Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu

Miesiąc: lipiec 2024

czarno-białe zdjęcie dziewczyny wchodzącej na słupki nadmorskiego falochronu

Płatności odroczone

Posted on 12 lipca 202412 lipca 2024 by Ola

Wszystko jest na sprzedaż?

Read more
zachód słońca, morze, krople wody, do wpisu Listy znad morza

Listy znad morza

Posted on 6 lipca 20246 lipca 2024 by Ola

Krótka historyjka życiowa w trzech listach zawarta, ku przestrodze i ku pouczeniu małżeńskim.

*wszelkie podobieństwo kogokolwiek do kogokolwiek jest dziełem przypadku! To opowiadanie fikcyjne. Zamierzony jest efekt romantycznego smuteczku.

Read more
kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o codzienności, o polecanych książkach, czasem o wychowaniu. Ot, życie najzwyczajniejsze. Choć przeplatane bajkami!

Ostatnie wpisy:

  • Trochę o ogrodach
  • dziś jest tylko wyrazem
  • Bajki
  • Co czytać – moim zdaniem
  • Wielkie piękno zmienności

Archiwa blogowe:

  • wrzesień 2025
  • sierpień 2025
  • czerwiec 2025
  • maj 2025
  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Przeważnie czytam.
Czasem piszę o życiu: bajki i inne bzdurki.

Po Wyjechali chciałam więcej sebaldowskiego pisa Po Wyjechali chciałam więcej sebaldowskiego pisania, wypożyczyłam Austerlitz. 
Jeszcze lepsze! Ten rytm, przyciąganie, czytanie jak sen, jak ciężki sen, z którego chcesz się obudzić a nie możesz, i też jednocześnie nie chcesz, bo historię trzeba wysłuchać do końca...
Dla mnie książka o poszukiwaniu tożsamości. Opowieść Austerlitza o swoim życiu poprzedzona jest  analizami architektury, i razem daje to wrażenie poruszania się po nieznanych (poznawanych) przestrzeniach,  zaglądania przez okna - kiedy nie wiesz, co możesz ujrzeć, kiedy nie wiesz, czy chcesz to ujrzeć. 
Schody, mury, ulice, wartownie, płoty. Miasta znane i miasta odgrzebywane w pamięci. Zdzieranie warstw, pod którymi czeka pamięć. 
Cień czasu. Albo też cień czasów, w których przyszło żyć. Wyrzucenie zegarków nic nie da, choć wydaje się pociągającym gestem - mówi Austerlitz - i nic z tego, niedola i udręka wciąż trwają... Jak i niekończąca się samotność. 

@bookspiracja - dzięki za wspólny zachwyt:) długo by można o Austerlitz, prawda?
___________________________
Austerlitz 
W.G. Sebald
Przekład: M. Łukasiewicz 
Wyd. Wab 
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram
#austerlitz
#sebald
#wydawnictwowab
Pani Carson, cieszę się, że panią poznałam. T Pani Carson, cieszę się, że panią poznałam. Trochę było obaw, bo zwykły człowiek to się jednak waha - czy zrozumie, czy jest godzien, czy aby na pewno wolno mu sięgnąć po Literaturę Wielką - i jeszcze pół biedy jak coś jednak znajdzie dla siebie i pochwali, ale jak niedajboże się nie spodoba??? Jak to napisać! Ale pani, droga Anne Carson, to mnie zagarnęła całą, szczerze i bez reszty.

Autobiografia czerwonego to historia Geriona. A Gerion jest inny - czerwony i skrzydlaty. Jest to więc historia o odrzuceniu i poszukiwaniu bliskości. Pisana czy raczej malowana? Czytanie książki przypominało czasem oglądanie obrazu, czy też układanie go z elementów uczuć, emocji, myśli. Do tego niezbędna szczypta ironii, specyficznego humoru. 
Książka do odczuwania. 
Zmieniająca formę, albo raczej wymykająca się powierzchownym podziałom. Dramat? Esej? Proza poetycka? Eksperyment literacki? 
Nie to jest ważne, nie dla mnie. Ja chciałabym wciąż słuchać historii o Gerionie, o jego nie-zrobionych  fotografiach, o nieśmiertelności, o tajemnicy, jaką jesteśmy sami dla siebie.
Historii o byciu pomiędzy światłem a ciemnością, wszak: "wspaniałe z nas istoty, myśli Gerion. Jesteśmy sąsiadami ognia". 
I to połączenie:  tytułowy czerwony i zacytowane ostatnie zdanie z ogniem też coś znaczy, może jak przeczytam jeszcze raz to złapię to coś, na razie zostawiam sobie na obrzeżach myśli. 
Niech eksperyment trwa.
__________________
Autobiografia czerwonego 
Anne Carson
Wyd. Ossolineum, seria Wygłosy
@ossolineum.wydawnictwo 

Wypożyczone z @mbpwejherowo 

#gdziespomiedzy #bookstagram #autobiografiaczerwonego #annecarson #ossolineum
Danilo Kiš Grobowiec dla Borysa Dawidowicza Tłum Danilo Kiš
Grobowiec dla Borysa Dawidowicza
Tłum. Danuta Cirlić-Straszyńska
Wyd. Czarne
________________________
Jednego dnia usłyszeć o człowieku po raz pierwszy, drugiego odkryć, iż człowiek ten jest w bibliotece - niektórzy wygrywają w totka, a ja wygrywam w książki:) Te nieoczywiste, najlepsze. 
Grobowiec to opowiadania/powieść/siedem rozdziałów wspólnej historii - więc już po tych podtytułach wiemy, że nic nie wiemy, albo też, że stoimy na niepewnym gruncie. I tak przez wszystkie strony - prawda miesza się ze zmyśleniem - niby nic nowego w literaturze - ale miesza się wciąż udając prawdę. Dokument, który jest literacką fikcją. Odnośniki do biografii, które nie istnieją. 
A co wspólnego w tych siedmiu historiach? Rewolucja, co pożera własne dzieci. Ktoś chciał wierzyć i oddać się  idei a tu jednak - ironia losu - totalitaryzm pokazuje, gdzie ma idee. Najstarsza z historii dzieje się w czasach Wielkiej Inkwizycji, więc nie o sam wiek XX idzie, a o całokształt ludzkich wyborów, dążeń i poszukiwań - poszukiwań, jak jeszcze inaczej możemy sobie urządzić piekło. I siebie w nim urządzić. 

A równie wybornie czyta się dyskusje o samej książce, choć nie ma tego dużo, ale widać, jak Grobowiec daje do myślenia. 

Dziękuję za uwagę, lecę dalej do biblioteki:)
_____________________
#gdziespomiedzy #grobowiecdlaborysadawidowicza #danilokiš #wydawnictwoczarne
Była sobie kiedyś dobrozła wróżka. Kiedy kto Była sobie kiedyś dobrozła wróżka. 
Kiedy ktoś tęsknił, przchodziła i zamieniała w lód serce, język i nogi, żeby te nie chciały nigdzie biec. A oddech w siwy dym.
.....

Kolaż do wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pt. Mewa:

"Tęskonta nade mną szeleszcze.
Trąca mnie skrzydłem mewiem.
Czy wciąż ta sama jeszcze?
Nie wiem! Nie wiem..."

@dozamotaniajedenkrok @chwila_ze_sztuka 
i #kolażzpoezją 

#gdziespomiedzy
- Łastoczka jestem. Lubisz kolorowe butelki? - A - Łastoczka jestem. Lubisz kolorowe butelki?
- A ja jestem Dziecko. Lubię mój kamień, trzymam go w buzi, a moja babka czasem mieszka w szafie. 
Łastoczka niczemu sie nie dziwi, bo nie takie historie zdążyła poznać w internacie czy na podwórku bloku, w którym zamieszkała z Tamarą Pawłowną. Łastoczka ma przynajmniej plany, Dziecko wydaje się zupełnie bezradne, choć ma też na przykład mamę i ojca. 
- Ale ojciec, jak się ruszy, to ją bije - dodaje Ola, co od swojej śmierci lubi siedzieć na żyrandolach.
Mała butelczarka wzrusza ramionami. Przecież wszystkie dzieci zawsze ktoś bije. Trzeba wytrzymać i nie pokazywać że boli. 
Dziecko jeszcze przypomina sobie, że śniło o zamieszkaniu w brzuchu suki, tej, co przychodziła pod płot po chleb ze smalcem, ciepła i łagodna. 
Ale obie książki się kończą i o czym rozmawiają dalej - juz nie wiem. 

Szklany ogród Tatiany Țîbuleac
@ksiazkoweklimaty @oficyna_noir_sur_blanc
i Nakarmić kamień Bronki Nowickiej
@biuroliterackie

Tak, te dwie książki mogłyby ze sobą pogadać. Ogród to powieść, choć z lekka poetycko pisana, lekko tajemnicza, Kamień to krótkie formy, równie emocjonalne - i po prostu dobre. Przykład na kolejnych zdjęciach, poczytajcie!

#gdziespomiedzy #bookstagram #nakarmićkamień #bronkanowicka 
#szklanyogród #tatianatibuleac 
#biuroliterackie #książkoweklimaty #noirsurblanc
Bieguni Olga Tokarczuk Wyd. Literackie ___________ Bieguni
Olga Tokarczuk
Wyd. Literackie
________________________
Opisać, streścic? OCENIĆ? A w życiu, nie będę się porywać z motyką na słońce!
Zwłaszcza, że nie przeczytałam Biegunów od deski do deski, strona po stronie, uważnie i z namaszczeniem godnym noblistki. Czytałam za szybko. 
Ale uważam, że Biegunów tak można. 
Wszak to atlas. Nie czyta się atlasów strona po stronie. 
Atlas miejsc, atlas ciała. Wyznaczanie podróży także przez czasy. Da się tak? 
Nie wiem, może jednak rzeczy po prostu dzieją się, bez oznaczeń, bez planu a szukanie sensu jest jak tworzenie gwiazdozbioru w gmatwaninie plamek na niebie.
Może Biegunów trzeba czytać z ołówkiem w ręku i dopisywać na marginesach swoje podróże. Odkładać, wracać. Przykładać do siebie coraz to inny fragment. 

Strasznie się ta książka wymyka opisom. No ja nie wiem, jak tak można! Tak bez kategorii, poza etykietkami - istna dekonstrukcja! 

A wy - lubicie atlasy? 

Ps. Kwiatek na drugim zdjęciu to cykoria podróznik :) 
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #bieguni #wydawnictwoliterackie
Jerzy Jarniewicz Mondo cane Biuro Literackie A w Jerzy Jarniewicz 
Mondo cane
Biuro Literackie

A wzięłam z bibliotecznego regału, niebawem oddać muszę, to kilka zdań jeszcze zostawiam. 
Jak to ja, wybrałam te wersy co o świecie opowiadają mniej wprost, mniej dosłownie - i tak wszak czuć, że to mocna poezja. 
W stylu: pokaż no te bebechy. Pogrzebiemy trochę to w uczuciach, to w społecznych relacjach. 

Łabędzi śpiew poezji konfesyjnej i koncert blaszanych miednic. Woskiem, żyletką, pastą cukrową, gazety miały rację: śnieg padał w całej Polsce. Love song. Pusty pokój.

- a to tylko tytuły;)

W tle Sufjan Stevens śpiewa: "blessed be the mistery of love" i można się zastanawiać ile w tej miłości błogosławionej tajemniczej mądrości a ile -  nie. 

Wypożyczone ze @stacjakultura

#gdziespomiedzy #bookstagram #jerzyjarniewicz #mondocane #biuroliterackie
Tkaczka chmur Katarzyna Jackowska-Enemuo @jackowsk Tkaczka chmur
Katarzyna Jackowska-Enemuo
@jackowskaenemuo
Ilustracje: Marianna Sztyma
@mariannasztyma 
Wyd. Albus
________________
Spróbuję opisać wam tę książkę sucho i treściwie, bo inaczej nie opiszę w ogóle.

Tkaczka to dziewczynka, a przy jej narodzinach pojawiły sie trzy prządki, Zorze. Mała, ciekawska siostrzyczka chwyciła ich złotą przedzę w swoje paluszki i już zawsze najbardziej na świecie lubiła tkanie.
Pewnego dnia dziewczynka zachorowała. Jej braciszek wpadł na pomysł, iż wyleczy ją na pewno złoty owoc z ogrodu Czarnoksiężnika. 
Więc wyrusza na wyprawę, po złote jabłuszko.
Pokonuje przeszkody, takie jak rzeka bezdennego smutku, ogień wściekłości, pokonuje nawet otchłań z kłębiącą się weń rozpaczą. 
Siostrzyczka za każdym razem pomaga mu, tkając łódkę, chmurę i most. 
Musiał też część drogi iść sam. Jak to w życiu.

Przynosi jabłko swojej siostrzyczce, przynosi je po to, żeby ona mogla spokojnie odejść z Zorzami do pałacu na samiuśkim końcu świata. 

Tam może tkać chmury we wszystkich kolorach.

Tak, to jest bajka terapeutyczna. Jeśli potrzebujecie - Tkaczka chmur jest do pomocy.
____________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #tkaczkachmur #katarzynajackowskaenemuo #wydawnictwoalbus
Schron przeciwczasowy Georgi Gospodinow Tłum. M Schron przeciwczasowy 
Georgi Gospodinow 
Tłum. Małgorzata Pytlak
Wyd. Literackie 
_________________
Czas - czym jest?
To on nas chroni, czy raczej my szukamy schronu zanim nas dopadnie?
Czym jest jego brak. 
Albo: czy znając przeszłość idziemy ku niej? A przyszłość dyszy nam w kark i depcze po piętach, ale boimy się odwrócić, żeby popatrzeć jej w oczy?
W zapachu jest czy raczej w kolorystyce popołudnia?

Czasem ta książka przypominała mi Małą empirię Katarzyny Sobczuk, kiedy Gospodinow pochylał się nad tym drobnym rodzajem czasu, a czasem stawała się dystopią o sprawach wielkich, narodowych, totalitarnych i wojennych. 

I ta ważna dla mnie w czytaniu odrobina dystansu, ironii, poczucia humoru - panie Gospodinow, kłaniam się w pas! 
I teraz Fizyka smutku? 
Zapewne:)))
_________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #schronprzeciwczasowy #georgigospodinov #wydawnictwoliterackie
Opowiadanko z cyklu #gniazdowanie_opowiadanie Sł Opowiadanko z cyklu #gniazdowanie_opowiadanie 
Słowo - sponsor to:  KATALIZATOR

Pani Pszczoła siedziała ze swoimi kwiatowymi dziećmi na zielonym dywanie. Miała dziś w planie rozmowy o kosmosie, planetach, ale zanim zaczęła, poczuła, że ktoś ją mocno obejmuje za łodyżki.
- Bo pani jest taka mięciutka, lubię panią psytulić, plosę panią.
- Tak, Oseciku, wiem. No, to sie zaszyje, a to wypierze, trudno. Dzisiaj...
- A ja byłam z mamą w takim, takim, eee, takim jakby, no nie wiem co to było...
- Nie szkodzi, Malwinko. Opowiemy o...
- A mi się snił dziś dajnozaur, on tak ryczał: łaaaa! 
- Nie drzyj mi sie do ucha! Pani, on mi się drze do ucha!!!
- Przecież dajnozaury tak ryczą, nie wiesz?? - Wiesiołek byl niepormienie zdziwiony niewiedzą koleżanki.
- A ja to w nocy chcialam pić i mama dała mi pić i potem chciało mi się siku i posłam z mamą siku a potem zrobiłam się  głodna ale mama jus nie słysala chyba, bo miala głowę pod kołderką...
- A moja mama mówi, że księżyc jest rogalikiem! To prawda?
- Moja mama to mówi, że wystrzeli raz w kosmos, na ten księżyc, siebie albo tatę. A może pani też by chciała? Mogę powiedzieć mojej mamusi! - mały Wiesiołek był jak zwykle pełen dobrych chęci.
Pani Pszczoła westchnęła. Niektóre tematy były istnym katalizatorem rodzinnych opowieści. 
- Kwiatki kochane, a co powiecie na zabawę, stoi Różyczka z wiankiem na głowie? - zarządziła, stanowczo uznając temat kosmosu na dzis za wyczerpany.
- Taaak! Ja bedę Rózycką! 
- Nie, bo ja!!!
- Paaaniii!!!

#gdziespomiedzy
Z natłoku mysli, co to przechadzki robią sobie p Z natłoku mysli, co to przechadzki robią sobie po mojej głowie, łażą luzem puszczone, jak to latem, przytrafiają się i zostawiają mnie jeszcze bardziej nic-o-świecie-nie-wiedzącą, to z tych myśli jedną zostawiam:

"...trzeba umieć przy sobie pozostać bez lęku zatraty siebie w czasie i bez ulegania pozorowi bycia rzeczą na świecie (...). Zaufać sobie i swemu istnieniu" (R. Ingarden, przywołany przez Tischnera).

A Hrabal już pakuje Kanty, Hegle, Dzień dobry, panie Gauguin, wysyła na wieczne sprasowanie, niebiosa nie są humanitarne, ale czy coś poza nimi jest? Co to było, o czym dawno zapomnieliśmy?
_______________

Po co nam literatura? 

#gdziespomiedzy 

#ktoczytaniebłądzi #nochybaraczejnie
Uśpiewanie Luiza Ludwig-Sarnowska @lulusar_autork Uśpiewanie
Luiza Ludwig-Sarnowska
@lulusar_autorka
@wydawnictwomamiko 
_____________________
Znów czytelnicza intuicja. O tej książce wcześniej nie słyszałam, ale parę słów opisu coś mi podpowiadało, że warto spróbować... 
Przezwyciężyłam złośliwości losu i pomimo kłód rzucanych pod nogi byłam też na spotkaniu z autorką - to jak pani Luiza opowiadała o swoich Uśpiewaniach podbiło całkiem moje czytelnicze serce. 
O czym są Uśpiewania?
To przemieszanie swiatów baśni, legend, zwyczajnego życia.
To nasze spersonifikowane tęsknoty, również te za sprawiedliwością czy poczuciem sensu. Uniwersalne. To, że inspiracją jest folklor kaszubski, nie sprawia że nie może ich czytać ktoś ze wschodu, zachodu czy nawet, o zgrozo, południa! Może, polecam:)
Błędne ogniki, mądre babki, mory, dziad kalwaryjski, płaczki i śpiewki, topielice, dzika jachta - i opowieść o ludzkich złych i dobrych stronach.
Jak lubiliście się ze Starą Słaboniową, to tak, jest podobnie, chociaż świat Uśpiewań nie jest tak rozbudowany, i o to właściwie moglabym mieć żal do autorki... bo chętnie przeczytałabym więcej. 
 
"...a przecież tego jednego zaniechać nie można - podarowania ludziom odrobiny uśmiechu, co mrok rozprasza i złe odgania, i nadzieję na lepsze przywraca". (Paneszki)

"...próbował ostatni raz na izbę swoją popatrzeć, gdzie tyle szczęścia od żony zaznał, gdzie się jego dzieci rodziły i gdzie go teraz w poszanowaniu żegnano. Nic już jednak nie zobaczył, jeno ciepło mu sie zrobiło, jakby na piasku słońcem nagrzanym leżał, i poczuł delikatny powiew wiatru i zapach sosnowego igliwia, który mieszał się z lekko słonawą wonią morza". (Śpiewok)
_________________
#gdziespomiedzy
#bookstagrampl #uśpiewanie #luizaludwigsarnowska #wydawnictwomamiko
Mój Instagram

życie i ...

Dzień jak co dzień

2 grudnia 2022
życie i ...

O mnie – dodatek specjalny!

9 października 2021
życie i problemy

dziś jest tylko wyrazem

31 sierpnia 2025
życie i problemy

Czas.

2 sierpnia 2022
życie i książki życie i problemy

Z cyklu – co czytać

8 kwietnia 2022
życie i problemy

Bądźmy dla siebie dobrzy. Rozmowa z Anielą Szafran

30 czerwca 2024
życie i ...

Listy znad morza

6 lipca 2024
życie i ...

Równowaga

24 września 2021
życie i książki

1000 powodów, dla których warto czytać dziecku

16 stycznia 2022
życie i problemy

Żegnajcie wakacje, witajcie zarazki!

28 września 2021

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme