Skip to content
gdzieś pomiędzy
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
  • Galeria
Menu
okładka książki Rutka, połączona ze zdjęciem mojej Babci

Moje miasteczko Bełz

Posted on 25 września 202225 września 2022 by Ola

„Mój miły Icełe

Już nie bój się nocy

I ludziom w oczy patrz

w miasteczku Bełz

Minęło tyle lat harmonia znów gra

Obłoki płyną w dal znów toczy się świat

Wypiękniał nasz Bełz”

Jest temat, który co jakiś czas do mnie wraca. Najpierw to ja go szukałam, pochłaniałam, czytałam po nocach. Potem odrzucałam, nie mogę więcej – płakałam.

Ale on i tak się pojawia, nie da się inaczej, nie w moim świecie.

Ten temat to Holocaust, Wojna, Zagłada.

Jak na chwilę ucieknę, śmieję się, żyję w słońcu, to w którymś momencie ten cień przetnie mi drogę. Znów zatrzyma w pół kroku, każe zamilknąć i słuchać.

„W ogrodach na grobach bez

Nikt nie chce pamiętać

nikt nie chce znać smaku łez

I tylko gdy śpisz samotny i sam

I tylko gdy śpisz płyniesz giniesz tam

Gdzie tata i mama przy tobie są znów

I czule pilnują malutkich twych snów.”

Właściwie już się przyzwyczaiłam i oswoiłam. Jestem jeszcze z pokolenia, które temat wojny wyssało z mlekiem matki, z opowieściami rodzinnymi. Mama Babci drżała o swoją córkę, przez jej czarne warkocze i czarne oczy, że mogły sprowadzić na nią śmierć – słyszałam przy oglądaniu albumu. Dziadek wracał do domu z dalekiego rosyjskiego łagru, słuchałam przy świątecznym stole. Na rozpoczęcie roku szkolnego pierwszego września obok nauczycieli stał zawsze wyprostowany żołnierz – staruszek, i opowiadał, jak swego czasu wyglądał jego 1 września, jak zmienił jego życie i jak ważne jest, by doceniać pokój.

 

„Miasteczko Bełz

kochany mój Bełz

W poranne gazety ubrany spokojnie się budzi Bełz

Łagodny świt zwyczajnych dni rytm

W niedzielę bezpieczna nad rzekę wycieczka

I w krzakach szept”

W moim domu była wypalona dziura, w podłodze w kuchni, mama zawsze mówiła, że to zostało po żołnierzach niemieckich, którzy byli w naszym domu zakwaterowani.

Kiedy bawiliśmy się na podwórku, zdarzało się, że ten, co miał być kimś złym, to był Niemcem. Choć jednocześnie znaliśmy panią Elę i panią Magdę, co były rodowitymi Niemkami, przyjeżdżały w odwiedziny do naszego domu. Świergotały po niemiecku z Babcią i Sąsiadką. Rogów nie miały. Dzieci lubiły. Uśmiechały się i wysyłały co jakiś czas wielkie paczki ze słodyczami i ubraniami.

I tak naturalnie człowiek uczył się, że stereotypy i uogólnienia to o kant dupy rozbić i tyle.

 

„A w piekarni pachnie chleb

Koń nad owsem schyla łeb

Zakochanym nieba dość

Tylko cicho gwiżdże ktoś.”

Tak, tematy wojenne były tłem mojego dzieciństwa. Ale później, kiedy człowiek rozumu nabrał, to wojna zaczęła uwierać. No bo jak…?! Jak? I dlaczego ciągle gdzieś jeszcze… Podobno od czasu zakończenia drugiej wojny światowej nie było na świecie ani jednego dnia pokoju. W sumie im jestem starsza, tym łatwiej mi w to uwierzyć… co nie znaczy – zaakceptować.

 

„Miasteczko Bełz kochany mój Bełz

Wypłowiał już tamten obrazek

milczący płonący Bełz

Dziś kiedy dym to po prostu dym

Pierścionek na szczęście

W przemyśle zajęcie

W niedzielę chrzest

Białe ziarno czarny mak

Młodej żony ciepły smak.”

Jak Maja była jeszcze mała, bawiła się spokojnie na dywanie w czystym, przytulnym pokoiku, to zdarzało się, że siedziałam obok i ze zgrozą zastanawiałam się, jak ja jej kiedyś o wszystkim opowiem? Może uda mi się nic nie mówić? Może spróbować wyprzeć się historii, udawać, że nigdy nic złego się nie stało? To tylko ci Niemcy byli tacy źli, a my to się nie mamy czym przejmować… Z racji urodzenia się Polakiem mamy czyste sumienia i możemy spać spokojnie. A Żydzi sami sobie winni.

Kuszące? No nie wiem… Raczej nie.

 

„Kroki w sieni

Nie drżyj tak

To nie oni

to tylko wiatr.”

Opowiadałam, tak po trochu, żeby wszystko nie spadło na nią naraz. Rozmawiałyśmy o różnych problemach, współczesnych, bolesnych, ale dla mnie temat wojny był zawsze najcięższy.

Bo jak opowiadać o czasach tak mrocznych? Tak pełnych śmierci? Strachu? Jak opowiadać o świecie, który przepadł? Niezależnie od miejsca i narodu, wszędzie coś zniszczono.

Dopiero później zdałam sobie sprawę, że opowiadam dużo pojedynczych historii. Nie daty, nie ruchy wojsk, nie podręcznik ani encyklopedia, ale postać. Jedna, konkretna.

 

„Miasteczko Bełz kochany mój Bełz

W kołysce gdzieś dzieciak zasypia

a mama tak nuci mu

Zaśnijże już i oczka swe zmruż

są czarne

a szkoda że nie są niebieskie”

Ona żyła przed wojną, wiesz Maju, w domu z pięknym ogrodem, mama jej zawsze do snu śpiewała słodkie kołysanki, latem pachniało maciejką i  jaśminem, zimą grzał kaflowy piec. A potem wiesz, musieli się przenieść, uciekać, tatę zastrzelono od razu / poszedł do wojska / zginął / zaginął. Potem słyszały krzyki i płacze z przejeżdżających pociągów. I był ogień, i dym, i zgliszcza. Mama z pustą walizką i jeszcze bardziej pustym wzrokiem, na drodze, wokół mnóstwo innych ludzi, a wśród nich taka wielka cisza… kołysanek nikt już nie śpiewał.

 – Mama, a gdzie był wtedy Pan Bóg? No gdzie?!

 – Nie wiem! Może był z tymi, co umierali? Może płakał i umierał z nimi? Może był tą ostatnią nadzieją, co trzymała przy życiu? Nie wiem…

– Mamo, a to dziecko, co opowiadasz, to było polskie, czy żydowskie?

 – A jak myślisz?

 – Mamo, ja myślę, że ono mogło być nawet niemieckie, prawda?

 – Prawda. Zło w wojnie nie wybiera.

„Zaśnij że już i oczka swe zmruż

są czarne a szkoda że nie są niebieskie

Wolałabym

Tak jakoś”

Ja sama też wsłuchuję się w pojedyncze historie. Nie kusi mnie ocenianie, na szczęście nie przypadła mi w żadnym trybunale rola sędzi. Wsłuchuję się, czytam, zatrzymuję, oglądam za siebie, gdzie już tylko cienie po dawnych miejscach, pomniki, zarośnięte polany, tablice, ceglane kruszące się mury. Nie przechodzę obojętnie, staram się zatrzymać w sobie jak najwięcej opowieści. Po tylu latach już naprawdę nie chcę oceniać, chcę tylko… Nie być obojętna. I mimo wszystko pamiętać.

Miasteczko Bełz

kochany mój Bełz…

Wiersz, czy raczej słowa piosenki, są autorstwa Agnieszki Osieckiej. Wybrałam je, bo trafnie oddają i grozę tamtych lat, i tęsknotę za tym, co było i chęć życia pomimo wszystko. Oddają poczucie rozdarcia pomiędzy starym a nieznanym nowym – kiedy tak ciężko zbudować to nowe. Bo wciąż wraca ból, złe wspomnienia, strach, pytania.

Mogłabym też przytoczyć melodię z serialu „Dom”, jednego z moich najulubieńszych, bo oddaje te same uczucia – tęsknoty, buntu i chęci normalnego życia, po prostu. 

Jeżeli szukacie książek, które pomogą wam zacząć z dziećmi opowieści z czasów wojny, to mam kilka polecajek (po kliknięciu w książkę przeczytacie opis od wydawcy):

Dla najmłodszych, tak w wieku przedszkolnym, to polecam „Pudle i frytki” – bajka opowiada o rodzinie piesków, która musi uciekać ze swojego miejsca, by odnaleźć się w nowym świecie. Muszą liczyć na pomoc innych piesków, a nie wszystkie są na to od razu gotowe… Bajkooopowieść, o empatii, wspólnocie, dzieleniu się. Nie wnika w przyczyny polityczne, ekonomiczne emigracji, tylko uczy podstawowego odruchu – żeby przejmować się innymi. Więc jeśli ktoś uważa inaczej, to nie odnajdzie się w tej bajce.

okłada książki dla najmłodszych dzieci - pudla i frytki

Pija Lindenbaum, Pudle i Frytki, wyd. Zakamarki

Potem, dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym, polecam „Asiunię” Joanny Papuzińskiej. Jest to jedna z czterech specjalnie wydanych dla dzieci książek, opowiadających o trudnych sprawach wojennych, wydane we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego. Książki pisane są z punktu widzenia dzieci i dostosowane do ich wieku. Dla mnie pierwsze miejsce ma właśnie Asiunia Joanny Papuzińskiej. 

książka dla dzieci - Asunia, okładka

Joanna Papuzińska, Asiunia, Wyd. Literatura

I dla bardziej starszych dzieciaków, lub młodszej młodzieży, tak mniej więcej 10 i więcej, polecam „Rutkę”.
Nie dziwię się, że „Rutka” była książką roku, w 2016. Ta opowieść zasługuje na wszelkie wyróżnienia. Jest piękna! I trudna. Bolesna, prawdziwa ale i baśniowa, z uśmiechem… Opowiada o losach dwóch samotnych dziewczynek, które łączy miejsce, ale rozdziela czas. Mimo to pomagają sobie nawzajem.  
Dlaczego to taka udana książka?  Bo jest wielowarstwowa, mądra, wymykająca się schematom. Rutka od wojennej rzeczywistości ucieka w świat wyobraźni, szuka śmiechu. Ktoś może się oburzać, bo to „nie pasuje”, a jednak! Czy Zosia, współczesna bohaterka, zrozumiała całą historię? Pewnie nie od razu. Przeplata się tam baśń z surrealistyczną humoreską i tragedią realną.
Czy po przeczytaniu z dzieckiem będziemy mieli o czym rozmawiać? O, to na pewno! Mocno polecam! Według mnie wiek 10 plus, ale to już kwestia indywidualna. Jak to przy mądrych książkach bywa.

książka dla dzieci Rutka - okładka

Joanna Fabicka, Rutka, Wyd. Agora

Jeśli jeszcze macie wokół siebie kogoś, kto przeżył wojnę, to słuchajcie opowieści, zapamiętujcie… Każda historia jest ważna!

Ja dodałam Rutce zdjęcie mojej Babci. Moja Babcia też była kiedyś chudą dziewczynką biegającą po wojennym świecie. Też chciała się śmiać na całe gardło, robić psikusy, wygłupiać się, chronić swoich przyjaciół i małego braciszka. Odrzucała w tył ciemne warkocze i z podniesioną głową żyła i kochała w świecie, który stawał się najstraszniejszą ciemnością, dymem i złem. 

To dzięki naszym Babciom, Dziadkom śmiech i miłość wróciły. Odbudowywali swoje miasteczka Bełz…  Nie każdy mógł podźwignąć się z traumy, o nie, ale próbowali. Budowali życie od nowa. Jedni chcieli zapomnieć, inni nie mogli, niektórzy pozostali złamani do końca – ja nie oceniam. To były ciężkie czasy. Widzę tylko, że dopiero pokolenie współczesnych nastolatków jest na tyle oddzielone od czasów Wojny, Zagłady, że nie żyje w jej cieniu. 

I powiem wam, że ciekawa jestem, jakie oni mają pomysły na świat… Te straszne współczesne nastolatki!  Dajcie znać, jak coś wiecie!

okładka książki dla dzieci Rutka, połączona z portretem mojej Babci

Powiązane wpisy:

czytamy dzieciom - mama czyta malutkiemu dziecku, które jest skupione na książeczce1000 powodów, dla których warto czytać dziecku znikopis-o poezji Urszuli Kozioł„Znikopis” „Uparte serce” misie zebrane na kanapie czytają książkiCzytamy dzieciom – ciąg dalszy

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
PRZYGRYWKA
Trochę snującego się jazzu.
Prosto z knajpki, gdzie rozmawia się o życiu, o miłości, gdzie ucieka się od codzienności. Idziecie też?

Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • Opowieści rodzinne. Prawie lato – część 5. O Paulince
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 4
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 3
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 2
  • 28 dni

Najlepsza strona w sieci: w dziurawych trampkach.

Powieść w odcinkach: Opowieści rodzinne

Często zaglądam: miss ferreira julia rozumek

gdzies.tam.pomiedzy

Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? To n Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? 
To nie jest podchwytliwe pytanie, odpowiedź jest prościutka:
 najpiękniejsze miejsce na świecie to przytulna księgarnia, gdzie można wypić kawę. 
A nie, jednak było podchwytliwe, bo najpiękniejsze miejsce na świecie to kawiarnia, gdzie można przejrzeć i kupić książkę! 
Ogólnie niedaleko mnie, pół godziny drogi pociągiem, 20 minut pieszo i jest: Vademecum w Gdyni ❤ 
A spotkać się tam z dobrymi ludźmi to czysta rozkosz! 

@w.dziurawych.trampkach
@anna.borkowskaobojska 
Paulina - Love you girls ❤❤❤

#nocnekadry #52zdjęcia_11_2023  #52zdjecia @52zdjecia
#temattygodnia #bookphotography #bookstagram #gdynia #mojemiejscenaziemi #książki #księgarnia #ksiegarniavademecum #kochamczytać #czytambolubię
Dlaczego niebo jest niebieskie. Monika Chylińska Dlaczego niebo jest niebieskie. 
Monika Chylińska, Dawid Myśliwiec
Ilustracje: Karolina Mądro-Jabłońska 
Wyd. UNB, Lublin 2022 

Lubię, jak ktoś umie wyjaśniać dzieciom naukę. Ja sama często w szkole udawałam, że coś umiem. Nawet miałam "Bardzo dobry" z fizyki, co oznaczało, że mam bardzo dobrą pamięć przy kompletnym niezrozumieniu o czym mówię... Potem trafiłam na taką nauczycielkę z chemii, że aż maturę chciałam z tego przedmiotu zdawać! Tak mnie zachwyciło, w wieku lat około 17, że zaczynam coś rozumieć:) 
A dziś często korzystam w pracy z dobrych opracowań. Albo z filmików kanału "Nauka, to lubię. Junior" Tomasza Rożka albo z takich właśnie książek, jak na zdjęciu.  Nazwisko Dawida Myśliwca to polecajka sama w sobie! 
I naprawdę można z dzieckiem zerówkowym, wczesnoszkolnym poczytać, zrozumieć i się zachwycić pięknem nauki! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #czytamdzieciom #polecamdladzieci #polecamksiążkę #ksiazkanaukowadladzieci #książkanaukowa #macierzyństwo #wyjaśniamy #naukowybełkot #dlaczegoniebojestniebieskie #dawidmyśliwiec #monikachylińska #karolinamądrojabłońska #lelonyodkrywają #ciekawedziecko #ciekawośćświata #polecamnauczycielomzerówki
Tuli-pucho-kłaczek Beatrice Alemagna (tekst i ilu Tuli-pucho-kłaczek
Beatrice Alemagna (tekst i ilustracje)
Wydawnictwo Wytwórnia, 2017

Książka dla dzieci od około 4, 5 lat do... do dorosłości. 
Nietypowa zarówno w treści jak i w stylu ilustracji - niejednoznaczna. Chwilami wręcz mroczna! A chwilami dowcipna i bardzo tuli-puchowa.
Mała Edyta myśli, że nie umie nic specjalnego, aż do dnia urodzin mamy. Szukając dla niej prezentu odkrywa, że umie znajdować wspaniałe, różowiutkie, pufające, włochatkowe, unikatowe stworzenia! A razem z Tuli-pucho-kłaczkiem odkrywa też, że ma w miasteczku wielu przyjaciół.
Książka jest króciutka, a zostaje w głowie na długo:)

#gdziespomiedzy #bookstagram
#bookstagrampl
#bookphotography
#kochamczytać #czytambolubię #czytamydzieciom #całapolskaczytadzieciom #polecamdladzieci #polecajki #polecamksiążkę #tulipuchokłaczek #wytwórnia #beatricealemagna #macierzyństwo #mamaidzieci #dlaprzedszkolaka 

Ps. Pierwszy raz zobaczyłam osoby, którym książeczka może się spodobać, mam nadzieję, że to dobry pomysł:)
O bibliotece Umberto Eco Wydanie z 1990r., Ossolin O bibliotece
Umberto Eco
Wydanie z 1990r., Ossolineum, z ilustracjami Marka Pijet

Panie Eco, wprosiłam się do Pana, rozsiadłam wygodnie, przyjęłam z chęcią kawę. Słucham. Kiwam głową, śmieję się z 19 punktów. Ale tak nagle koniec?! Już?! No wie Pan. Obrażam się. Żądam książki z esejami grubej na trzy palce, co najmniej. 
No dobrze, przyznaję, trochę zaimponował mi pański odczyt. Zwłaszcza w tym momencie, kiedy czuję, że Pan też się o biblioteki nie boi. Ileż to razy wieszczono z ponurym grymasem, że to już koniec, pas! A one trwają. Zmieniają się, ale trwają. Są czytniki, audiobooki, internety, ale są i zwykłe, staroświeckie książki i biblioteki. Czytanie to wciąż odkrywanie, to wciąż ekscytacja przy szperaniu na półkach. To wciąż przygoda. A wie Pan, piszę do Pana ponad 40 lat po pańskim odczycie. 
Owszem, jest pewien smutek w myśli, że tak wiele się zmienia... Sama pamiętam swoją miejską bibliotekę w Rumi, niedofinansowaną, nieremontowaną (dziś ten budynek jest już chyba zburzony), a ja mimo to wchodziłam tam z dreszczem emocji, czekając na to, co mi zaproponują moje bibliotekarki... albo co sama znajdę, wędrując między regałami. 
A w domu bawiłam się w bibliotekarkę. Zabawa, Panie Eco, wyglądała tak, że okładałam książki w szary papier, dawałam każdej numer, a potem spisywałam je wszystkie w specjalnych zeszytach. A jeszcze potem siadałam za biurkiem i nikomu nie pozwalałam nic wypożyczać.
Żartuję.
I tym żartobliwym akcentem kończę, panie Eco, za esej dziękuję. Kończę kawę, miło mi się z Panem gawędziło. Do zobaczenia zatem!
Pańska cicha wielbicielka ❤❤❤

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #bookphotography #umbertoeco #obibliotece #ossolineum #eseje #esejeoliteraturze #kochamczytać #mojemyśli #czytambolubię #niestatystyczny #polecamksiążkę #książka #dokawy
Kosmita Roksana Jędrzejewska-Wróbel Książka wy Kosmita
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Książka wydana przez Fundację ING Dzieciom i skosultowana przez Fundację Synapsis.

Kosmita? No pojawił się, tak to czasem jest. Nikt nie pytał rodziny Jelonków o zgodę ani jej brak. Tym bardziej nikt nie pytał samego głównego zainteresowanego. Zjawił się właśnie taki i zajada przy stole ulubioną zupę ogórkową. Dla poczucia bezpieczeństwa trzyma się swojej łyżki. I dla bezpieczeństwa nosi kominiarkę, bez niej czuje się... smutno, źle. 
A on i tak często czuje się smutno i źle, bo wie, że jest trochę jak z innej bajki... Dużo rzeczy robi inaczej, czuje inaczej. Martwi się, o swoją siostrę, o swoich rodziców - nie chce, żeby przez niego płakali. Chce, żeby go, takiego kosmicznego, kochali i akceptowali. Tak jak on kocha ich, choć długo nie umie tego powiedzieć.
Opowieść o autystycznym dziecku, pisana  z punktu widzenia siostry, której rodzi się taki właśnie a nie inny braciszek, i przeplatana listami tegoż brata. Nie brakuje całej gamy uczuć - żalu, gniewu, smutku, zmęczenia, ale też miłości, radości... 
Polecam w ramach edukacji w stronę empatii. Ilustracje Jony Jung, rysowanie jakby dziecięcą ręką, dodają kolejną warstwę do tekstu. 
A ja mam egzemplarz z biblioteki, gdzie autorka ręcznie napisała tak: 
"Kosmita... bo może wylądować wszędzie! 
Z nadzieją, że po przeczytaniu tej książki nikt nie będzie przyglądał się innym od siebie bez zrozumienia. Bo wszyscy jesteśmy trochę kosmitami:)
Rosana
8 V 2013"

#gdziespomiedzy
#bookstagrampl
#bookphotography
#roksanajędrzejewskawróbel #kosmita #autyzm #polecamdladzieci #książkadlanauczycieli #książkadladzieci #macierzyństwo #kochamczytać #czytambolubię #niestatystyczny #fundacjaingdzieciom #książkadlarodzica  #książkadlaterapeutów #jonajung
Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o szt Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o sztuce poszukam coś w pokoju córki. Mogłam wziąć albumy o sztuce, jasne, ale ujął mnie za serce ten portrecik. Ujmuje mnie zresztą zawsze, jak wchodzę do jej pokoju... A że jest narysowany na ścianie, to już inny temat! 

I trzy zdjęcia z Gdyni, przespacerowanej w poszukiwaniu #trochęsztuki 

#gdziespomiedzy #temattygodnia #52zdjęcia_10_2023 #52zdjęcia #pieceofart #naścianie #letsmakephotographyfunagain #mojacórka #gdynia #artystycznie
Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale n Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale nie na zdjęciach 😉 

#gdziespomiedzy #gdynia #gdyniaofficial #pomorze #streetphotography #miasto #nadmorzem #spacerpomieście #spacerdobrynawszystko #zdjeciaztelefonu
Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie ra Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie radzić z życiem. 
Przemek Staroń
Wyd. Agora

Nastolatki nie mają łatwo. No nikt nie ma, co nie? Ba, nastolatki to nawet mają lepiej, bo mogą sięgnąć po jedną ważną rzecz, której brakuje doroslym - po książkę-pomocniczkę na życiowe trudności... I mogą iść do Szkoły bohaterek i bohaterów. Dorosłych też tam wpuszczają? 
Szkoła... Przemka Staronia to książka, która łączy tematykę filozoficzną, psychologiczną, etyczną z szerokim polem literatury, zarówno współczesnej jak i starszej. Od Platona do Harrego Pottera i Dumbledora. Przez Gwiezdne wojny i Mordor po drodze i jeszcze po wielu innych drogach. A zawsze ciekawie, mądrze i empatycznie. Z humorem - ilustracje Marty Ruszkowskiej robią dobrą robotę. Jest też boleśnie szczerze. 
Polecam nie tylko nastolatkom, ale też rodzicom, nauczycielom... Można pójść do tej Szkoły ma wagary, serio! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #szkołabohaterekibohaterów #przemekstaroń #wydawnictwoagora #kochamczytać #czytambolubię #polecajki #polecamksiążkę #książkadlarodzica #książkadlanauczycieli #książkadlamłodzieży #książkapsychologiczna #książkafilozoficzna #etykaifilozofia #jaksobieradzićzżyciem
W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) I w r W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) 
I w ramach wyzwania @52zdjecia 
Ostatnio kuchnia jest dla mnie terenem walki, gdzie przegrywam na całej linii. Mam tylko nadzieję, że to w końcu minie :) Ileż można jeść kanapek z serem, no ludzie! 

#zjemcię #52zdjęcia_09_2023 #52zdjęcia #tematytygodnia #bezglutenu #celiakia #ciastozjabłkami #darkmoodphotography #gdziespomiedzy
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgi Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień.
Alberto Manguel
Wyd. Drzazgi
Przekład Michał Tabaczyński

Ha! Wiedziałam! Wiedziałam,  że można być całkowicie zanurzonym w świecie słów i żyć czytaniem. I pisaniem. Jak autor Pożegnania... Wspaniałe są jego eseje. Niby spokojne i wyważone, a jednak co stronę byłam to zamyślona, to wzruszona, to zaintrygowana, jakbym czytała o miłości co najmniej!
Otwierając tę małą, niepozorną objętościowo książeczkę, miałam uczucie, że siadam z mądrym przyjacielem, w pokoju wypełnionym regałami. Na regałach ustawione są według tajemniczego klucza książki, sięgamy po nie, kiedy potrzebujemy wsparcia w rozmowie. Albo kiedy chcemy razem pomilczeć. Fotele z kraciastym odbiciem, lampki oświetlające nam strony,  gramofon z koncertem Bacha. Rozmawiamy o tworzeniu, o tajemnicach słów, o odpowiedzialności, o słownikach, o sprawiedliwości, o rozwoju, o tym, czy można zapisać sny, o bibliotekach - tych istniejących i tych zniszczonych, o pamięci...
I tylko szkoda, że te rozmowy się kończą. Tylko - czy na pewno? W książce pada cytat: "W moim końcu jest mój początek". Do zobaczenia zatem, panie Manguel! Do zobaczenia!

#gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagram #bookstagrampl #pożegnaniezbiblioteką #pożegnaniezbibliotekąelegiazdziesięciorgiemnapomknień #wydawnictwodrzazgi #kochamczytać #polecamksiążkę #polecajki #albertomanguel #eseje #kochambiblioteki #niestatystyczny
Czy ja się śmieję, czy ja się boję? Czy chcę Czy ja się śmieję, czy ja się boję? Czy chcę krzyczeć z radości, czy chcę schować się pod kocykiem i zajadać tam chipsy? Wszystko po trochu. Nie wiedziałam, że spełnianie marzeń może wywoływać tyle uczuć naraz! 
Napisałam książkę dla dzieci. 
A teraz, dzięki @mukozu.art bohaterowie tej opowieści zyskali twarze i ciała. I to wszystko jest takie nierealne... Tak bym chciała, żeby moja Lilka i jej przyjaciel krasnoludek poszli w świat! Trzymam za nich kciuki! Na razie cierpliwie rozsyłam propozycję do wydawnictw.
I idę pod kocyk, cieszyć się i bać się jednocześnie 😉

#gdziespomiedzy #kochampisać #opowieśćdladzieci #książkidladzieci
Ostatni temat w lutowym wyzwaniu #kfs #poruszone_ Ostatni temat w lutowym wyzwaniu #kfs 
#poruszone_kfs 
I dziś zamiast książki -  moja córka. 
Temat bardzo pasuje do jej życia. 
Zamazana droga 
To, co widzisz teraz za chwilę może być zupełnie inne
Dużo niepewności 
Ostrość? Rozmywa się w wielości problemów, nad którymi ona chce się pochylić. Chce objąć cały świat.
I zaraz znów wpada w ciemność. W ciemności coś się porusza, coś idzie naprzeciw, może jednak ucieka
Co dalej
?

#gdziespomiedzy #poruszone_fotowtorek #nieostrezdjęcie
#macierzyństwo #fotowyzwanie #mojemyśli #problemy #fotowtorek #parkoliwski
Mój Instagram

  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i ...

Przepis na kotleciki

23 września 2021
życie i ...

Jak nie wybuchać złością

25 września 2021
życie i książki

Wakacje #2. Książki!

10 lipca 2022
życie i problemy

Parę słów od zapyziałej idealistki.

4 marca 2022
życie i problemy

List do naszych dzieci

13 maja 2022
życie i problemy

„Nastolatkozmagania”

29 października 2021
życie i książki

Życie, zima i książki

15 grudnia 2021
życie i ...

„Mój szczęśliwy dzień”

1 stycznia 2022
życie i ...

Z życia wzięte

11 marca 2022
życie i problemy

„Wstawaj, szkoda dnia!”

6 października 2021

© 2023 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme