Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
otwarta książka, obok kawa, czekoladki i kwiatki

Kubek melisy

Posted on 19 lutego 202219 lutego 2022 by Ola

Siadam do komputera z myślą, że muszę pomyśleć o czymś przyjemnym, o czymś ładnym, o czymś koniecznie oderwanym od smutnej rzeczywistości. Nie chcę myśleć o wiadomościach ze wschodu, o galopujących cenach, o dziwacznej pogodzie za oknem… Ratunku! Potrzebuję czegoś spokojnego, melisy w słowach. Zapraszam dziś na kubek melisy!

czarno-białe zdjęcie jak piję kawę i czytam książkę

Zwykle wolę kawę, ale czasem potrzeba czegoś bardziej na uspokojenie!

Wczoraj pożyczyłam od mojej siostry nowe wydanie (z nowym tłumaczeniem) Ani Z Zielonego Wzgórza, czyli Anne z Zielonych Szczytów.

Lubię czytać o losach Ani i za każdym razem zastanawiam się, skąd opinie, że książka naiwna? Opowieść o tej dziewczynce i jej losach nie jest naiwna – jest mądra i trudna. Jest życiowa – tylko zależy jak na życie patrzymy…

Bo jeśli jesteśmy kimś twardo stąpającym po ziemi, kiedy liczy się na dla nas najbardziej to, co realne i namacalne – to rzeczywiście Ania będzie opowieścią o naiwnej rodzinie, co bierze nieznaną sierotę do swojego domu, bez sensu, a w dodatku mała zamiast być służącą to tylko kłopoty sprawia i uszy bolą od jej paplania. A tak w ogóle to optymizm Ani jest niemożliwy – po tym, co przeżyła, powinna być w depresji…  Zaś dziewczęta w Avonlea mają pstro w głowie i nic tylko o zalotach myślą. W dodatku rodzice Diany nie pozwalają jej się uczyć – co za uwstecznienie! Co za kiepski wzór do naśladowania! Można i tak… Byłoby boleśnie i realnie.

Ale ja wolę wersję Lucy Maud Montgomery – wolę jej niełatwy wcale powiew nadziei. Wolę jej postawę walki o swoje szczęście. Lubię odszukiwać w tej książce sytuacje, które pokazują jak ciężko było żyć – a jednak warto. Choć czasem na przekór. Czasem potrzeba dużo poczucia humoru i dystansu, czasem pogodzenia się z losem a czasem brania się z nim za bary. Myślę, że Lucy była z tych pisarek, które wierzą w inteligencję czytelników. Kazała swojej bohaterce być ambitną, odważną dziewczyną, która nie zważa na zdanie otoczenia, ma swoje przemyślenia i cele – nie tylko, na ten przykład, zamążpójście. Ma poparcie swoich opiekunów – też na przekór powszechnej opinii. Ania to nie tyko marzenia o bufiastych rękawach ale przede wszystkim marzenia o pięknym życiu, o akceptacji, o zdobywaniu wiedzy. O miłości też – ale na swoich warunkach, nie dlatego, że tak trzeba.

Ta cała z lekka feministyczna otoczka książki nie jest widoczna od razu, nie jest bojowa, nie kruszy wszystkiego co dawne, bo czas na nowe – ale delikatnie prześwituje.

Ania – Anne – nie jest dla nas przecież symbolem bezwolnego dziewczęcia. Mamy przed oczami dziewczynę charakterną, dążącą do celu, nie poddającą się przeciwnościom. Dobrze, że jest to nowe wydanie, że trochę szumu naokoło, może dzięki temu ktoś sięgnie po tę książkę i wciągnie się w opowieść! I wyjdzie z domu z zielonym dachem w malutkim Avonlea podniesiony na duchu, że można i kochać, i mieć nadzieję, i wierzyć. I być sobą!

Tylko śmiać mi się chce, że dziś jak książkę tą czytam, to bardziej obserwuję stateczną Marylę i jej postać niż dziewczynkę Anię! Cóż, z wiekiem priorytety się zmieniają…

drobne fioletowe kwiatki lobelii

Kubek melisy

Wychowanie kiedy jest się Marylą (czy też Marillą)

Otóż kiedy patrzy się na świat z pespektywy statecznej Marilli, to zwraca się bardziej uwagę na porządek. Dom na Zielonym Wzgórzu lśnił czystością, nawet z podwórka można było jeść jak ze stołu, mówiła w którymś momencie Rachel Lynde. Też bym tak chciała, ale nie umiem.

Jak jest się Marillą, to nie uchodzi za wszystko chwalić i z wszystkiego się cieszyć. Trza statecznym być i już. Nie wypada opiekunce otwarcie cieszyć się z każdego sukcesu swojej wychowanki, bo jeszcze wpadłaby w pychę (wychowanka, nie opiekunka) – czym w ogóle nie przejmuje się jej brat –  ale! Ale nie wypada też smucić się ponad miarę i wpadać w otchłanie rozpaczy. Taką równowagę też bym kiedyś chciała osiągnąć.

Marilla ma życie ułożone w ramkach, co wolno, czego nie, kiedy i z kim, i to pomaga jej być w zgodzie ze społecznością Avonlea. Tylko nie jest to ramka ustalona raz na zawsze i niedyskusyjna. Marilla wybacza błędy, ma cierpliwość i opanowanie godne angielskiej królowej, ma zrozumienie i co najważniejsze – są sprawy, w których społeczność nie ma nic do powiedzenia. Na przykład wykształcenie dziewcząt – nie jest to popularna postawa, ale Marilla się nie poddaje presji i wysyła Anię do Akademii, wysyła na studia i jest dumna z jej ambicji i osiągnięć. Uważa rozsądnie, że kobieta powinna umieć liczyć tylko na siebie. Nawet Rachel Lynde nie ma tu nic do powiedzenia, jak powtarza za całą wsią, że dziewczyny to do szkół idą, żeby mężów szukać. You go, Marilla!

Jej surowość nie wiąże się z brakiem uczuć. Jest może kolczasta, twarda i mało wylewna, ale nie jest bezduszna. I w końcu umie przełamać swoją niechęć do okazywania uczuć.

Im jestem starsza, tym bardziej ją lubię. Jest taka prawdziwa, z krwi i kości. A oprócz bystrego umysłu ma też poczucie humoru – myślę, że to jej pozwoliło w końcu znaleźć wspólny język ze swoją adoptowaną dziewczynką Anią.

A tu jeszcze mam link do strony o Avonlea – mnóstwo pięknych zdjęć, odnośników, ploteczek i faktów odnośnie Lucy Montgomery – Kierunek Avonlea.

Ta sama pani – autorka bloga o Avonlea – ma tez na YT filmik ze zdjęciami z Wyspy Księcia Edwarda:

 

Chwila z kubkiem melisy minęła… Można iść mierzyć się z rzeczywistością. 

Albo jeszcze chwilę poczytać…

Nawigacja wpisu

← Przedwiośnie – część 1
Przedwiośnie – część 2 →

2 thoughts on “Kubek melisy”

  1. Hanna pisze:
    19 lutego 2022 o 14:26

    Olu wprowadziłaś mnie w świat mojego dzieciństwa ile wtedy bym dała za taki filmik o Wyspie księcia Edwarda Zawsze miałam marzenie żeby pojechać do Stanów do Nowego Jorku wiesz Manhattan Tiffany Piąta Aleja Broadway żółte taxi dalej to jest moje marzenie ale jeszcze bardziej zobaczyłabym Wyspę księcia Edwarda i Avonlea miejsca gdzie żyła i tworzyła p. Lucy M. M. i gdzie stworzyła Anię. Dziękuję Ci kochanie że tak pięknie piszesz udostępnię to dalej może moja koleżanka Ania z Kanady przeczyta i napisze coś od siebie❤️

    Odpowiedz
    1. Ola pisze:
      19 lutego 2022 o 17:24

      Ten blog „Kierunek Avonlea” to w ogóle kopalnia wiedzy o pisarce i kulisach tworzenia książki o Ani. Tłumaczka – Anna Bańkowska – właśnie z twórczynią tego blogu konsultowała się w sprawie spornych nazw w swoim nowym tłumaczeniu. Ot, taka ciekawostka 🙂

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o codzienności, o polecanych książkach, czasem o wychowaniu. Ot, życie najzwyczajniejsze. Choć przeplatane bajkami!

Ostatnie wpisy:

  • Książkowe historie
  • Trochę o ogrodach
  • dziś jest tylko wyrazem
  • Bajki
  • Co czytać – moim zdaniem

Archiwa blogowe:

  • listopad 2025
  • wrzesień 2025
  • sierpień 2025
  • czerwiec 2025
  • maj 2025
  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Przeważnie czytam.
Czasem piszę o życiu: bajki i inne bzdurki.

Zapis listopadowy: lubię moje małe akty autodestr Zapis listopadowy:

lubię moje małe akty autodestrukcji
palenie i czytanie
omijanie życia bokiem
tanie buty z promocji

***

Lista mogłaby być dłuższa, ale straciłaby rytm, nie warto, poza tym lepiej zrobiła to Jane Hirschfeld. Ach, ten bluesowy smutek. 

@jasno.i.cicho - słodycz jabłek i fig niech będzie cała dla ciebie - w podziękowaniu za podzielenie się wierszami Jane! Kiedy to już było, z rok temu, a ja wciąż do nich wracam.

Jeszcze takie fragment, z wiersza Przeciwko pewności: 

"Żyć wśród tego wspaniałego znikania, jak musi żyć kot,
cień wewnątrz cienia, pełne odprężenie".

No mówię że listopad!
_____________________
#gdziespomiedzy #janehirshfield #trójnożnyblues

#listopadsropad
Rozważnie ale i niepoważnie. Kto tak czasem nie po Rozważnie ale i niepoważnie. Kto tak czasem nie potrzebuje, ja nie wiem, nie znam takich albo też szybciutko taką zbyt poważną znajomość kończę:) Bez humoru ani rusz dalej. Te wszystkie balony powagi i dostojeństwa tak bardzo potrzebują przekłucia, że tylko biegać ze szpilkami...
Umberto Eco na marginesie swojego poważnego brulionu dorysowuje wąsy filozofom i układa ich doktryny w rymujące się wierszyki. 
Ja nie wiem, co na to Kant czy wielebny Anzelm z Aosty, ale mi się tak podobało! 
Druga część to szturchanie literatury.  Tak często wydaje się nam - bo na pewno nie tylko ja tak mam - że literatura piękna czy inny Tomasz Mann to nie dla zwykłych śmiertelników, że trzeba przejść jakiś stopień wtajemniczenia, że wstyd nie znać ale też wstyd nie polubić, jak tu żyć, no nie da się! Tymczasem w tych wszystkich czarodziejskich górach można odkryć tyle ironii, uszczypliwego poczucia humoru - nie trzeba nam klękać na kolana a po prostu uśmiechnąć się i czytać, czytać. U Eco po nosie dostaje też Proust czy Joyce. 

Przypomina mi się, że wszystkie gazety zawsze zaczynałam czytać od felietonów, szukałam rysunków satyrycznych, dopiero uzbrojona chwilą uśmiechu mogłam iść w powagę. 

Taką chwilę daje też książeczka Umberto Eco, ode mnie - polecajka! 

@oficyna_noir_sur_blanc - #wspolpracabarterowa 
_____________________________
Rozważania niepoważne 
Umberto Eco
Tłum. Monika Woźniak i Iga Kochańska
Tomasz Stawiszyński - krótkie przypomnienie filozoficznych pojęć czy nazwisk
Wyd. Noir sur Blanc
____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #rozważanianiepoważne #umbertoeco #oficynanoirsurblanc
Mapa niepokoju - gdzieś otwarte okno. Niezamieszka Mapa niepokoju - gdzieś otwarte okno. Niezamieszkanie.
Niedokończenie 
Nie-pokój
_________________________
No i został taki obrazek niedokończony. 

#gdziespomiedzy 
#kolażanalogowy

#mewarządziijuż
Jestem tylko zwykłą czytelniczką - czuję potrzebę Jestem tylko zwykłą czytelniczką - czuję potrzebę usprawiedliwienia, z góry przepraszam - i jako taka - bo żadna ze mnie znawczyni - nie wiem czemu akurat Panny z Wilka tak stanęły na piedestale, no nie wiem! 
Niech mnie ktoś przekona, że to opowiadanie przetrwało próbę czasu, chętnie posłucham, i odpowiem, że chyba raczej jednak nie przetrwało :)

Ale opowiadanie o cyrkowcu, co zaczyna poznawać inne życie, kończy się to tragicznie,  albo o opętaniu miłością, oj biednieńkij on i ona, ta od aniołów... Brzezina też mi zostanie w pamięci, z całym tym swoistym pięknem, na granicy liryki i zwykłego życia. Opowiadanie o rodzinie z młyna znad Lutyni, o wojennych ranach w duszy i w drugim człowieku - tak, bierzcie, czytajcie! Tak się pisze opowiadania, takich chcę czytać więcej!

Jakie właściwie polskie opowiadania polecacie? 
Mają też być tak dobrze napisane, jak u Iwaszkiewicza, taki warunek:)
___________________________
Brzezina i inne opowiadania 
Jarosław Iwaszkiewicz 
Wyd. Czytelnik
___________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #brzezinaiinneopowiadania #jarosławiwaszkiewicz #wydawnictwoczytelnik
Gdzieś tam pomiędzy bibliotecznymi regałami, troch Gdzieś tam pomiędzy bibliotecznymi regałami, trochę obok Leśmiana,  ale tak bardziej w mrok, gdzie pod nogami pałętają się koty, jeże, w bibliotece wszystko wszak może się zdarzyć, jesienny zachód słońca też, nicości, byt z niebytem się mylą, a ja obok stoję i przypatruję się przelatującym gawronom, pomiędzy istnieniem a jego odwrotnością, wyciągam z regału Rymkiewicza, na los się zdaję, oj, to nie jest najlepszy pomysł... 
@w.dziurawych.trampkach - wybrałam te jesienne ogrody, proszę bardzo:)
_________________________
Jarosław Marek Rymkiewicz
Zachód słońca w Milanówku
Wyd. Sic!
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #jarosławmarekrymkiewicz #zachódsłońcawmilanówku
Małgorzata Halber to jedna z moich ulubionych życi Małgorzata Halber to jedna z moich ulubionych życio-pisarek. Czytałam Książkę o miłości, czytałam Hałas, teraz Najgorszego człowieka i uważam że nikt poza Halber nie umiałby pisać jak Halber. I już. Ja tą szczerość i odzieranie warstw biorę i zachłannie czytam.
O czym jest #najgorszyczłowieknaświecie pisał swego czasu cały bookstagram, pod tym hasztagiem jest mnóstwo opisów, ja już tylko dodam swój stary wierszyk o kocie, bo pasuje do okładki:

Mam takiego kotka
Mały dość jest, nieporadny, 
nawet chwilami zabawny 
Balkon na czwartym piętrze 
wydaje mu się idealny 
do skakania przy barierkach

Chyba nie wie co to lęk

Przychodzi 
i bez pytania czy może 
każe się głaskać 

On naprawdę nie wie 
Co to lęk

PS. Tak, to jest książka o lęku. 
Czytaliście? Lubicie ten styl pisania?
______________________________
Małgorzata Halber 
@mroczny_msciciel 
Najgorszy człowiek na świecie 
Wyd. Znak Literanova 
@znak_literanova 
______________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram  #małgorzatahalber #znakliteranova
Bajka na dobranoc to nowy projekt bajkowy, który n Bajka na dobranoc to nowy projekt bajkowy, który nam przyjemność przedstawić. Zanim przejdę do szczegółów, to powiem jedno: od września czytam dzieciom opowieści z tego cyklu i podoba się nam. A to najważniejsze. 

Cóż to jest, ów projekt i cykl?
Otóż Mateusz Racut - twórca Bajki na dobranoc - zaprasza nas do Lasu Mądrości, a tam czekają naprawdę sympatyczni bohaterowie: Lisek Dobrusek, Żabka Fajtłapka, Sowa Wiedzulka i inni. Przeżywają swoje leśne i życiowe problemy, raz będzie to złość i zazdrość, raz samotność, raz problemy ze zdrowiem... No samo życie, nieprawdaż? 
I cała magia bajek z Lasu polega teraz na tym, że problemy można rozwiązać... bez czarów. Żabka, Lisek, Dzik, Mrówka uczą się rozmawiać, oddychać, zastanawiać nad daną sytuacją a Lisek Dobrusek zawsze zapisuje w swoim pamiętniku, czego się dziś nauczył. I jest w tym piękna prostota, którą lubią dzieci. Lubią też powtarzalność bajek, ich przewidywalność i ciepło, które kryje się także w literackim języku opowiastek. 

Last but not least - są też kolorowanki do wydruku i wersje audio - taki bonus:) 

Nie poznałabym Liska Dobruska, gdyby nie propozycja współpracy ze strony twórcy - za co teraz naprawdę dziękuję. Po paru dobrych tygodniach sprawdzania i testowania - polecam. Polecamy! Bo dzieciaki-przedszkolaki najbardziej :) 

www.bajkanadobranoc.com
______________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #literaturadladzieci #współpraca #mateuszracut #bajkanadobranoc #całapolskaczytadzieciom
Lubię świat z wierszy Małgorzaty Lebdy. Bliskie j Lubię świat z wierszy Małgorzaty Lebdy. 
Bliskie jest mi szukanie słów na opisanie życia tu i teraz, ale także gdzieś z boku. Chwile które stają się metaforą, lub też zupełnie na odwrót - szukanie tego, co najprostsze, już bardziej przecież o codzienności i to tak do kości się nie da. 
Właśnie tak, posłuchajcie: "możliwe, że chodziło o proste sprawy: pokryte rdzą brzozy, jary, w których rodziła się noc (...). I jeszcze to: słowa, te, co robią nam w środku radykalne rzeczy". 
Możliwe wszak, że chodzi właśnie o to.

"I czytanie wierszy, czytanie wierszy, czytanie wierszy na głos".

Rytmiczne, uspokajające staccato...
________________________
Małgorzata Lebda
Mer de Glace
Wyd. Warstwy
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #małgorzatalebda #merdeglace #wydawnictwowarstwy
Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyznać. Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyznać. Takie wyważone - akcja, groza i humor w proporcjach, które pozwalają zanurzyć się w książce z przyjemnością.

A sama historia oparta jest najpierw o opowieści  rodzinne, sięgające jeszcze czasów powstania styczniowego, potem autor sięga po opowieści i kroniki kryminalne, dodaje też parę legend z gór świętokrzyskich. 
Siembieda scala to wszystko historią dwóch zwaśnionych rodzin, dla których honor = zemsta i kto tego równania nie rozumie, to do rodziny nie należy, koniec kropka. Ech, Jadźka, mogłaś pokochać kogo innego, a tak to szekspirowski dramat się ułożył... 

Dodam, że nie jest to właściwie typowy kryminał, trochę się wymyka gdzieś obok, powiedziałabym bardziej: opowieść kryminalna. Z panoramą zawieruchy dziejów w tle, bo jak na powstaniu styczniowym się zaczęło, tak kończy się w czasach programu Temat dla reportera. Nie szukamy z komisarzami sprawcy, nie grzebiemy z detektywami czy profilerami w głowach morderców - bo wiemy co i kto. A jednak zostajemy z pytaniem o tę naszą ludzką naturę... 

I z obrazem wosku skapującego z gromnicy, kiedy zostaje wydany wyrok.

Jesienna polecajka - jak najbardziej!

@znak_literanova @monika_i_ksiazki - współpraca barterowa - i to udana, dziękuję :) 
____________________________
Maciej Siembieda 
@maciejsiembieda
Gołoborze
Wyd. Znak Literanova
#wspolpracabarterowa
______________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #maciejsiembieda #gołoborze #maciejsiembiedagołoborze
#wydawnictwoznakliteranova
Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt cię Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt cię tego nie nauczył - próba odpowiedzi. 
Próba, bo to pytanie na które nie będzie jednej prostej odpowiedzi. 

Więc - czy to próba udana? 

Dla mnie tak. Poradnik Niewidzialne rany mogę spokojnie polecać, jeżeli szukacie książkowo-fachowej pomocy w zakresie uporania się z dorastaniem w dysfunkcyjnym domu. 
Bez ckliwości, konkretnie o problemach w dorosłym życiu, kiedy dzieciństwo nie zapewniło ci stabilności emocjonalnej i kiedy wciąż jedną nogą - a raczej częścią umysłu - w tym rodzinnym domu tkwisz. 

"Chcę pokazać mechanizmy, zależności i schematy, które posłużą ci do stworzenia instrukcji obsługi własnej głowy" - pisze we wstępie autorka. Nie obiecuje różów ani brokatów na nowej ścieżce życia, ale mówi: spróbuj się sobie przyjrzeć z boku, daj sobie szansę. Przeczytaj, czemu się boisz, czemu wciąż jesteś przekonana o swojej "beznadziejności", a jak trzeba to idź też na terapię, przegadaj to swoje życie, daj sobie przyzwolenie na pomoc.

Warto zwrócić uwagę, że nie jest to akt oskarżenia wobec rodziców, nie - cała uwaga skupiona jest na próbie zrozumienia, przyjęcia pewnych faktów i zdecydowania się na takie życie, które nie będzie już uwięzieniem w przeszłości. 

Poradnik o odzyskiwaniu równowagi, nie dzięki magicznym plasterkom, a dzięki wiedzy z zakresu psychologii. 
Więc ja mówię: tak. Polecajka - jeśli potrzebujesz. 

#współpracabarterowa z @wydawnictwo_publicat
_____________________
Niewidzialne rany
Andżelika Dominiak-Banach
@andzelika.dominiak_psycholog
Wyd. Publicat
Ilustracje: Patrycja Niewiadomska
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #niewidzialnerany #andżelikadominiakbanach  #wydawnictwopublicat
Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne motyw Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne motywy - coś co nie jest głównym obrazem. Mikroświaty. 
Opowiadane mimochodem, przyuważone, tu ślub, tu szpital, tam sprzątanie, albo ta smutna randka w hotelu, dzieciaki, którym zawozi się puszki i konserwy, przecież wojna, ale też przecież zwyczajne życie...
Ślady i zapiski spomiędzy światów ważniejszych i bardziej zrozumiałych: frontu i codzienności. 
Kiedy nachodzą na siebie, wszystko staje się inne. Niepasujące. Poprzesuwane.
Czytanie takich książek staje się rodzajem  współodczuwania, trudno z tych opowiadań wyjść. I to jeszcze w taki na przykład złoty październik sobie wyjść, ale warto je przeczytać, naprawdę.
Przynajmniej ja tak myślę;)

A wypożyczone są Arabeski z biblioteki, przypadkiem, kiedy tak chciałam już nic nowego nie brać, ach te postanowienia...
____________________________
Arabeski
Serhij Żadan
Tłum. Michał Petryk 
Wyd. Czarne
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #arabeski #serhijżadan #wydawnictwoczarne
Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam na tel Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam na telefonie. A miałam bo kiedyś naczytałam się, że "czytajcie, czytajcie, będzie fajnie!".
No i nie, nie było fajnie, składam reklamację! I skargę i zażalenie. I ja się tak nie bawię i już.
Po pierwsze - nie było ostrzeżenia, że to parodia. Zdążyłam się pierdyliard razy oburzyć, zanim dotarło do mnie, że to groteska, parodia właśnie, że to Nic śmiesznego z innymi rekwizytami, że to Kariera Nikosia Dyzmy choć z innym tłem. Z wąsem Wałęsy.
Dopiero tak ustawiona perspektywa pozwoliła mi czytać spokojnie.
Po drugie - wcale i tak nie czytało się spokojnie, bo główny bohater to strasznie antypatyczna postać. Wkurzająca.
Po trzecie - wkurzam się na siebie, bo może wychodzi ze mnie jakaś, omatkobosko, dulszczyzna??? Jakieś kołtuny mam do rozplątania? Nie umiem sama z siebie się pośmiać? Cha, cha, cha. Właśnie że umiem. 
Po piąte i dziesiąte - żeby bez śmierdział zgnilizną - to już przesada. Totalnie. Tu już czuję się urażona do żywego! 

W każdym razie dzieje rodziny z Wołynia w naprawdę innym ujęciu, nietypowo. 

Kto teraz też chce przeczytać?? 😂
________________________
Złodzieje bzu
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Wyd. Noir sur Blanc
________________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #złodziejebzu #hubertklimkodobrzaniecki #noirsurblanc
Mój Instagram

życie i książki

Co czytać – moim zdaniem

31 maja 2025
życie i książki

Opowieści rodzinne. Zima – część 3

4 lutego 2022
życie i ...

Listopadowe impresje

27 listopada 2022
życie i książki

słowo – jej dom

29 sierpnia 2024
życie i ...

zieleń od pierwszego zdania

12 grudnia 2024
życie i książki

Współprace książkowe

31 stycznia 2024
życie i problemy

Zmiana.

29 października 2023
życie i ...

Buntowniczka

8 listopada 2021
życie i książki

Powrót do Whistle Stop

20 listopada 2021
życie i ...

Żółte liście, szarlotki i inne melancholie

15 października 2021

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme