawno temu. Bez interpretacji, bo Temat tygodnia: dawno temu. 
Bez interpretacji, bo na samą myśl o takowej mam ciarki. No jak tu przyznać, że wszystko, co dziś takie ważne, za czym pędzę, gonię, szukam sił, próbuję, padam i się podnoszę - to jutro będzie puchem marnym i pokruszonym. Oplecionym przez bluszcze, bzy i powoje.
@52zdjecia - ja teraz bardzo poproszę o temat lekki i przyjemny. Żartobliwy najlepiej;)

#takieżycie #wszystkomarność #itakzginiemywzupie 

#gdziespomiedzy 

#dawnotemu #52zdjęcia_35_2023 #temattygodnia #52zdjęcia
Chłopki. Opowieść o naszych babkach Joanna Kuci Chłopki. Opowieść o naszych babkach
Joanna Kuciel-Frydryszak
Wyd. Marginesy
_________________
Opisywać książki nie muszę, jest bestsellerem, jest tematem artykułów, jest czasem powodem do dyskusji.
To ja napiszę, czym są "Chłopki" dla mnie. I dlaczego cieszę się, że je przeczytałam.
Ta książka to kadr z przeszłości. Kadr sprzed stu lat. To dużo czy mało?
Dużo, jeżeli spojrzeć na postęp w wielu dziedzinach.
Mało, gdy wziąść pod uwagę, jak bardzo jeszcze tkwimy w tamtych stereotypach, jak życie naszych  babć wpływa na współczesne wybory. Mało, bo to wciąż jednak temat nieprzepracowany, nieprzegadany. Część wspomnień jest wypierana. Nie o wszystkim wiemy. 
A ta książka sprawia, że chcemy się obejrzeć w tył, w przeszłość, i spytać, jak to było w naszej rodzinie... 
Ja uważam, że takie rozmowy, powroty do dawnych lat, są bardzo potrzebne - jeżeli nie wiesz skąd przyszedłeś, możesz nie wiedzieć, dokąd idziesz. Możesz nie rozumieć i zbyt łatwo oceniać. 
Duża wartość tej książki leży też dla mnie w źródłach - są to prawdziwe pamiętniki, spisane historie, listy, ówczesne gazety... nie wszystkie, bo nie sposób ująć wszystkiego w jednej książce, ale jest to punkt wyjścia. Potem można sięgnąć po "Wymazaną granicę" czy "Był dwór nie ma dworu". 
Macie też jakieś książki, które uzupełniałyby "Chłopki"?
_______________
#gdziespomiedzy
#bookphotography #bookstagrampl #książki #literaturafaktu #chłopki #joannakucielfrydryszak #marginesy #kochamczytać #czytambolubię #polskawieś #niestatystyczny #polecajka
Margaret Atwood. Od niedawna jedna z moich ulubion Margaret Atwood. Od niedawna jedna z moich ulubionych pisarek. A za co pokochałam Atwood?
.
Za poczucie humoru. Takie ironiczne, czasem wręcz cyniczne. Jeżeli można mieć mroczne poczucie humoru, to kanadyjska pisarka je ma.
.
Za konsekwentne zdzieranie warstw. Nie zatrzymuj się w pół kroku, mówi Atwood, patrz, gdzie ta myśl cię zaprowadzi? Na pewno chcesz tam iść? Na pewno Ci się to podoba? Rzuciłeś hasło, a co ono naprawdę znaczy?
.
Za ludzką uczciwość. Brak pomników, piedestałów, zasłon i tabu. Siebie też nie oszczędza. 
.
Za to, że ocenę swoich bohaterów zostawia nam - czytelnikom.
.
Za umiejętność wchodzenia w przeróżne rodzaje osobowości - jaką ona musi mieć wyobraźnię! Jaką spostrzegawczość! 
.
Za odwagę - mówi głośno o problemach społecznych. Jest sobą. Czytałam kiedyś, że dorastanie w kanadyjskim lesie (Atwood tam właśnie się wychowywała, tak pracowali jej rodzice) uodporniło ją na pytanie "a co ludzie powiedzą?". 
.
Wreszcie za to, że czytając jej książki, to pomimo całej ich grozy, mroku i rozgrzebywania ludzkich emocji, nie czuję się pokaleczona. Ani dobijająco bezradna. Za słowo "czułosć" zostałabym zapewne nieźle zbesztana, ale pod surowością, przenikliwością książek Margaret Atwood kryje się ciut tkliwości. Może ciut nihilistycznej, ale jednak. 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #margaretatwood #opowieśćpodręcznej #kamienneposłanie #dobrekości #opisaniu
Idzie swoją drogą. Dużo tam kamieni, buty dziu Idzie swoją drogą. 
Dużo tam kamieni, buty dziurawe, ale ona idzie. To ze słońcem, to pod wiatr. 
Głównie wędruje z kawą i kalendarzem pod pachą, jako Wielka Ogarniaczka Życia Rodzinnego.
Czasem wypisuje się z ram i tańczy po łąkach.

@w.dziurawych.trampkach
- czy to ty?

#kobiety_fotowtorek #gdziespomiedzy 
@fotowtorek_kfs #kfs #siostrzeństwo
Czas. Dobry, lepszy, najlepszy. Zły, gorszy, naj Czas.

Dobry, lepszy, najlepszy.
Zły, gorszy, najgorszy.

Było... Jest! 

Będzie?

Co zatrzymać? Co wypuścić?
Oglądać się za siebie czy iść dalej?

"To sprzedane do nieba, cała sztuka. Szczęśliwy, kto ten skrawek widział, niech większego szczęścia nie szuka"
(M. Pawlikowska-Jasnorzewska)

#52zdjęcia_33_2023 #czas #52zdjęcia #temattygodnia 
#bookphotography #bookstagram #kochamczytać #gdziespomiedzy #mariapawlikowskajasnorzewska
Byłam jeszcze mała, miałam może 8 lat, kiedy c Byłam jeszcze mała, miałam może 8 lat, kiedy chwycilam z regału Babci książkę "Życie jest snem". Uderzenie tej myśli - czy życie może być snem -  pamiętam do dziś. 
Co jest prawdą a co złudzeniem? Co  gwiazdami a co ich odbiciem w stawie?

Moje impresje na temat: #książka_fotowtorek 
dla @kobiecafotoszkola 

#gdziespomiedzy #kfs_fotowtorek #bookstagram #kochamczytać #życiejestsnem #czytambolubię #trochęwątpliwości
Mistrzowie opowieści. O kobiecie Wyd. Wielka Lite Mistrzowie opowieści. O kobiecie
Wyd. Wielka Litera 
___________________
O budowaniu własnego "ja".
"Ten trudny wiek..." - o dorastaniu.
O radzieckiej (nie)szczęśliwości.
O samotności rodem z "Wron" Dvorakowej, ale w scenerii fińskiej wsi.
"Bukiet kwiatów, który Xia przyniósł do kawiarni, jest naprawdę piękny, a ja umieram ze smutku".
O tym, jak zostać panią sprzątającą na własność i o tym, jak w końcu można wybuchnąć płaczem.
O Towarzystwie do Zadawania Pytań - Virginii Woolf - świetne!
O tym, co się dzieje pod pewnym łóżkiem w Egipcie i o tym, kto jest idealną niewiastą - siostra, a w nagrodę "na głowę włożono jej koronę: jeszcze większą czarną płachtę (...). Mnie dla odmiany, chcąc zmylić ojca, los i przeznaczenie, mama ubierała jak chlopaka, jakbym nie była (...) każdą inną kobietą z otworem".
O tym, jak wybrać między dwoma miłościami - do matki i do przyjaciółki.
O matce - czarownicy.
O opiekowaniu się dziećmi jak na dobrą matkę przystało (groteska, humoreska?)
O zawiści, zemście, żalu i obracaniu wszystkiego w proch.
O depresji, psychozie poporodowej.
O potrzebie wolności. Kto będzie bardziej wolny - kobieta czy roślina?
O śmierci. 
O kobiecie takiej jak ty? Jak ja?

Będę do nich wracać. 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #kochamczytać #czytambolubię #niestatystyczny #polecajka #literaturapiękna #mistrzowieopowieści #mistrzowieopowieściokobiecie #okobiecie #wydawnictwowielkalitera #opowiadania
Wrzesień i sentymenty. Jedyne, jakie lubię. Nie Wrzesień i sentymenty. Jedyne, jakie lubię.  Nie jestem sentymentalna, reaguję alergicznie na hasło "kiedyś to było"; jak raz mąż zniósł ze strychu pudło z pamiątkami, w pierwszym odruchu wzruszyłam ramionami i chciałam wszystko wyrzucić. Bez żalu podarłam kilka starych zdjęć. 
Sentyment mam do szkoły. Zapach kredek i atramentu, czysty zeszyt, smak jabłka na drugie śniadanie (w domu obowiązkowo zupa mleczna) i widać duże poczucie bezpieczeństwa, skoro tak mi się dobrze kojarzy... może dlatego dziś pracuję w szkole ;)

#sentymenty #52zdjęcia_32_2023 #temattygodnia #52zdjęcia @52zdjecia
#wrzesień #szkoła #początek
#gdziespomiedzy
@zielonyregal - Małgosiu, jak ty wybrałaś te pa @zielonyregal - Małgosiu, jak ty wybrałaś te parę nazwisk, książek, z całego stosu rzeczy ważnych?! Jak miałam to wybrać ja?! Już chyba wolę wyzwanie typu: kup w Biedronce parówkę Patrycję!
Ale spróbowałam;)
I tak się przedstawia moja lista #54321 na dzień dzisiejszy:

5 książek, które kocham:
Pod słońcem Julii Fierdorczuk
Świat Dysku Terry'ego Pratchetta (że to trochę ponad 40 części? co tam, kocham każdą!)
Opowieść podręcznej Margaret Atwood (ale Testamenty już nie)
Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego 
Dziecko piątku Małgorzaty Musierowicz 

4 autorów, których książki biorę w ciemno:
Katarzyna Puzyńska
Julia Fiedorczuk
Margaret Atwood
Zofia Stanecka 

3 ulubione motywy:
macierzyństwo i wychowawcze dylematy
zwyczajne życie i młyny historii
szczegóły znaczące 

2 ulubione miejsca do czytania:
przy stole w kuchni
ławka bujana w ogrodzie (jeśli akurat taka gdzieś jest)

1 książka, która czeka na przeczytanie:
moja, hehe
a tak serio to leży ich cały stosik. W koszykach internetowych księgarni stosiki kolejne. W archiwach zapisanych polecajek bookstagramowych - jeszcze kolejne. A potem zawsze mogę wrócić do ulubionych-już-przeczytanych.

Uff, wybaczcie mi, moje wszystkie inne książki! Też was kocham! Każda z was była dla mnie w którymś momencie ważna, potrzebna - czy to do śmiechu, czy to do zamyślenia się... Następnym razem zgodzę się szybciej na bieganie w maratonie niż wybieranie spośród was! 
I kończę, bo przychodzą mi na myśl wszystkie książki, których nie wymieniłam ;)

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #wyzwanieczytelnicze #ulubioneksiążki #juliafiedorczuk #katarzynapuzyńska #zofiastanecka #margaretatwood #kochamczytać #niestatystyczny #jeżycjada #światdysku #wiedźmin
Moja melancholijna Lilka. Tak ją narysowała @muk Moja melancholijna Lilka.
Tak ją narysowała @mukozu.art - świetnie uchwyciła charakter mojej bohaterki! Dziękuję Ci! 

Wyganiając mojego wewnętrznego krytyka hen, daleko, odważylam się napisać więcej o książce, którą napisałam. Mimo, że opowieść jest pełna humoru, to jednak pewien melancholijny rys też w sobie ma. Trochę tęsknoty za zrozumieniem, przyjaźnią. Za pięknem. 

I napisałam o dwóch ważnych literacko rzeczach - wszystko na blogu :) link będzie w relacji 'Lilka i Henio'.

@kachna.krasnianka - dziękuję za motywację do wpisu ❤️

#gdziespomiedzy #kochampisać #bookstagrampl 
#melancholia_fotowtorek #kfs @fotowtorek_kfs 
#ilustracja #bajkadladzieci
To tylko awaria. To się poskleja. @52zdjecia - a To tylko awaria.
To się poskleja.

@52zdjecia - a już myślałam, że nic nie będę miała na 31 temat...
I oto przyszedł dzisiejszy dzień. Cały na biało i wyszczerzony w złośliwym uśmiechu. No żesz od rana wszystko nie tak! Poskarżę się tylko, że na mój przepyszny zakalec synek się wykrzywił i rzucił: "to jest obrzydliwe!". No cóż. 
Do pracy też nic nie przygotuję, bo mi laminarka wariuje.
To... idę poczytać! Patrzę na stosik przyfotelowy i chyba wybiorę dziś kolejne opowiadania z cyklu "Mistrzowie opowieści. O kobiecie". Chcę wszystkie książki z tej serii! I nie chcę już żadnych awarii ;)

#totylkoawaria #temattygodnia #52zdjęcia_31_2023 #52zdjęcia 
#gdziespomiedzy #kochamczytać
Mój Instagram

życie i ...

Czerwiec.

19 czerwca 2022
życie i problemy

Wpis od Miss Fereiry

14 października 2021
życie i ...

Rozmowy. Maja

20 marca 2022
życie i książki

„Uparte serce”

30 stycznia 2022
życie i książki

Lek na całe zło świata? Phi, wiadomo. Książki.

25 września 2021
życie i książki

1000 powodów, dla których warto czytać dziecku

16 stycznia 2022
życie i ...

Alfabet Oli – od A do Zet – gdzieś pomiędzy powagą a uśmiechem.

28 listopada 2021
życie i problemy

Parę słów od zapyziałej idealistki.

4 marca 2022
życie i książki

Granica

21 kwietnia 2022
życie i problemy

Żegnajcie wakacje, witajcie zarazki!

28 września 2021

© 2023 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme