Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu

śmierci się wesoło i względnie swobodnie

Posted on 19 października 202420 października 2024 by Ola

Fragment nieopublikowanej (jeszcze?) opowieści, którą piszę w szemranej kolaboracji z moją siostrą. Dla nas to zabawa na granicy igrania z siłami natury, ale może uda się dogadać... Z jesienią. Ze Śmiercią. I z Życiem.

dziewczyna idąca przez las, brzozy, krótkie opowiadanie o śmierci

– To była Śmierć. Ktoś gdzieś umiera – powiedział ponuro jeden z białoarmistów.
– Na Naczelnego, o czym wy mówicie?! – zdenerwowała się Sera i odwróciła w ich stronę ze swojego stołka przy barze. – Co to za pierdoły?
– Za przeproszeniem szanownej wiedźmy, to żadne pierdoły. Wszyscy znamy Antoninę. Kiedy się budzi i chodzi po świecie, zbiera swoje ponure żniwo.
Sera klepnęła się w czoło. Antonina! Tak dawno o niej nie myślała, zapomniała wręcz o jej istnieniu. Więc Tośka musiała wyruszyć… Ktoś ją wzywał. Ktoś chciał się z nią spotkać zanim przyjdzie wyznaczony czas. A kiedy Tosia idzie, trudno się jej oprzeć. Jej ciemne włosy zdają się być jak marzenie, jej oczy wciągają w głąb przepaści, a ona tylko się uśmiecha, rzuca krótko: „Chodź! Zatańcz ze mną!” i zabiera człowieka w podróż, z której już nie ma powrotu.

—Kto już dłużej mądry być nie chce…
Ten zaprasza korowód śmierci zapalonym światłem. Świecą, lampką, jarzeniówką w szpitalu.
Korowód leci jak ćma, ale nie płonie. Nie da się spłonąć po raz drugi.
Korowód śpiewa: Chodźcie! Z nami tańczcie! Na ciebie czekamy, chodź! Świat już na ciebie nie czeka, my tak! Zatańcz, zatańcz, zatańcz! I raz i dwa!—

Antonina powoli idzie przed siebie. Czasem się zatrzyma, podniesie z ziemi jakieś chucherko z przetrąconym skrzydłem, uwolni z wnyków rysia, którego wzrok błaga o ratunek, wesołym mrugnięciem zaprasza ich do swojego korowodu. „Zatańcz i ty!” – uśmiecha się, odrzuca włosy na plecy, przyklęka, poprawia sznurówki w swoich butach i kładzie się na butwiejących liściach. Lubi też nagle ruszyć drogą biegiem przed siebie, jakby chciała ścigać się z wiatrem, wyrzuca przed siebie ramiona, i głośno, z całych sił wybucha śmiechem.

Zatańcz ze mną!

dziewczyna podrzucająca jesienne liście
dziewczyna przytulająca jesienne liście
dziewczyna w jesiennej scenerii, wyciągająca rękę do tańca, będzie też opowiadać bajki

Preludium.

Znam dziewczynę o oczach jak agrest, jak słoneczne zielone kamyki.
Chodzi taka po lesie, tańczy, bawi się liśćmi, kłania się brzozom. To zębami błyśnie w uśmiechu, to oprze się o pień, zgięta pod brzemieniem przemijania. Licha jej grają do tańca na swoich olchowych piszczałkach.
A gdy przetańczy już przez las i zniknie, na drzewach tkniętych jej dłonią zostają jeno listki suche.
Tosia, Tosieńka…

czarno-biały obrazek dziewczyny przytulającej liście

Toccata

Dotykać. Drzew, liści, powietrza, myśli, wspomnienia. Dotykać. Szturchać. Dźgać, poruszać, przewracać, pobudzać, rozbudzać, dręczyć, śmiać się.
Korowód Tosi. Tu dotknie, tu muśnie, tam dźgnie, palcem wskaże, zatańczy, przysiądzie, spojrzy, uśmiechnie się, zapłacze, zerwie, i już jej nie ma. Biegnie dalej, z wiatrem, pod wiatr, z deszczem, pod chmury, pod dachy, zachwycić, zauroczyć, porwać kogoś do tańca – znużonego starca, zmęczoną kobietę, znękane serce, czy trzepoczącego ostatkiem sił ptaka.
Wirtuozka słowa bosostopa, bo obtarły ją buty od tańca.
Tosia. Tosieńka.

twarz dziewczyny - Tosi - śmierci - z bliska
obraz dziewczyny z uschniętym kwiatem, jesienna sceneria

Fantazja

Urojenie, zuchwałość i wybryk. Kompozycja lekka na pierwszy rzut oka, nie widać cierni i kolców pod skórą, drzazg, kamyków, blizn. Pod zielonym, błyszczącym kamykiem jest ziemia, czarna, ciężka, żywa wijami, stonogami i skorkami, co lubią wilgoć i ciemność, ciasne przestrzenie, tam im dobrze. Bezpiecznie. One też są potrzebne. Tylko czemu akurat w oku.
Portrety kobiece planowo Improwizowane. Chaotyczne ćwiczenie, warsztatu doskonalenie, szkolenie nieprzemyślane – z czym będzie śmierci do twarzy?
Proste? Nic bardziej mylnego. Źródło dzisiejszego monologu ma początki wiele pokoleń temu, generacje traum temu. Prezentuje głęboką znaczeniowość i jest bardzo na pokaz. Zmyślone z animuszem.
Bez sensu? Pozornie. Etiuda będzie spokojniejsza.

las, jesień, zamglony obraz uciekającej dziewczyny
jeseienny las, złoty, w dali siedząca dziewczyna

Etiuda

Pracujemy nad techniką. Uważnie śledzimy kąt padania światła i pokrzywy. Szukamy odpowiednio zbuchtowanego poszycia. Natura naturą, ale kompozycja musi być zachowana. Tosia zaskakuje inwencją melodyczną – tańczy bez melodii. Pasaż przez jeżyny.
Kocha, nie kocha? Oczywiście, że kocha. Pokrzywy. Techniczna sztuczka – tulenie kłujących ziół. Jej po prostu nie parzą. No chyba, że zerwie jakąś bez uprzedzenia. Tworzymy wyrazistą linię artystyczną.
Motyw krótki. Nim zwiędnie pokrzywa.

krótkia opowieść o śmierci - dziewczyna w lesie prześwietlona słońcem

Balety


Jak się już spotka Tosię, to można z nią zatańczyć. Śmierć ma sporo wdzięku.

Koda


Oddech. Wdech i wydech. Nie zapomnieć o wdechu.

I koniec przedstawienia.

Kurtyna!

jesienny las, w tle dziewczyna tańcząca
dwie dziewczyny palące, czas na odpoczynek
odpoczynek, czarno-białe zdjęcie autorek tekstu
dziewczyna zakrywająca twarz kwiatami, jesiennymi, suchymi

—Chodźcie, wszyscy zbyt zmęczeni, głodni, niekochani, chodźcie!
Z prochów w mgłę się obróćcie!
Zamglimy, zasnujemy świat przed nastaniem świtu.
Kto dołączy?
Kto poprowadzi dziś śmierci korowód?—

Autorzy:

Katarzyna Dominik-Bodak – zdjęcia, część tekstów, aranżacja planu zdjęciowego w brzezince

Ola Dominik-Reszke – część tekstów, bieganie po lesie w roli Tosi

bez_wytnienia – tytuł, inspiracja słowami- niezmiennie

POSŁOWIE

Czas zwodzi, kaszle. Moja

prawdziwa, nieprawdziwa

twarz z ziemi. W kamiennej 

gwieździe nad kapliczką.

 

Dziękuję, że mnie posłuchałeś,

zauważyłeś. Posłałeś po mnie.

Potem dusza jak mięso od kości

z chrzęstem odpruła się od ciała.

 

Łukasz Jarosz, Święto żywych, Biuro Literackie, Wrocław 2016

Antonina polubiła by te słowa.

 

 

Nawigacja wpisu

← widzieć cię jak nadzieję
Bajka – przeplatajka →

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!

Ostatnie wpisy:

  • Co czytać – moim zdaniem
  • Wielkie piękno zmienności
  • Za oknem słyszę mewy
  • Bajka o chochliku i dla chochlików
  • zieleń od pierwszego zdania
książka Małgosi Cudak, Mała księga mieszkańców puszczy
Książka M. Cudak, nad którą objęłam mój pierwszy patronat.
Książka R. Barancewicz, mój drugi cudny patronat.
Antologia bajek, jedna z nich jest napisana przeze mnie samą, osobiście:) Premiera 12.04!

Często zaglądam do:

gach z pawlacza - blog z opowiadaniami. Muzy, upiory i inne takie stwory...

na stronie bajki - blog Małgosi Cudak, z bajkami do słuchania i książkami do czytania

miss ferreira - blog o życiowych zamieszaniach

julia rozumek - blog pisarsko - życiowy

Archiwa blogowe:

  • maj 2025
  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i problemy

Myśli… spierniczone? O piernikach i nie tylko. Część 1

8 grudnia 2021
życie i problemy

Wpis od Miss Fereiry

14 października 2021
życie i ...

Świąteczne opowiadanie

23 grudnia 2021
życie i książki

„Uparte serce”

30 stycznia 2022
życie i książki

Czyste okna, nadzieja, okapi i inne zwierzątka. Alleluja!

14 kwietnia 2022
życie i książki

Co czytać – moim zdaniem

31 maja 2025
życie i ...

Czarownice

14 lipca 2023
życie i książki

Książkowe niezapominajki

1 maja 2024
życie i książki

Mój brat Feliks

12 maja 2024
życie i problemy

Rozum a emocje. O wychowaniu – część 3.

21 sierpnia 2022

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme