Skip to content
napis gdzieś pomiędzy - blog o życiu i...
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
Menu
wakacje - ja na pomoście nad jeziorem, ze wszystkimi swoimi zmarszczkami i grubymi nogami

Wakacje #1

Posted on 2 lipca 20222 lipca 2022 by Ola

Reportaż wakacyjny pierwszy i nie ostatni! Zapraszam, usiądźcie z kawą ciepłą czy mrożoną - zależy na jaką zwariowaną pogodę traficie - i poczytajcie ; )

Wakacje rozpoczęłam jak przystało na starszą, łatwo męczącą się panią – leniuchowaniem. Bałagan w domu jak był, tak sobie radośnie jest dalej. Ale zaczyna mi przeszkadzać, a to dobry znak, że może w końcu sięgnę po ścierę do kurzów czy po kartony do segregowania szkolnych materiałów, żeby się zrobiło jednak w domku ładniej. Na początku roku szkolnego wydawało mi się, że to bardzo dobry pomysł – jak wyjęte z teczek materiały i pomoce będę sobie zawadiacko i lekko rzucać – ot, na regał, ot do szuflady, ot na stół…

I tak rzucałam przez cały rok… Materiały do ksero, książki, obrazki do pokazywania, plakaty do zawieszania, wydruki, dokumenty, gazetki z pomysłami I DUŻO DUŻO INNYCH.

I tak sobie w tym pierwszym tygodniu wakacji stwierdziłam, że to jednak nie był taki fantastyczny pomysł. Oj nie. Teraz mam cały regał i 10 pudeł do poukładania. W mordę jeża.

Jak ktoś kiedyś obmyśli idealny sposób na segregację materiałów do nauczania w zerówce, taki, żeby sięgać do teczki z podpisem „Bezpieczeństwo” i żeby nie było tam obrazków o rozwoju motylka i cyklu rozwojowym żaby, to niech mi da znać. Ozłocę!

 

Chwila na jedną z rozmów z moim pięciolatkiem:

– Mamo, a jak byś się czuła, jakbyś się urodziła i od razu w ten sam dzień umarła?

Ja oderwana od leniuchowania z książką patrzę chwilę nieprzytomnym wzrokiem, matko bosko, skąd on te pytania bierze?! Po czym odpowiadam:

– Byłoby mi na pewno smutno. Jeden dzień to bardzo mało, prawda? A powiedz mi kotku, czemu pytasz?

– Bo muchy muszą żyć tylko jeden dzień, wiesz?

– Aha. O tym myślałeś. To jakbym była taką muchą – odpowiadam już swobodnie, że to tylko o owady chodziło – to bym nie traciła czasu na żale, tylko oglądała jak najwięcej świata, śmiałabym się… A ty, co byś zrobił?

– No nic, po prostu bym był. I widział świat – ogłosił mój mały filozof i wypalił znowu: – A jak byś się czuła, gdybyś była malutkim smokiem, który w ogóle nie jest groźny ale przychodzą ludzie i chcą go zabić?

 – Boże, czułabym się strasznie przestraszona! Skąd ty masz takie pytania?!

Ale Piotrek już zajął się zdobywaniem Jedynego Pierścienia w grze Lego Hobbit i nie zwracał już na mnie uwagi. Oprócz tego, że ja też co jakiś czas byłam do gry zapraszana. W wieku przedstarczym moje dzieci nauczyły mnie grać w grę komputerową. I nie mówcie nikomu, ale gry Lego są całkiem spoko ; ) Oczywiście oficjalnie wszystkiego się wyprę!

 

W przerwach od leniuchowania, rozmawiania i grania przeczytałam bardzo fajną książkę, znalezioną przypadkiem – przyciągnęło mnie po prostu nazwisko autorek  – i to był strzał w dziesiątkę. To tam pojawiło się określenie „wiek przedstarczy”. A książka to „Jak się starzec bez godności”. Pomyślałam, że ten tytuł będzie do mnie pasował idealnie. Nie mam godności. Po czterdziestce zaczynam pisać bloga, uczę się grać w gry, zakładam instagrama, noszę bluzki na ramiączkach, nie martwiąc się trzęsącą się skórą pod ramionami (to moje „pelikany” i już), nie boję się wyjść do ludzi bez makijażu i garsonki, nie boję się myśli o zmianie pracy, jak już solidnie będę miała dość szkoły, podpisuję się w końcu jak kobieta – jako „nauczycielka”, jako „wychowawczyni” – a nie w formie męskiej, nie marudzę, że kiedyś to było a teraz to nie ma… No bez godności przystającej mojemu wiekowi jestem zupełnie! Hura!

A jak się okaże, że z czasem przychodzi miłość do beżowych, plisowanych spódniczek do kostek, plecionych sandałków ortopedycznych, siwizny farbowanej na fioletowo, to niech tak będzie, bylebym nie zamknęła się wewnętrznie na świat i na ludzi!

„Po dekadach przejmowania się coludziepowiedzyzmem, konwenansami, zmarszczkami, grubym tyłkiem, krzywą łydką, wąsikiem i siwym odrostem wpadłyśmy na pomysł, żeby się tym nie przejmować. Teraz próbujemy.” – piszą autorki we wstępie.

Czytałam trochę poradników o byciu mamą, czy nauczycielką ale o byciu człowiekiem w wieku przedstarczym jeszcze nie. Książka „Jak się starzeć bez godności” Magdaleny Grzebałkowskiej i Ewy Winnickiej to książka – pocieszajka 🙂 Przywołuje uśmiech i zgodę na to, co ma nadejść, byleby przyszło na moich warunkach!

A propos mojego wyglądu i na fali zainteresowania Piotrka Hobbitem i Władcą Pierścieni – bo on nie tylko gra w Lego, ale też słucha audiobooka, ogląda fragmenty filmu, układa scenki z klocków, jednym słowem wpadł jak śliwka w kompot –  mówię ostatnio do Mai:

– Hej, mam świetny pomysł! Zrobimy Piotrkowi tematyczne przyjęcie urodzinowe! Każdy przebierze się za kogoś ze świata Śródziemia! Elfy, krasnoludy, niziołki…

– No nie wiem – burczy Maja średnio zapalona do tego pomysłu.

– Tak, słuchaj, ja będę Galadrielą, zamawiam!

Gwoli wyjaśnienia, Galadriela to wysoka, szczupła Królowa Elfów, najpiękniejsza, z długimi blond włosami, masą niewymuszonego wdzięku, gracji, poważna, mądra… No jasne, że chciałam być nią! Maja spojrzała na mnie spod oka, jakoś tak dziwnie, z lekką taką niepewnością, westchnęłam więc i przyznałam: – No dobra, z moimi włosami to raczej na hobbita się nadaję, wiem…

 – I z twoim wzrostem – dodaje Maja bezlitośnie.

Tak, hobbity – niziołki – są wzrostu siedzącego psa, mają niedające się uczesać porządnie włosy, są przywiązane do domu i codziennych zwykłych rzeczy, nie zamyślają się nad przyszłością świata, nie mają w sobie dostojeństwa, a o wdzięku trudno wspominać mówiąc o kimś, kto gania boso.

Na moje mało wdzięczne stopy patrzymy już bez słów.

Cóż, trudno. Zawsze mogła mi przypaść rola krasnoluda. Tego z brodą.

wakacje - ja nad jeziorem
Kiedy prosisz męża, zrób mi takie fajne, wiesz, ładne zdjęcie, żeby tu było słońce, tu błyszcząca woda, tu błysk w oku... a on w połowie twojego tłumaczenia wręcza ci z powrotem telefon i mówi: masz. Już.
okładka książki "Jak się starzeć bez godności"
Idealna lektura na wakacje! Pełna poczucia humoru i dystansu. Autorki prowadzą też podcast pod tym samym tytułem, do znalezienia na spotify.
okładka książki "Jak się starzeć bez godności" na tle bluzki na ramiączkach
wakacje - spacer po łące
wakacje - spacer po łące, dmuchawiec
wakacje - spacer po łące - polne kwiaty i chwasty

Nawigacja wpisu

← Czerwiec.
Wakacje #2. Książki! →

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o codzienności, o polecanych książkach, czasem o wychowaniu. Ot, życie najzwyczajniejsze. Choć przeplatane bajkami!

Ostatnie wpisy:

  • Trochę o ogrodach
  • dziś jest tylko wyrazem
  • Bajki
  • Co czytać – moim zdaniem
  • Wielkie piękno zmienności

Archiwa blogowe:

  • wrzesień 2025
  • sierpień 2025
  • czerwiec 2025
  • maj 2025
  • luty 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowa rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Przeważnie czytam.
Czasem piszę o życiu: bajki i inne bzdurki.

Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyzna Dobre to było kryminalne czytanie, muszę przyznać. Takie wyważone - akcja, groza i humor w proporcjach, które pozwalają zanurzyć się w książce z przyjemnością.

A sama historia oparta jest najpierw o opowieści  rodzinne, sięgające jeszcze czasów powstania styczniowego, potem autor sięga po opowieści i kroniki kryminalne, dodaje też parę legend z gór świętokrzyskich. 
Siembieda scala to wszystko historią dwóch zwaśnionych rodzin, dla których honor = zemsta i kto tego równania nie rozumie, to do rodziny nie należy, koniec kropka. Ech, Jadźka, mogłaś pokochać kogo innego, a tak to szekspirowski dramat się ułożył... 

Dodam, że nie jest to właściwie typowy kryminał, trochę się wymyka gdzieś obok, powiedziałabym bardziej: opowieść kryminalna. Z panoramą zawieruchy dziejów w tle, bo jak na powstaniu styczniowym się zaczęło, tak kończy się w czasach programu Temat dla reportera. Nie szukamy z komisarzami sprawcy, nie grzebiemy z detektywami czy profilerami w głowach morderców - bo wiemy co i kto. A jednak zostajemy z pytaniem o tę naszą ludzką naturę... 

I z obrazem wosku skapującego z gromnicy, kiedy zostaje wydany wyrok.

Jesienna polecajka - jak najbardziej!

@znak_literanova @monika_i_ksiazki - współpraca barterowa - i to udana, dziękuję :) 
____________________________
Maciej Siembieda 
@maciejsiembieda
Gołoborze
Wyd. Znak Literanova
#wspolpracabarterowa
______________________________
#gdziespomiedzy #bookstagrampl #maciejsiembieda #gołoborze #maciejsiembiedagołoborze
#wydawnictwoznakliteranova
Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt c Jak zadbać o siebie, kiedy w dzieciństwie nikt cię tego nie nauczył - próba odpowiedzi. 
Próba, bo to pytanie na które nie będzie jednej prostej odpowiedzi. 

Więc - czy to próba udana? 

Dla mnie tak. Poradnik Niewidzialne rany mogę spokojnie polecać, jeżeli szukacie książkowo-fachowej pomocy w zakresie uporania się z dorastaniem w dysfunkcyjnym domu. 
Bez ckliwości, konkretnie o problemach w dorosłym życiu, kiedy dzieciństwo nie zapewniło ci stabilności emocjonalnej i kiedy wciąż jedną nogą - a raczej częścią umysłu - w tym rodzinnym domu tkwisz. 

"Chcę pokazać mechanizmy, zależności i schematy, które posłużą ci do stworzenia instrukcji obsługi własnej głowy" - pisze we wstępie autorka. Nie obiecuje różów ani brokatów na nowej ścieżce życia, ale mówi: spróbuj się sobie przyjrzeć z boku, daj sobie szansę. Przeczytaj, czemu się boisz, czemu wciąż jesteś przekonana o swojej "beznadziejności", a jak trzeba to idź też na terapię, przegadaj to swoje życie, daj sobie przyzwolenie na pomoc.

Warto zwrócić uwagę, że nie jest to akt oskarżenia wobec rodziców, nie - cała uwaga skupiona jest na próbie zrozumienia, przyjęcia pewnych faktów i zdecydowania się na takie życie, które nie będzie już uwięzieniem w przeszłości. 

Poradnik o odzyskiwaniu równowagi, nie dzięki magicznym plasterkom, a dzięki wiedzy z zakresu psychologii. 
Więc ja mówię: tak. Polecajka - jeśli potrzebujesz. 

#współpracabarterowa z @wydawnictwo_publicat
_____________________
Niewidzialne rany
Andżelika Dominiak-Banach
@andzelika.dominiak_psycholog
Wyd. Publicat
Ilustracje: Patrycja Niewiadomska
________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #niewidzialnerany #andżelikadominiakbanach  #wydawnictwopublicat
Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne mot Arabeski to rodzaj wypełnienia, tło, ozdobne motywy - coś co nie jest głównym obrazem. Mikroświaty. 
Opowiadane mimochodem, przyuważone, tu ślub, tu szpital, tam sprzątanie, albo ta smutna randka w hotelu, dzieciaki, którym zawozi się puszki i konserwy, przecież wojna, ale też przecież zwyczajne życie...
Ślady i zapiski spomiędzy światów ważniejszych i bardziej zrozumiałych: frontu i codzienności. 
Kiedy nachodzą na siebie, wszystko staje się inne. Niepasujące. Poprzesuwane.
Czytanie takich książek staje się rodzajem  współodczuwania, trudno z tych opowiadań wyjść. I to jeszcze w taki na przykład złoty październik sobie wyjść, ale warto je przeczytać, naprawdę.
Przynajmniej ja tak myślę;)

A wypożyczone są Arabeski z biblioteki, przypadkiem, kiedy tak chciałam już nic nowego nie brać, ach te postanowienia...
____________________________
Arabeski
Serhij Żadan
Tłum. Michał Petryk 
Wyd. Czarne
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #arabeski #serhijżadan #wydawnictwoczarne
Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam n Sięgnęłam po Złodziei bzu, bo akurat miałam na telefonie. A miałam bo kiedyś naczytałam się, że "czytajcie, czytajcie, będzie fajnie!".
No i nie, nie było fajnie, składam reklamację! I skargę i zażalenie. I ja się tak nie bawię i już.
Po pierwsze - nie było ostrzeżenia, że to parodia. Zdążyłam się pierdyliard razy oburzyć, zanim dotarło do mnie, że to groteska, parodia właśnie, że to Nic śmiesznego z innymi rekwizytami, że to Kariera Nikosia Dyzmy choć z innym tłem. Z wąsem Wałęsy.
Dopiero tak ustawiona perspektywa pozwoliła mi czytać spokojnie.
Po drugie - wcale i tak nie czytało się spokojnie, bo główny bohater to strasznie antypatyczna postać. Wkurzająca.
Po trzecie - wkurzam się na siebie, bo może wychodzi ze mnie jakaś, omatkobosko, dulszczyzna??? Jakieś kołtuny mam do rozplątania? Nie umiem sama z siebie się pośmiać? Cha, cha, cha. Właśnie że umiem. 
Po piąte i dziesiąte - żeby bez śmierdział zgnilizną - to już przesada. Totalnie. Tu już czuję się urażona do żywego! 

W każdym razie dzieje rodziny z Wołynia w naprawdę innym ujęciu, nietypowo. 

Kto teraz też chce przeczytać?? 😂
________________________
Złodzieje bzu
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Wyd. Noir sur Blanc
________________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #złodziejebzu #hubertklimkodobrzaniecki #noirsurblanc
Jakoś ponad rok temu przyszła do mnie opowieść Jakoś ponad rok temu przyszła do mnie opowieść o Henryku. Wiedziałam o nim tyle, że może się oprzeć o ciepłe deski domu, i że ma kota, i się do sobie z tymże kotem uśmiechają, i tak sobie razem czekają, zapewne na te porzeczki;) Bardzo chciałam poznać całą jego historię.

Teraz wiem trochę więcej -
Może on czeka na list. 
Może po prostu wspomina.
Na parapecie okna stygnie herbata, słychać z dala żurawie. Szarość nieba i wiatr.
Niby nic.

Tak sobie myślę, że to była najdelikatniejsza historia jaką czytałam. I będę czytać jeszcze wiele razy, bo wciąż nie wiem, czy te porzeczki to dojrzały czy nie?? 

@gosssiaaak - dziękuję! Za twoją gotowość do dzielenia się, chociaż znamy się tylko z tego, co piszemy... 
Nawet nie wiesz, jak wiele radości i wzruszenia mi podarowałaś:) 
_______________________
Kiedy dojrzeją porzeczki
Joanna Concejo
@joannaconcejo 
Wyd. Wolno
@wydawnictwowolno
_______________________
#gdziespomiedzy #bookstagram #joannaconcejo #kiedydojrzejąporzeczki #wydawnictwowolno
"zamknij oczy, bądź... Rozmarzylam się przy pi "zamknij oczy, bądź...

Rozmarzylam się przy piciu kawy.
Ziemia krąży leniwie"

Dwa wersy na kartkę - można? A jakże, można. A to leniwe te wersy, a to szybkie i przewrotne. Lekkość i optymizm przeplatają się ze smutkiem. Po prostu życiowo, tylko na szczęście to życie w zamyśleniu i z dystansem. Takie życie z drugim spojrzeniem, kiedy to co zwykłe umie się przekuć w metaforę. Zegary, muszle, ołówek, piaskownica - wszystko może być poezją, lub uchwyconą myślą. 

"Wycieczka

Jesienne światło przysiadło sobie na chwilę...
I co teraz?"

Teraz można spokojnie wrócić do codzienności, już odrobinę ją zaczarowaliśmy:) 

@przeczytane.napisane - dziękuję ci! Nie tylko za te konkretne książki, ale i za wszystkie twoje blogowe polecajki:) wiesz, za to całe przeszkadzanie w życiu, bo cóż też innego robią nam gwiazdy i wiersze, i inne głupstwa, jak nie przeszkadzają! *

*To też wersy Renaty Blicharz;)
_______________________
Renata Blicharz
189 dwójek i Dwójki drugie
Wyd. Ridero 
_______________________
#gdziespomiedzy
#bookstagram #renatablicharz #189dwójek #dwójkidrugie
Kolażowe bajki. Ja zamieniam słowa, a czy one Kolażowe bajki. 

Ja zamieniam słowa, a czy one zmieniają mnie? Może, być może...

"...stworzę historię
której dałeś zaledwie
pierwszą

ciepłą

literę"

- Dorota Koman 

I tak to pisanie się kręci:)

#gdziespomiedzy
"Rano przyjechałem do tego wielkiego miasta. Cał "Rano przyjechałem do tego wielkiego miasta. Cały dzień po nim łaziłem, po jego ulicach i mostach. 
Opierałem się o poręcz i patrzyłem na wodę przez jakiś czas, właściwie wcale jej nie widząc, to znaczy widziałem wodę na początku
ale później już jej chyba nie widziałem, bo ja mam takie dwa patrzenia, i jedno z nich to było dzisiaj
bo jedno z moich patrzeń to to jest takie nicniewidzenie, zapominanie się oczami, zapadanie się w leje, które muszą być po drugiej stronie oczu".

Moje czytelnicze skojarzenia i drogi. 

"Potem pójść dalej. Dalej".

Stachura i Sołtys mi się przeplatają.
__________________
#gdziespomiedzy #bookstagram
#sierpień #pawełsołtys 
#flaneryzm
Po Wyjechali chciałam więcej sebaldowskiego pisa Po Wyjechali chciałam więcej sebaldowskiego pisania, wypożyczyłam Austerlitz. 
Jeszcze lepsze! Ten rytm, przyciąganie, czytanie jak sen, jak ciężki sen, z którego chcesz się obudzić a nie możesz, i też jednocześnie nie chcesz, bo historię trzeba wysłuchać do końca...
Dla mnie książka o poszukiwaniu tożsamości. Opowieść Austerlitza o swoim życiu poprzedzona jest  analizami architektury, i razem daje to wrażenie poruszania się po nieznanych (poznawanych) przestrzeniach,  zaglądania przez okna - kiedy nie wiesz, co możesz ujrzeć, kiedy nie wiesz, czy chcesz to ujrzeć. 
Schody, mury, ulice, wartownie, płoty. Miasta znane i miasta odgrzebywane w pamięci. Zdzieranie warstw, pod którymi czeka pamięć. 
Cień czasu. Albo też cień czasów, w których przyszło żyć. Wyrzucenie zegarków nic nie da, choć wydaje się pociągającym gestem - mówi Austerlitz - i nic z tego, niedola i udręka wciąż trwają... Jak i niekończąca się samotność. 

@bookspiracja - dzięki za wspólny zachwyt:) długo by można o Austerlitz, prawda?
___________________________
Austerlitz 
W.G. Sebald
Przekład: M. Łukasiewicz 
Wyd. Wab 
_____________________________
#gdziespomiedzy #bookstagram
#austerlitz
#sebald
#wydawnictwowab
Pani Carson, cieszę się, że panią poznałam. T Pani Carson, cieszę się, że panią poznałam. Trochę było obaw, bo zwykły człowiek to się jednak waha - czy zrozumie, czy jest godzien, czy aby na pewno wolno mu sięgnąć po Literaturę Wielką - i jeszcze pół biedy jak coś jednak znajdzie dla siebie i pochwali, ale jak niedajboże się nie spodoba??? Jak to napisać! Ale pani, droga Anne Carson, to mnie zagarnęła całą, szczerze i bez reszty.

Autobiografia czerwonego to historia Geriona. A Gerion jest inny - czerwony i skrzydlaty. Jest to więc historia o odrzuceniu i poszukiwaniu bliskości. Pisana czy raczej malowana? Czytanie książki przypominało czasem oglądanie obrazu, czy też układanie go z elementów uczuć, emocji, myśli. Do tego niezbędna szczypta ironii, specyficznego humoru. 
Książka do odczuwania. 
Zmieniająca formę, albo raczej wymykająca się powierzchownym podziałom. Dramat? Esej? Proza poetycka? Eksperyment literacki? 
Nie to jest ważne, nie dla mnie. Ja chciałabym wciąż słuchać historii o Gerionie, o jego nie-zrobionych  fotografiach, o nieśmiertelności, o tajemnicy, jaką jesteśmy sami dla siebie.
Historii o byciu pomiędzy światłem a ciemnością, wszak: "wspaniałe z nas istoty, myśli Gerion. Jesteśmy sąsiadami ognia". 
I to połączenie:  tytułowy czerwony i zacytowane ostatnie zdanie z ogniem też coś znaczy, może jak przeczytam jeszcze raz to złapię to coś, na razie zostawiam sobie na obrzeżach myśli. 
Niech eksperyment trwa.
__________________
Autobiografia czerwonego 
Anne Carson
Wyd. Ossolineum, seria Wygłosy
@ossolineum.wydawnictwo 

Wypożyczone z @mbpwejherowo 

#gdziespomiedzy #bookstagram #autobiografiaczerwonego #annecarson #ossolineum
Danilo Kiš Grobowiec dla Borysa Dawidowicza Tłum Danilo Kiš
Grobowiec dla Borysa Dawidowicza
Tłum. Danuta Cirlić-Straszyńska
Wyd. Czarne
________________________
Jednego dnia usłyszeć o człowieku po raz pierwszy, drugiego odkryć, iż człowiek ten jest w bibliotece - niektórzy wygrywają w totka, a ja wygrywam w książki:) Te nieoczywiste, najlepsze. 
Grobowiec to opowiadania/powieść/siedem rozdziałów wspólnej historii - więc już po tych podtytułach wiemy, że nic nie wiemy, albo też, że stoimy na niepewnym gruncie. I tak przez wszystkie strony - prawda miesza się ze zmyśleniem - niby nic nowego w literaturze - ale miesza się wciąż udając prawdę. Dokument, który jest literacką fikcją. Odnośniki do biografii, które nie istnieją. 
A co wspólnego w tych siedmiu historiach? Rewolucja, co pożera własne dzieci. Ktoś chciał wierzyć i oddać się  idei a tu jednak - ironia losu - totalitaryzm pokazuje, gdzie ma idee. Najstarsza z historii dzieje się w czasach Wielkiej Inkwizycji, więc nie o sam wiek XX idzie, a o całokształt ludzkich wyborów, dążeń i poszukiwań - poszukiwań, jak jeszcze inaczej możemy sobie urządzić piekło. I siebie w nim urządzić. 

A równie wybornie czyta się dyskusje o samej książce, choć nie ma tego dużo, ale widać, jak Grobowiec daje do myślenia. 

Dziękuję za uwagę, lecę dalej do biblioteki:)
_____________________
#gdziespomiedzy #grobowiecdlaborysadawidowicza #danilokiš #wydawnictwoczarne
Była sobie kiedyś dobrozła wróżka. Kiedy kto Była sobie kiedyś dobrozła wróżka. 
Kiedy ktoś tęsknił, przchodziła i zamieniała w lód serce, język i nogi, żeby te nie chciały nigdzie biec. A oddech w siwy dym.
.....

Kolaż do wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pt. Mewa:

"Tęskonta nade mną szeleszcze.
Trąca mnie skrzydłem mewiem.
Czy wciąż ta sama jeszcze?
Nie wiem! Nie wiem..."

@dozamotaniajedenkrok @chwila_ze_sztuka 
i #kolażzpoezją 

#gdziespomiedzy
Mój Instagram

życie i książki

„Uparte serce”

30 stycznia 2022
życie i ...

Bajka – przeplatajka

30 listopada 2024
życie i książki

Opowieści rodzinne – 4

11 lutego 2022
życie i ...

Nad morzem zimą. Hel 2010

11 lutego 2022
życie i książki

Przedwiośnie – część 1

18 lutego 2022
życie i problemy

Trochę o ogrodach

6 września 2025
życie i problemy

Żółte liście – część 4. I ostatnia!

25 listopada 2021
życie i książki

Opowieści rodzinne. Wiosna – część 4

12 marca 2023
życie i ...

Świąteczne opowiadanie

23 grudnia 2021
życie i książki

Powrót do Whistle Stop

20 listopada 2021

© 2025 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme