Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
różne faktury tkanin i splotów do bajki

Bajka – przeplatajka

Posted on 30 listopada 202412 grudnia 2024 by Ola

Zimno w cholerę, pora na ciepłą bajkę! Chcecie, taką z wełenki? Rozstawię krosna, znajdę włóczki, usiądźcie. Tak, można zapalić, to nie będzie bajka dla dzieci.

Biorę kolejno włóczki, nitki, przędze, moje palce uważnie badają miękkość. Oj, nie wszystko będzie takie milutkie, oj, nie dziś. Niektóre nitki były już tyle razy używane, że ledwo trzymają się w całości, supełki co jakiś czas ranią skórę. Przędza już wyprzędzona, recykling, nic się nie możne wszak zmarnować. Wpleciemy w bajkę i te supełki.

O czym będzie? Niech popatrzę na was. Czekacie z nadzieją w oczach, z uśmiechem, który mówi o pewności szczęśliwego zakończenia. Czekacie na to ciepło…

Kłamałam. Ta bajka będzie o zimnie.

Osnowa przyjmuje przekładaną przędzę. Wplatam opowieść o tym, że nic nie jest przesądzone. Nic nie jest dane na zawsze. Nic nie jest gotową układanką od losu. Co masz, może zniknąć, odejść.

Co kochasz, wypuścisz z rąk. Co delikatne, ulegle zniszczeniu. Co z cegieł, to się pokruszy. Co z ciała, to zniknie w ziemi.

Chcieliście inaczej? O księżniczce? Proszę. Posłuchajcie. Bajka o słodkiej księżniczce kończy się bajką o wiedźmie. Wiedźmy są stare, pomarszczone, okutane kamizelkami, w chustach na głowach i dla nikogo nie mają szacunku. Kiedy idą przez ciemny las, to one są tym, czego należy się bać. To one zjadły kiedyś zatrute jabłko i już na zawsze kawałek trucizny w nich pozostał. Nie pocieszą cię. Wiedźmy mówią tylko prawdę, nie bawią się w słodkie kłamstwa. Ich prawda jest najczęściej gorzka.

Sweter, który uplecie dla ciebie wiedźma będzie z gryzącej wełny, kolory niedobrane, w końcu ważne, żeby nic się nie zmarnowało. Więc uśmiechnij się, znajdziesz w nim też te jasne, gładziutkie kawałki. Te chwile szczęśliwe.

Tkam dla was opowieść o tym, że nic nie jest przesądzone. Nic nie jest dane na zawsze. Nic nie jest gotową układanką od losu. Co masz, może zniknąć.

Była sobie kiedyś księżniczka, która lubiła bawić się w dom. Elegancko przędła srebrne widelczyki, uśmiechy, ciasteczka, a zestawy pościelowe i ręczniki do łazienki dobierała zgodnie z porami roku. Nawet wybuchała perlistym śmiechem we właściwych momentach, i nigdy, przenigdy nikogo nie uraziła. Nikt nie widział jej płaczącej, bo przecież żyła w szczęśliwej bajce, wszyscy wokół niej też żyli w swoich szczęśliwych bajkach, gdzie nie ma smutków z nieznanych przyczyn i tęsknoty za nie-wiadomo-czym. Ale ten wątek bajki się urwał, i tak był przeciągany zbyt długo, w końcu musiało się tak stać. Księżniczka była mądra i zawiązała supełek i przędła dalej, już teraz dodała deszcz, chmury i oddech i jej przędza stała się o wiele piękniejsza, o tak! I księżniczka żyła długo i szczęśliwie.

Czekajcie chwilę, też muszę zapalić, ręce mnie bolą. I muszę się przyznać, znowu skłamałam. Ale ja w końcu opowiadam tylko bajki, czy bajki mogą być prawdą albo kłamstwem? Nie wiem.

A księżniczka wcale nie żyła szczęśliwie. Po prostu żyła, nie zastanawiając się więcej nad niektórymi słowami. W tworzenie siebie wplotła wiatr, wilgoć, pleśń, wpuściła mrówki i ślimaki, nie spała już w nocy. Słuchała gęgania przelatującego późną jesienią klucza dzikich gęsi.

Pozwoliła, by utkało ją to, co znalezione, to, co powiedziane.

I to, co zgubione i przemilczane.

Spokojnie, co się przestraszyliście, to krosna znowu pracują. Zrobi się dla was kocyk, kto nie lubi ciepłego kocyka? Kto nie chce pod niego uciec listopadową nocą? Tylko wiecie, wasze demony też się pod nim schowają. Nie zostaną za zamkniętymi drzwiami.

Ja wplatam demony w ten wasz kocyk. Lepiej się z nimi oswójcie. Lepiej z nimi pogadajcie. Niech też będą częścią wątku z opowieści o życiu.  Taka jest prawda starej wiedźmy.

Plotę bajkę o tym, że nic nie jest przesądzone. Nic nie jest dane na zawsze. Nic nie jest gotową układanką od losu. Co masz, może zniknąć.

Jesteś ty i twoje życie, czasem to postrzępione, z dziurami, z supłami na szybko – i co? I żyjesz dalej. To już twoja kolej na przędzenie. Dokończ sam swój sweterek.

Koniec. A może ciąg dalszy nastąpi. Jak kto chce. Idźcie już, muszę odpocząć.

bajki o przędzy i zimnie, na śniegu leży szalik, liść i świeczka
czarno-białe zdjecie dziewczyny, siedzącej w lesie, opowiada bajki
ciemny las, idzie kobieta z lampą naftową, w chuście i swetrze
ukłon dziewczyny w jesiennym lesie
maszyna do pisania - kolaż

Nawigacja wpisu

← śmierci się wesoło i względnie swobodnie
zieleń od pierwszego zdania →

1 thought on “Bajka – przeplatajka”

  1. Ciocia pisze:
    30 listopada 2024 o 13:12

    Piękne to Twoje pisanie chociaż smutne. Supełki są wpisane w nasze życiorysy, tylko niektórym trafiają się kocyki prawie gładkie, a Innym kocyk supełkowy. Pozdrawiam

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!

Ostatnie wpisy:

  • Za oknem słyszę mewy
  • Bajka o chochliku i dla chochlików
  • zieleń od pierwszego zdania
  • Bajka – przeplatajka
  • śmierci się wesoło i względnie swobodnie
książka Małgosi Cudak, Mała księga mieszkańców puszczy
Książka M. Cudak, nad którą objęłam mój pierwszy patronat.
Książka R. Barancewicz, mój drugi cudny patronat.
Antologia bajek, jedna z nich jest napisana przeze mnie samą, osobiście:) Premiera 12.04!

Często zaglądam do:

gach z pawlacza - blog z opowiadaniami. Muzy, upiory i inne takie stwory...

na stronie bajki - blog Małgosi Cudak, z bajkami do słuchania i książkami do czytania

miss ferreira - blog o życiowych zamieszaniach

julia rozumek - blog pisarsko - życiowy

Archiwa blogowe:

  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i książki

Lek na całe zło świata? Phi, wiadomo. Książki.

25 września 2021
życie i książki

Opowieści rodzinne. Babie lato – część 4

8 października 2023
życie i książki życie i ...

28 dni

12 lutego 2023
życie i problemy

Zmiana.

29 października 2023
życie i ...

Kucyk polny

26 września 2021
życie i książki

Opowieści rodzinne – 4

11 lutego 2022
życie i ...

Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?

23 września 2021
życie i książki

„Uparte serce”

30 stycznia 2022
życie i ...

Pierniki i nie tylko – część 2

11 grudnia 2021
życie i problemy

Czapeczka i tożsamość

16 stycznia 2023

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme