Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
Czytamy dzieciom - obrazek zaczytanych dzieci, wokół dzieje się magia

Czytamy dzieciom. Tym trochę starszym.

Posted on 26 listopada 202226 listopada 2022 by Ola

Trochę z biblioteki, trochę z księgarni, trochę od ludzi. Tu pożyczę, tam kupię. Wszystko przeczytam. I oto co dziś polecam!

Przedział wiekowy zalecany to 9 - 12 lat, ale ja sądzę, że co bardziej oczytane siedmiolatki też dadzą radę i się wciągną.

1. "Kamienica"
Roksana Jędrzejewska - Wróbel, Wydawnictwo Literatura, seria "To lubię"

Nie na darmo Roksana Jędrzejewska – Wróbel jest jedną z bardziej znanych i nagradzanych autorek książek z zakresu literatury dziecięcej i młodzieżowej. „Kamienica” jest po prostu świetna. Zabawna opowieść z drugim dnem.
Po pierwsze – jest to opowieść o mieszkańcach niby zwyczajnej kamienicy: jest tam Apolonia Prosiaczyńska i jej syn Lucjusz, są sąsiedzi: Gizela Wredziszewska, Luiza Truchcikowska z rodziną i Pelagia z Arnoldzikiem. Wszyscy oni – z wyjątkiem artysty Lucjana – wydają się lubić swoje przeciętne, zwyczajne życie bez niespodzianek, z utartymi schematami i z zakazami robienia czegokolwiek inaczej niż wszyscy. Ach, no tak, i wszyscy są świnkami, taki drobiazg 🙂 Nie jest to istotna rzecz, ale dodaje historii humoru i lekkości.Kłopoty zaczynają się, kiedy artysta Lucjusz zakochuje w artystce – Klarze. Kreatywna, wesoła, otwarta, nieszablonowa świnka Klara burzy pozorny spokój swoich sąsiadów.
I tu oczywiście kryje się drugie dno – Kamienica staje się alegorią naszych ludzkich problemów z akceptacją siebie i innych.
Uwielbiam, kiedy mądry autor/autorka mówi o ważnych sprawach w sposób zrozumiały dla dzieci. Ukłony! I polecam!

czytamy dzieciom - okładka książki Kamienica, Roksana Jędrzejewska Wróbel, wokół klocki - wszystkie ceglane, oprócz pary innych, białych

2. "Uszy do góry" Irena Landau, Wydawnictwo Literatura seria "To lubię"

Jedna z nowszych książek autorki (rocznik 1932!), którą większość moich równolatków skojarzyłaby z czytankami z podręczników. W klasach 1-3 wciąż czyta się jej opowiadania i fragmenty. Ja mam do nazwiska Pani Landau duży sentyment i wiele sympatii.
A „Uszy do góry” z 2011 roku to opowieść o jedenastoletniej dziewczynce, Mai. Maja jest po wypadku. Straciła władzę w nogach i nie wie, czy kiedykolwiek będzie mogła znów chodzić. Uczy się żyć od nowa, na wózku.
Tylko czy na pewno od nowa? W końcu to dalej ta sama Maja, która lubi śmiech, lubi szkołę, lubi swoją kuzynkę, przyjaciół, lubi, jak wszystko jest normalnie. Jak udaje jej się odnaleźć i połączyć to, co było, z tym, co teraz będzie? A jak poradzi sobie rodzina? Najlepsze przyjaciółki?
To historia, ktora w przystępny dzieciom sposób uczy, że empatia to nie litość, że strach trzeba pokonywać, że nie wolno się poddawać.
Maja to fajna bohaterka, pozytywna, czasem takich mi brakuje we współczesnej literaturze dziecięco – młodzieżowej. Bardzo przypadła mi do gustu, przebywanie w jej towarzystwie to może być dobra terapia dla wkraczających w dorastanie dzieciaków, które czują się przygniecione złymi wiadomościami, szkołą, zmęczone… Kochani – nie powiem wam „uszy do góry”, ale książkę polecam. Dodaje siły w środku, jak kakauko rozgrzewa w brzuchu.

czytamy dzieciom - Uszy do góry, Irena Landau, okładka książki i inne książki z regału w tle

3. "Lekkie życie Barnaby'ego Brocketa", John Boyne, wydawnictwo Dwie Siostry.

Świetna opowieść dla młodszej młodzieży, starszych dzieci. I dla dorosłych, wszystkie dobre książki dla dzieci są też ważne dla dorosłych, zauważyliście?
Opowieść o „lekkim życiu” Barnaby’ego to wbrew tytułowi opowieść o trudnym, bolesnym życiu, kiedy jest się odmiennym, ale także o potrzebie przyjaźni, akceptacji, o wyciąganiu pomocnej dłoni, o tym, jak ważne jest wsparcie dla drugiego człowieka a nie ocena i pozory.
To też ważna opowieść o wierności samemu sobie. O odwadze. O szukaniu z nadzieją swojego miejsca.

Barnaba przychodzi na świat w rodzinie, która chorowicie wręcz stara się żyć całkowicie „normalnie”. A tymczasem mały bobas już od urodzenia jest inny i słowo „normalny” pasuje do niego jak pięść do nosa, Barnaba bowiem nie podlega prawom grawitacji i unosi się wciąż nad ziemią. Rodzice są zrozpaczeni. Co zrobią? Do czego się posuną, by odzyskać swoje ułożone życie? A co o wszystkim myśli sam Barnaba i co zrobi ze sobą?

Podziwiam też autora za prostotę językową przy poruszaniu absolutnie nie prostych tematów. John Boyne to autor „Chłopca w pasiastej piżamie”, opowieści (jest też dobra ekranizacja) o wojnie widzianej oczami synka niemieckiego oficera i chłopca zza krat obozu koncentracyjnego.   

czytamy dzieciom, Lekkie życie Barnaby'ego Brocketta, John Doyne, okładka książki i zakładka z balonikami obok

4. "Dwa słowa" Anna Taraska, Wydawnictwo Dwie Siostry

Polecam, jak szukacie książki – ogrzewajki. Takiej książki do ulubionej kawy, do czytania przy kominku, przy lampeczkach ciepluchnych, do gorącej czekolady też może być;)
I polecam, jak lubicie literackie zabawy. Nie brakuje tu bowiem humoru, inteligentnego dowcipu, pytań filozoficznych – w końcu, akcja książki wygląda tak, że spotykają się Bóg z Człowiekiem i idą razem przez Słownik, spotykając Słowa Ważne, Brzydkie, Smutne, Chwilowe, Słowa jak Chleb, jak Człowieczeństwo, jak Życie – to MUSI być intrygująco!
Popatrzcie na ten fragment:
„I poszli. Po drodze przekrzykiwali się i przekomarzali, bo ciekawych opowieści każdy miał w zanadrzu z tuzin (…), aż dotarli do sprawiająciej miłe wrażenie kawiarni i zniknęli w jej rozświetlonym wnętrzu.”
Prawda, że piękne?
Zaczniecie się zastanawiać, jakie słowa są dla was ważne? Do których przykładacie wagę?  Jak nazywacie świat wokół was? Dlaczego słowa są dla was ważne? 
Nie wiem, które pytanie i która odpowiedź to sprawiła, ale ja  uśmiecham się do tej książki jak do przyjaciela.

W moim domu dyskusje na temat używania słów inkluzywnych są na porządku dziennym. Rozumiemy, jaka jest różnica między wyrażaniem swoich poglądów a obrażaniem kogoś raniącym słowem.  Ta książka skłania do zastanowienia się, jak traktujemy słowa. 

czytamy dzieciom, dwa słowa, Anna Taraska, okładka książki i w tle rozłożone gazety, czarno - białe

5. "Plaża tajemnic" Rafał Witek, Wydawnictwo Literatura, seria "To lubię"

Halo, halo, witamy w kąciku poezji dla wszystkich dzieciaków!
Dobry wiersz dla najmłodszego i prawie-przecież-już-dorosłego czytelnika to ważna sprawa! Zgodzą się ze mną logopedzi, nauczyciele młodszych klas, przedszkoli i oczywiście rodzice szukający dobrych czytanek do snu 😉 Ale i wielu z prawie-przecież-już-dorosłych ludzi lubi poezję, i nie potrzebuje do tego tłumaczenia, bo mówi im to poetycka część ich natury. I basta. Dla nich też coś mam!

Posłuchajcie tego:

„Śpi już miasto, całe śpi.
W mieście nie śpią tylko sny.

Sny się snują po ulicach
w majtkach, kapciach i pidżamach.
W kalesonach i szlafmycach
łażą do samego rana.

Śnią się sny po wszystkich skwerach
pieszo albo na rowerach –
a przed nimi mknie ulicą
sen ze srebrną kierownicą.

Skąd przyjechał, dokąd pogna?
Jakie gwiazdy go przyniosły?
To sen chłopca, co zapomniał,
że od dawna jest dorosły!”

Ten wierszyk jest częścią książki przygodowo – refleksyjnej dla dzieci, „Plaża tajemnic” Rafała Witka.
Akcja książki przeplata się z poszukiwaniem zaginionych wierszy. Jest też mnóstwo zabaw językowych, humoru i przeurocze bohaterki: Dzidzia i Kaszolina. Bystre smarkule! I mnóstwo tu ciepła, wzajemnego szacunku.
Polecam czytelnikom od około 10 lat wzwyż. 

czytamy dzieciom - plaża tajemnic, Rafał Witek, okładka książki, obok ułożony z płatków róży znak zapytania

Mam też coś z życia, wiadomo, bez anegdotek się nie obejdzie!

Otóż rodzice drodzy, zważajcie bardzo na to, co robicie, nawet kiedy o tym nie opowiadacie za dużo, bo wasze dzieci PATRZĄ. OBSERWUJĄ. Nawet, jak nam się wydaje, że wcale nie są zainteresowane naszymi wyczynami. 

Moje dziecko uświadomiło mi ostatnio dobitnie, że ma oczy z tyłu głowy i widzi nawet jak nie patrzy. Zaraz poniżej zobaczycie dwa zdjęcia, które zrobił Piotrek Młodszy. Było to tak: 

– Mamo, zrobiliśmy ci z tatą śniadanie, zobacz, fajne!

– Jej, piękne! Dziękuję! Muszę zrobić zdjęcie na pamiątkę, zanim zjem! I tyle bananów dostałam, mmm, pycha…

– Chcesz zdjęcie zrobić? To poczekaj, mamo, to musisz naokoło poustawiać książki, jak ma być zdjęcie! 

– Myślisz?…  – Trochę mnie to zdziwiło, skąd taki pomysł w tej sześcio-prawie-letniej główce.

– No jasne, ty przecież zawsze dajesz książki na zdjęcia. – Mały powiedział to tak naturalnie, jakby wpychanie książek na zdjęcia było najnormalniejszą czynnością każdej mamy od czasu, jak nauczyła się czytać. 

Co więcej, kiedy chciał babci swojej wysłać zdjęcie ulubionych książek, to też najpierw powyciągał lego, klocki, figurki, ułożył kompozycję, sprawdził, poprawił, coś odrzucił… I dopiero zatwierdzone zdjęcie wysłał.

Przysięgam, ja nigdy świadomie nie tłumaczyłam, że lubię dobierać kompozycje do opisywanych książek! Bawię się zdjęciami, cieszę się z efektów, czasem się pochwalę pierwszej osobie, jaka jest obok i okazuje się, że bywa tą osobą właśnie moje obserwujące syniątko. A ono się uczy…

Także uważajcie, jak też macie takich szpiegów w swoim domu! ONI PATRZĄ!

śniadanie dla mamy - naokoło ustawione książki do zdjęcia
książki z serii władca pierścieni i hobbit, naokoło poustawiane zabawki pasujące tematycznie do książek

Nawigacja wpisu

← Jesienne opowiadanie o listopadowym zmierzchu.
Listopadowe impresje →

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o codzienności, o polecanych książkach, czasem o wychowaniu. Ot, życie najzwyczajniejsze. Choć przeplatane bajkami!

Ostatnie wpisy:

  • Trochę o ogrodach
  • dziś jest tylko wyrazem
  • Bajki
  • Co czytać – moim zdaniem
  • Wielkie piękno zmienności

Archiwa blogowe:

  • wrzesień 2025
  • sierpień 2025
  • czerwiec 2025
  • maj 2025
  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Przeważnie czytam.
Czasem piszę o życiu: bajki i inne bzdurki.

Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyzna Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyznać. Takie wyważone - akcja, groza i humor w proporcjach, które pozwalają zanurzyć się w książce z przyjemnością.

A sama historia oparta jest najpierw o opowieści  rodzinne, sięgające jeszcze czasów powstania styczniowego, potem autor sięga po opowieści i kroniki kryminalne, dodaje też parę legend z gór świętokrzyskich. 
Siembieda scala to wszystko historią dwóch zwaśnionych rodzin, dla których honor = zemsta i kto tego równania nie rozumie, to do rodziny nie należy, koniec kropka. Ech, Jadźka, mogłaś pokochać kogo innego, a tak to szekspirowski dramat się ułożył... 

Dodam, że nie jest to właściwie typowy kryminał, trochę się wymyka gdzieś obok, powiedziałabym bardziej: opowieść kryminalna. Z panoramą zawieruchy dziejów w tle, bo jak na powstaniu styczniowym się zaczęło, tak kończy się w czasach programu Temat dla reportera. Nie szukamy z komisarzami sprawcy, nie grzebiemy z detektywami czy profilerami w głowach morderców - bo wiemy co i kto. A jednak zostajemy z pytaniem o tę naszą ludzką naturę... 

I z obrazem wosku skapującego z gromnicy, kiedy zostaje wydany wyrok.

Jesienna polecajka - jak najbardziej!

@znak_literanova @monika_i_ksiazki - współpraca barterowa - i to udana, dziękuję :) 
____________________________
Maciej Siembieda 
@maciejsiembieda
Gołoborze
Wyd. Znak Literanova
#wspolpracabarterowa
______________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #maciejsiembieda #gołoborze #maciejsiembiedagołoborze
#wydawnictwoznakliteranova
Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt c Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt cię tego nie nauczył - próba odpowiedzi. 
Próba, bo to pytanie na które nie będzie jednej prostej odpowiedzi. 

Więc - czy to próba udana? 

Dla mnie tak. Poradnik Niewidzialne rany mogę spokojnie polecać, jeżeli szukacie książkowo-fachowej pomocy w zakresie uporania się z dorastaniem w dysfunkcyjnym domu. 
Bez ckliwości, konkretnie o problemach w dorosłym życiu, kiedy dzieciństwo nie zapewniło ci stabilności emocjonalnej i kiedy wciąż jedną nogą - a raczej częścią umysłu - w tym rodzinnym domu tkwisz. 

"Chcę pokazać mechanizmy, zależności i schematy, które posłużą ci do stworzenia instrukcji obsługi własnej głowy" - pisze we wstępie autorka. Nie obiecuje różów ani brokatów na nowej ścieżce życia, ale mówi: spróbuj się sobie przyjrzeć z boku, daj sobie szansę. Przeczytaj, czemu się boisz, czemu wciąż jesteś przekonana o swojej "beznadziejności", a jak trzeba to idź też na terapię, przegadaj to swoje życie, daj sobie przyzwolenie na pomoc.

Warto zwrócić uwagę, że nie jest to akt oskarżenia wobec rodziców, nie - cała uwaga skupiona jest na próbie zrozumienia, przyjęcia pewnych faktów i zdecydowania się na takie życie, które nie będzie już uwięzieniem w przeszłości. 

Poradnik o odzyskiwaniu równowagi, nie dzięki magicznym plasterkom, a dzięki wiedzy z zakresu psychologii. 
Więc ja mówię: tak. Polecajka - jeśli potrzebujesz. 

#współpracabarterowa z @wydawnictwo_publicat
_____________________
Niewidzialne rany
Andżelika Dominiak-Banach
@andzelika.dominiak_psycholog
Wyd. Publicat
Ilustracje: Patrycja Niewiadomska
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #niewidzialnerany #andżelikadominiakbanach  #wydawnictwopublicat
Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne mot Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne motywy - coś co nie jest głównym obrazem. Mikroświaty. 
Opowiadane mimochodem, przyuważone, tu ślub, tu szpital, tam sprzątanie, albo ta smutna randka w hotelu, dzieciaki, którym zawozi się puszki i konserwy, przecież wojna, ale też przecież zwyczajne życie...
Ślady i zapiski spomiędzy światów ważniejszych i bardziej zrozumiałych: frontu i codzienności. 
Kiedy nachodzą na siebie, wszystko staje się inne. Niepasujące. Poprzesuwane.
Czytanie takich książek staje się rodzajem  współodczuwania, trudno z tych opowiadań wyjść. I to jeszcze w taki na przykład złoty październik sobie wyjść, ale warto je przeczytać, naprawdę.
Przynajmniej ja tak myślę;)

A wypożyczone są Arabeski z biblioteki, przypadkiem, kiedy tak chciałam już nic nowego nie brać, ach te postanowienia...
____________________________
Arabeski
Serhij Żadan
Tłum. Michał Petryk 
Wyd. Czarne
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #arabeski #serhijżadan #wydawnictwoczarne
Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam n Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam na telefonie. A miałam bo kiedyś naczytałam się, że "czytajcie, czytajcie, będzie fajnie!".
No i nie, nie było fajnie, składam reklamację! I skargę i zażalenie. I ja się tak nie bawię i już.
Po pierwsze - nie było ostrzeżenia, że to parodia. Zdążyłam się pierdyliard razy oburzyć, zanim dotarło do mnie, że to groteska, parodia właśnie, że to Nic śmiesznego z innymi rekwizytami, że to Kariera Nikosia Dyzmy choć z innym tłem. Z wąsem Wałęsy.
Dopiero tak ustawiona perspektywa pozwoliła mi czytać spokojnie.
Po drugie - wcale i tak nie czytało się spokojnie, bo główny bohater to strasznie antypatyczna postać. Wkurzająca.
Po trzecie - wkurzam się na siebie, bo może wychodzi ze mnie jakaś, omatkobosko, dulszczyzna??? Jakieś kołtuny mam do rozplątania? Nie umiem sama z siebie się pośmiać? Cha, cha, cha. Właśnie że umiem. 
Po piąte i dziesiąte - żeby bez śmierdział zgnilizną - to już przesada. Totalnie. Tu już czuję się urażona do żywego! 

W każdym razie dzieje rodziny z Wołynia w naprawdę innym ujęciu, nietypowo. 

Kto teraz też chce przeczytać?? 😂
________________________
Złodzieje bzu
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Wyd. Noir sur Blanc
________________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #złodziejebzu #hubertklimkodobrzaniecki #noirsurblanc
Jakoś ponad rok temu przyszła do mnie opowieść Jakoś ponad rok temu przyszła do mnie opowieść o Henryku. Wiedziałam o nim tyle, że może się oprzeć o ciepłe deski domu, i że ma kota, i się do sobie z tymże kotem uśmiechają, i tak sobie razem czekają, zapewne na te porzeczki;) Bardzo chciałam poznać całą jego historię.

Teraz wiem trochę więcej -
Może on czeka na list. 
Może po prostu wspomina.
Na parapecie okna stygnie herbata, słychać z dala żurawie. Szarość nieba i wiatr.
Niby nic.

Tak sobie myślę, że to była najdelikatniejsza historia jaką czytałam. I będę czytać jeszcze wiele razy, bo wciąż nie wiem, czy te porzeczki to dojrzały czy nie?? 

@gosssiaaak - dziękuję! Za twoją gotowość do dzielenia się, chociaż znamy się tylko z tego, co piszemy... 
Nawet nie wiesz, jak wiele radości i wzruszenia mi podarowałaś:) 
_______________________
Kiedy dojrzeją porzeczki
Joanna Concejo
@joannaconcejo 
Wyd. Wolno
@wydawnictwowolno
_______________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #joannaconcejo #kiedydojrzejąporzeczki #wydawnictwowolno
"zamknij oczy, bądź... Rozmarzylam się przy pi "zamknij oczy, bądź...

Rozmarzylam się przy piciu kawy.
Ziemia krąży leniwie"

Dwa wersy na kartkę - można? A jakże, można. A to leniwe te wersy, a to szybkie i przewrotne. Lekkość i optymizm przeplatają się ze smutkiem. Po prostu życiowo, tylko na szczęście to życie w zamyśleniu i z dystansem. Takie życie z drugim spojrzeniem, kiedy to co zwykłe umie się przekuć w metaforę. Zegary, muszle, ołówek, piaskownica - wszystko może być poezją, lub uchwyconą myślą. 

"Wycieczka

Jesienne światło przysiadło sobie na chwilę...
I co teraz?"

Teraz można spokojnie wrócić do codzienności, już odrobinę ją zaczarowaliśmy:) 

@przeczytane.napisane - dziękuję ci! Nie tylko za te konkretne książki, ale i za wszystkie twoje blogowe polecajki:) wiesz, za to całe przeszkadzanie w życiu, bo cóż też innego robią nam gwiazdy i wiersze, i inne głupstwa, jak nie przeszkadzają! *

*To też wersy Renaty Blicharz;)
_______________________
Renata Blicharz
189 dwójek i Dwójki drugie
Wyd. Ridero 
_______________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #renatablicharz #189dwójek #dwójkidrugie
Kolażowe bajki. Ja zamieniam słowa, a czy one Kolażowe bajki. 

Ja zamieniam słowa, a czy one zmieniają mnie? Może, być może...

"...stworzę historię
której dałeś zaledwie
pierwszą

ciepłą

literę"

- Dorota Koman 

I tak to pisanie się kręci:)

#gdziespomiedzy
"Rano przyjechałem do tego wielkiego miasta. Cał "Rano przyjechałem do tego wielkiego miasta. Cały dzień po nim łaziłem, po jego ulicach i mostach. 
Opierałem się o poręcz i patrzyłem na wodę przez jakiś czas, właściwie wcale jej nie widząc, to znaczy widziałem wodę na początku
ale później już jej chyba nie widziałem, bo ja mam takie dwa patrzenia, i jedno z nich to było dzisiaj
bo jedno z moich patrzeń to to jest takie nicniewidzenie, zapominanie się oczami, zapadanie się w leje, które muszą być po drugiej stronie oczu".

Moje czytelnicze skojarzenia i drogi. 

"Potem pójść dalej. Dalej".

Stachura i Sołtys mi się przeplatają.
__________________
#gdziespomiedzy #bookstagram
#sierpień #pawełsołtys 
#flaneryzm
Po Wyjechali chciałam więcej sebaldowskiego pisa Po Wyjechali chciałam więcej sebaldowskiego pisania, wypożyczyłam Austerlitz. 
Jeszcze lepsze! Ten rytm, przyciąganie, czytanie jak sen, jak ciężki sen, z którego chcesz się obudzić a nie możesz, i też jednocześnie nie chcesz, bo historię trzeba wysłuchać do końca...
Dla mnie książka o poszukiwaniu tożsamości. Opowieść Austerlitza o swoim życiu poprzedzona jest  analizami architektury, i razem daje to wrażenie poruszania się po nieznanych (poznawanych) przestrzeniach,  zaglądania przez okna - kiedy nie wiesz, co możesz ujrzeć, kiedy nie wiesz, czy chcesz to ujrzeć. 
Schody, mury, ulice, wartownie, płoty. Miasta znane i miasta odgrzebywane w pamięci. Zdzieranie warstw, pod którymi czeka pamięć. 
Cień czasu. Albo też cień czasów, w których przyszło żyć. Wyrzucenie zegarków nic nie da, choć wydaje się pociągającym gestem - mówi Austerlitz - i nic z tego, niedola i udręka wciąż trwają... Jak i niekończąca się samotność. 

@bookspiracja - dzięki za wspólny zachwyt:) długo by można o Austerlitz, prawda?
___________________________
Austerlitz 
W.G. Sebald
Przekład: M. Łukasiewicz 
Wyd. Wab 
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram
#austerlitz
#sebald
#wydawnictwowab
Pani Carson, cieszę się, że panią poznałam. T Pani Carson, cieszę się, że panią poznałam. Trochę było obaw, bo zwykły człowiek to się jednak waha - czy zrozumie, czy jest godzien, czy aby na pewno wolno mu sięgnąć po Literaturę Wielką - i jeszcze pół biedy jak coś jednak znajdzie dla siebie i pochwali, ale jak niedajboże się nie spodoba??? Jak to napisać! Ale pani, droga Anne Carson, to mnie zagarnęła całą, szczerze i bez reszty.

Autobiografia czerwonego to historia Geriona. A Gerion jest inny - czerwony i skrzydlaty. Jest to więc historia o odrzuceniu i poszukiwaniu bliskości. Pisana czy raczej malowana? Czytanie książki przypominało czasem oglądanie obrazu, czy też układanie go z elementów uczuć, emocji, myśli. Do tego niezbędna szczypta ironii, specyficznego humoru. 
Książka do odczuwania. 
Zmieniająca formę, albo raczej wymykająca się powierzchownym podziałom. Dramat? Esej? Proza poetycka? Eksperyment literacki? 
Nie to jest ważne, nie dla mnie. Ja chciałabym wciąż słuchać historii o Gerionie, o jego nie-zrobionych  fotografiach, o nieśmiertelności, o tajemnicy, jaką jesteśmy sami dla siebie.
Historii o byciu pomiędzy światłem a ciemnością, wszak: "wspaniałe z nas istoty, myśli Gerion. Jesteśmy sąsiadami ognia". 
I to połączenie:  tytułowy czerwony i zacytowane ostatnie zdanie z ogniem też coś znaczy, może jak przeczytam jeszcze raz to złapię to coś, na razie zostawiam sobie na obrzeżach myśli. 
Niech eksperyment trwa.
__________________
Autobiografia czerwonego 
Anne Carson
Wyd. Ossolineum, seria Wygłosy
@ossolineum.wydawnictwo 

Wypożyczone z @mbpwejherowo 

#gdziespomiedzy #bookstagram #autobiografiaczerwonego #annecarson #ossolineum
Danilo Kiš Grobowiec dla Borysa Dawidowicza Tłum Danilo Kiš
Grobowiec dla Borysa Dawidowicza
Tłum. Danuta Cirlić-Straszyńska
Wyd. Czarne
________________________
Jednego dnia usłyszeć o człowieku po raz pierwszy, drugiego odkryć, iż człowiek ten jest w bibliotece - niektórzy wygrywają w totka, a ja wygrywam w książki:) Te nieoczywiste, najlepsze. 
Grobowiec to opowiadania/powieść/siedem rozdziałów wspólnej historii - więc już po tych podtytułach wiemy, że nic nie wiemy, albo też, że stoimy na niepewnym gruncie. I tak przez wszystkie strony - prawda miesza się ze zmyśleniem - niby nic nowego w literaturze - ale miesza się wciąż udając prawdę. Dokument, który jest literacką fikcją. Odnośniki do biografii, które nie istnieją. 
A co wspólnego w tych siedmiu historiach? Rewolucja, co pożera własne dzieci. Ktoś chciał wierzyć i oddać się  idei a tu jednak - ironia losu - totalitaryzm pokazuje, gdzie ma idee. Najstarsza z historii dzieje się w czasach Wielkiej Inkwizycji, więc nie o sam wiek XX idzie, a o całokształt ludzkich wyborów, dążeń i poszukiwań - poszukiwań, jak jeszcze inaczej możemy sobie urządzić piekło. I siebie w nim urządzić. 

A równie wybornie czyta się dyskusje o samej książce, choć nie ma tego dużo, ale widać, jak Grobowiec daje do myślenia. 

Dziękuję za uwagę, lecę dalej do biblioteki:)
_____________________
#gdziespomiedzy #grobowiecdlaborysadawidowicza #danilokiš #wydawnictwoczarne
Była sobie kiedyś dobrozła wróżka. Kiedy kto Była sobie kiedyś dobrozła wróżka. 
Kiedy ktoś tęsknił, przchodziła i zamieniała w lód serce, język i nogi, żeby te nie chciały nigdzie biec. A oddech w siwy dym.
.....

Kolaż do wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pt. Mewa:

"Tęskonta nade mną szeleszcze.
Trąca mnie skrzydłem mewiem.
Czy wciąż ta sama jeszcze?
Nie wiem! Nie wiem..."

@dozamotaniajedenkrok @chwila_ze_sztuka 
i #kolażzpoezją 

#gdziespomiedzy
Mój Instagram

życie i ...

Ech, porządki…

30 kwietnia 2022
życie i ...

Opowieści rodzinne. Wiosna – część 2

18 lutego 2023
życie i problemy

Zmierzch

11 lipca 2023
życie i ...

Życie i… cierpliwość.

24 lutego 2024
życie i ...

Jak nie wybuchać złością

25 września 2021
życie i książki

Wakacje #2. Książki!

10 lipca 2022
życie i ...

Sto lat, kotku!

3 grudnia 2021
życie i książki

Opowieści rodzinne. Lato – część 1

27 lipca 2023
życie i książki

Polecajki i anegdotki

25 września 2021
życie i książki

Co czytać – moim zdaniem

31 maja 2025

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme