Skip to content
gdzieś pomiędzy
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
  • Galeria
Menu
o marzeniach i życzeniach - zimne ognie jako cała dekoracja sylwestrowa, a ja w dresowej bluzie

O marzeniach i życzeniach

Posted on 30 grudnia 202230 grudnia 2022 by Ola

Opowiem wam o marzeniach i życzeniach. I o mojej nocy sylwestrowej. Raczej antysylwestrowej!

Jest tu ze mną ktoś, kto nie lubi sylwestrowej nocy?

Ktoś, kto też przewraca oczami na konieczność:

– siedzenia do północy, albo, o zgrozo, i dłużej!

– udawania, jak to bardzo się cieszymy na Nowy Rok – co najmniej jak Kłapouchy. Hip. Hip. Huraaa.

– opychania się nocą – nie cierpię jeść w nocy!

– inteligentnego i błyskotliwego rozmawiania o porze, która służy do SNU. U mnie to dwudziesta druga. Potem szczytem inteligencji  w rozmowie staje się tajemniczy uśmiech, który oznacza, że kompletnie nie mam pojęcia, o czym wszyscy nawijają…

– wbicia się w jakąś dziwną kieckę, która wszędzie drapie i ściska.

O piciu nie wspomnę, bo to już od dawna nie moje klimaty. Nigdy specjalnie nie były, a na starość na sto procent uważam, że są lepsze sposoby na życie niż piwo czy wóda.

Jesteście też antysylwestrowi?

Może nie, może wam ta jedna noc jest właśnie potrzebna, marzycie o gajerku, wystrzałowej sukience, makijażu. Może chcecie długą grudniowo – styczniową noc osłodzić głośnym śmiechem, tańcem, cekinami, kolorowym okiem, zabłyszczeć… To spoko. To, że ja tego nie ogarniam, to jeszcze nic nie znaczy.

Ale ja serio nie ogarniam. Totalnie nie moja wymarzona noc.

Moja sylwestrowa noc jest pełna melancholii i smutku – bo coś przeminęło, coś się zakończyło i nie powtórzy się żaden dzień i żadna noc, a przecież jeszcze tyle rzeczy do zrobienia… A drugie tyle mogło być zrobionych inaczej… Tylu złych wydarzeń można było uniknąć… Nadzieja, że od magicznej daty „Pierwszy stycznia” nagle będzie lepiej, jest fatalnie złudna. Wiadomo, że coś będzie nie tak. Pytanie tylko kiedy i z której strony. Fatalistka ze mnie? Ha, chyba realistka!

Chyba, że jakieś błędy zależą ode mnie i coś sobie przemyślałam, i wiem, co mogę zmienić. Bywa i tak. Może odkryłam, na co mnie stać, a na co jednak nie. To, co już było – jednak mnie nie złamało. Jestem. Wciąż. Na przekór. A przede mną kolejna wiosna.

Moja noc sylwestrowa, choć smutna i długa, to leciutko błyska zielonością i obietnicą słońca. Smutna, ale tym mądrym smutkiem, co mówi: „Nie jest łatwo, nigdy nie było i nie będzie. Ale spróbujemy, dobra? Obiecujemy sobie – żyć. Nie szczęśliwie, nie lekko, nie bez problemów. Po prostu żyć z tym wszystkim i szukać dobrych chwil. Chodź, teraz się przytul się, teraz się wypłacz, żeby jutro znaleźć odwagę.”

Wreszcie moja sylwestrowa noc jest w piżamie! Ewentualnie w luźnej, ulubionej sukience w kwiatki. I na boso. Ulubione jeansy też będą na propsie. Nie wiem, czy to czasy się zmieniły, czy moje nastawienie wydoroślało, ale jak nie chcę ubierać błyszczącej cekinowej kiecki, to nie ubieram. Tak samo z piciem – nie chcę, nie piję. I absolutnie nie widzę potrzeby tłumaczenia się komukolwiek.

I jeszcze coś przyznam: życzeń na Nowy Rok też specjalnie nie lubię. Niech się spełnią twoje sny? – Serio?! Nie, no dziękuję bardzo. Mojemu mężowi śniło się ostatnio, że jesteśmy wszyscy uwięzieni w kazamatach i próbujemy uciekać. Także tego… Niech mu nikt nie życzy spełnienia snów.

Spełnienia marzeń? – a tu moja bujna wyobraźnia literacka podsuwa obrazy ze wszystkich opowieści, gdzie marzenia się spełniały i przynosiło to same zgryzoty i problemy. Jak to mówią zgryźliwi blogerzy: „Jak Pan Bóg chce ci zrobić na złość, to spełnia twoje marzenia”.

Wiesz, co możemy sobie życzyć? Siły, żebyśmy mogły same po swoje marzenia sięgnąć!

Właściwie już nic więcej nie musimy sobie mówić. Jak będę silna, to zduszę swoje lęki, nie poddam się obawom. Jak będę silna, to będę umiała poprosić o pomoc.

Jak będę silna, to będę umiała pomóc sama sobie, będzie mnie stać na to, żeby spojrzeć sobie w oczy. I zobaczyć w nich, czego chcę naprawdę.

I nie, wszechświat nie zmieni nagle biegu, nie zatrzyma się i nie zacznie kręcić wokół mnie, obrzucając swoimi pomyślnościami. Dalej będzie rzucał kłody pod nogi i chłostał po klacie. Wszechświat i los są ślepe, okrutne, chaotyczne i miotają nieszczęściami jak nasz rząd głupimi pomysłami i nigdy nie wiemy, co spadnie akurat na nas. Czasami jedyne, co możemy zrobić, to pokazać rozkapryszonemu losowi – podobnie jak naszemu pięknemu rządowi – osiem gwiazdek i odpowiedni palec. Na przekór. Bo jeszcze jesteśmy. I będziemy – na swoich warunkach. Mamy siłę! Odwagę! Jak jeszcze nie mamy – to znajdziemy! Wykopiemy, wyszarpiemy, choćby zębami! Choćby delikatnie, kawałek po kawałku, odnajdując jej co dzień troszeczkę więcej, aż staniemy z westchnieniem ulgi myśląc, że właśnie tu chciałyśmy być, właśnie tak.

Tego też Wam wszystkim życzę – nieprzebranego morza wewnętrznej odwagi i siły.

I dziękuję za cały rok bycia ze mną na blogu. Za wszystkie słowa otuchy, że to, co robię – piszę – robię dobrze. Że warto. Pewnie niejedną sylwestrową łzę uronię na myśl, jak bardzo się cieszę, że mam swój kawałek klawiatury i ekranu, i że wy tam, po drugiej stronie, jesteście i czytacie! Mogę się dzielić z wami uśmiechem, opowieściami z wyobraźni, ale także poważnymi myślami o wychowaniu… Polecać książki, a potem wiedzieć, że chociaż jedna osoba coś z polecajek przeczytała! I podobało jej się! W środku mnie skacze wtedy taka mała dziewczynka z kitkami i cała się cieszy i szczerzy w tysiącu uśmiechów.

Nie jestem absolutnie pewna, czy obiektywnie rzecz biorąc dobrze robię, że piszę. Czasem jestem totalnie zagubiona. Pojawiają się nowe pytania i nowe problemy. Jestem zmęczona, też bywa, bo to trochę jak praca na drugi etat. Doba ma wciąż za mało godzin, zdarza mi się kanapki na obiad zrobić, zakupów zapomnieć, pomylić daty…

Zdarzają mi się takie rozmowy z samą sobą we własnej głowie:

– No i znowu nie mam czasu! Znowu ubrania nie wyprasowane!

– Nie masz czasu, mówisz?

– No nie mam. Mam za to wyrzuty sumienia, że nie jestem perfekcyjną panią domu, bo sobie siedzę i piszę…

– Czy ktoś w twoim domu cierpi? Chodzi brudny, głodny?

– No nie. Ale potykamy się o niepoukładane rzeczy. Nie mam czasu upiec domowego chlebka.

– A jak się czujesz, kiedy piszesz?

– Jak się czuję? Szczęśliwiej!

– Mogę ci coś doradzić, jako twoje drugie, wymyślone Ja?

– Dawaj!

– Weź zostaw to pisanie, a zamiast tego rób dwudaniowy obiad, czyść podłogę, szoruj, umyj okna dwa razy w tygodniu. Teściowa będzie szczęśliwa!

– Ale ja nie będę!

– No właśnie. Rozumiem, nie chcesz nic zaniedbać, ale o sobie też musisz myśleć. Zrób listę zadań. Oddeleguj jakieś. Pokaż dzieciom, że warto dbać o ważne dla siebie rzeczy. A jak coś się raz nie uda, to nic się nie stanie, zrobisz później. Kochasz pisać? To pisz…

Nic nie jest nam dane raz na zawsze. Jeżeli coś kochasz – musisz o to powalczyć. Nawet sam/a ze sobą. Dlatego raz jeszcze życzę – odwagi i siły.

Całusy – Wasza pisarka Ola.

Ps. 1 Życzenia przesyła też mój Piotrek:

„…zdrowia, żebyście nigdy nie chorowali,

Żebyście się cieszyli z prezentów

I żebyście się zawsze uśmiechali

I żeby nikt na was nie krzyczał!…”

Tako życzy Wam mój mały mądraliński!

Ps. 2 Jeszcze mam dla Ciebie coś:

Do mojego Czytelnika

Kim jesteś – Ty, po drugiej stronie ekranu?

Co widzisz, kiedy czytasz?

Co czujesz?

Temu lepiej, temu bez różnicy, temu ciekawiej, temu – jestem przyjacielem.

Czy to, co spod mojej ręki wychodzi – zmienia Ciebie?

Uśmiechasz się?

Wyciągam do Ciebie rękę, czujesz to?

Ja i Ty.

I wszystko co pomiędzy.

trzy antysylwestrowe zdjęcia - ja, zimne ognie, dresik, bluza, uśmiech

Nawigacja wpisu

←  Co przynosi Gwiazdor pod choinkę? Książki!  
Czapeczka i tożsamość →

5 thoughts on “O marzeniach i życzeniach”

  1. Monika Kudryk pisze:
    31 grudnia 2022 o 13:07

    Powiem tak, a nawet napiszę kiedyś bawiłam się w tę noc do białego rana w świecącej kiecce, do tego alkohol, głośna muzyka. Od sześciu lat nie piję żadnego alkoholu, tak po prostu, czuję się wolna. Od kilku lat noc sylwestrowa jest dla mnie normalną nocą jak każda inna. Cieszę się, że spędzam ją w domu, w którym czuję się dobrze. Nie tęsknię za tamtym szaleństwem.

    Odpowiedz
  2. Hanna pisze:
    31 grudnia 2022 o 18:51

    Nie lubię Olciu sylwestrowej nocy już dawno a dziś szczególnie strzelają cały czas i dzieciaczki na dole się pobudziły. Kasia Piotr mają przechlapane no ale co zrobić są jeszcze chore. taki czas. Jestem sama Andrzej w pracy ja w piżamie i kaszel mnie dusi ale obłożyłam się cytrusami słodyczami (tylko trochę), upiekłam ciasto jest ok. też wam życzę piżama party, twój wpis jest piękny, jestem z ciebie dumna.

    Odpowiedz
  3. Hanna pisze:
    31 grudnia 2022 o 19:04

    Ja bardzo lubię czytać twoje wpisy dodajesz mi siły i piszesz dowcipnie ze się uśmiecham. Dziękuję za życzenia od Piotrusia są bardzo cenne kochany mądry chłopiec. Kocham cię ❤️❤️❤️

    Odpowiedz
  4. tastelife.pl pisze:
    20 lutego 2023 o 12:08

    My spędziliśmy sylwestra w szpitalu. Pierwszy sylwester w 4 i niestety synek trafił do szpitala. W sumie już dawno przestałam szaleć w tę noc ;-). Wolę z rodziną na spokojnie 😉

    a co do dat – nigdy nie zakładałam, że od Nowego Roku nagle coś się zmieni i będzie magia, ale z drugiej strony 9 lutego skończyłam 30 lat – i mam przeczucie, że teraz coś się zmieni i będzie to przełomowy rok – pod warunkiem, że będę nad tym pracować 😉

    Odpowiedz
    1. Ola pisze:
      23 lutego 2023 o 15:25

      na spokojnie – jak najbardziej, polecam – a zobaczysz, jak to się docenia po czterdziestce, hehe 🙂 a szpital – to już w ogóle najgorzej… Jak to mówią, byle zdrowie było…

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
PRZYGRYWKA
Wrześniowo i jazzowo-folkowo. Co przyszło z wiatrem, z wiatrem odejdzie.
Julia Pietrucha.
Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!

Ostatnie wpisy:

  • Opowieści rodzinne. Lato – część 2
  • Lilka i Henio
  • Literacki Sopot 2023
  • Opowieści rodzinne. Lato – część 1
  • Urlop. Kawa. Kryminał.

Często zaglądam do:

na stronie bajki - blog Małgosi Cudak, z bajkami do słuchania i książkami do czytania

książka Małgosi Cudak, Mała księga mieszkańców puszczy
Książka M. Cudak, nad którą objęłam mój pierwszy patronat.

miss ferreira - blog o życiowych zamieszaniach

julia rozumek - blog pisarsko - życiowy

Archiwa blogowe:

  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

gdzies.tam.pomiedzy

Kasia Jurczyk Gniazdowanie Wyd. Na Szczęście __ Kasia Jurczyk
Gniazdowanie
Wyd. Na Szczęście 
_____________________
Gniazdowanie to (po książce dla dzieci o Antosiu) druga propozycja nowego na rynku wydawnictwa. Antoś bardzo się moim dzieciom podobał, a ja zaufałam wydawnictwu i książkę Kasi Jurczyk kupiłam tak szybko, że czytałam ją w dniu oficjalnej premiery!
To książka obyczajowa, z cyklu: o życiu, ale bez nudnego owijania w cukry i lukry.
Alicja, bohaterka, jest wplątana w przemocowe małżeństwo i w końcu próbuje odzyskać swoje życie, swoje poczucie wartości, chce odnaleźć się od nowa. Chce zbudować dla siebie i swojego syna nowy, bezpieczny dom, ale droga do spełnienia tego celu jest trudna przez okolicznosci zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne - wyjście z pewnych ról jest bardzo trudne. 
Ja zwykle lubię trochę więcej metafory w budowaniu fabuły, tu jest życie wprost. ALE właśnie dlatego będę ją mocno polecać. Jeżeli historia Alicji może komuś pomóc, to brak metafor jest iście najmniejszym problemem! A tu są nawet telefony i adresy stron, gdzie w przypadku doświadczania przemocy należy szukać pomocy i informacji. 
Podoba mi się też wątek sąsiadki, która nie boi się pomagać. A wiecie jak? Nawet zwykłym zapukaniem do drzwi w czasie awantury, żeby pożyczyć szklankę mleka, a naprawdę pokazać, że o wszystkim wie. Taka odwaga, drobna, a ważna. Potem robi więcej, ale już nie będę spojlerowac. A książkę - polecam! 
________________
#gdziespomiedzy
#bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #polecajka #książki #książkaobyczajowa #przemocdomowa #życiebezściemy #gniazdowanie #kasiajurczyk #wydawnictwonaszczęście
Temat tygodnia: dawno temu. Bez interpretacji, bo Temat tygodnia: dawno temu. 
Bez interpretacji, bo na samą myśl o takowej mam ciarki. No jak tu przyznać, że wszystko, co dziś takie ważne, za czym pędzę, gonię, szukam sił, próbuję, padam i się podnoszę - to jutro będzie puchem marnym i pokruszonym. Oplecionym przez bluszcze, bzy i powoje.
@52zdjecia - ja teraz bardzo poproszę o temat lekki i przyjemny. Żartobliwy najlepiej;)

#takieżycie #wszystkomarność #itakzginiemywzupie 

#gdziespomiedzy 

#dawnotemu #52zdjęcia_35_2023 #temattygodnia #52zdjęcia
Chłopki. Opowieść o naszych babkach Joanna Kuci Chłopki. Opowieść o naszych babkach
Joanna Kuciel-Frydryszak
Wyd. Marginesy
_________________
Opisywać książki nie muszę, jest bestsellerem, jest tematem artykułów, jest czasem powodem do dyskusji.
To ja napiszę, czym są "Chłopki" dla mnie. I dlaczego cieszę się, że je przeczytałam.
Ta książka to kadr z przeszłości. Kadr sprzed stu lat. To dużo czy mało?
Dużo, jeżeli spojrzeć na postęp w wielu dziedzinach.
Mało, gdy wziąść pod uwagę, jak bardzo jeszcze tkwimy w tamtych stereotypach, jak życie naszych  babć wpływa na współczesne wybory. Mało, bo to wciąż jednak temat nieprzepracowany, nieprzegadany. Część wspomnień jest wypierana. Nie o wszystkim wiemy. 
A ta książka sprawia, że chcemy się obejrzeć w tył, w przeszłość, i spytać, jak to było w naszej rodzinie... 
Ja uważam, że takie rozmowy, powroty do dawnych lat, są bardzo potrzebne - jeżeli nie wiesz skąd przyszedłeś, możesz nie wiedzieć, dokąd idziesz. Możesz nie rozumieć i zbyt łatwo oceniać. 
Duża wartość tej książki leży też dla mnie w źródłach - są to prawdziwe pamiętniki, spisane historie, listy, ówczesne gazety... nie wszystkie, bo nie sposób ująć wszystkiego w jednej książce, ale jest to punkt wyjścia. Potem można sięgnąć po "Wymazaną granicę" czy "Był dwór nie ma dworu". 
Macie też jakieś książki, które uzupełniałyby "Chłopki"?
_______________
#gdziespomiedzy
#bookphotography #bookstagrampl #książki #literaturafaktu #chłopki #joannakucielfrydryszak #marginesy #kochamczytać #czytambolubię #polskawieś #niestatystyczny #polecajka
Margaret Atwood. Od niedawna jedna z moich ulubion Margaret Atwood. Od niedawna jedna z moich ulubionych pisarek. A za co pokochałam Atwood?
.
Za poczucie humoru. Takie ironiczne, czasem wręcz cyniczne. Jeżeli można mieć mroczne poczucie humoru, to kanadyjska pisarka je ma.
.
Za konsekwentne zdzieranie warstw. Nie zatrzymuj się w pół kroku, mówi Atwood, patrz, gdzie ta myśl cię zaprowadzi? Na pewno chcesz tam iść? Na pewno Ci się to podoba? Rzuciłeś hasło, a co ono naprawdę znaczy?
.
Za ludzką uczciwość. Brak pomników, piedestałów, zasłon i tabu. Siebie też nie oszczędza. 
.
Za to, że ocenę swoich bohaterów zostawia nam - czytelnikom.
.
Za umiejętność wchodzenia w przeróżne rodzaje osobowości - jaką ona musi mieć wyobraźnię! Jaką spostrzegawczość! 
.
Za odwagę - mówi głośno o problemach społecznych. Jest sobą. Czytałam kiedyś, że dorastanie w kanadyjskim lesie (Atwood tam właśnie się wychowywała, tak pracowali jej rodzice) uodporniło ją na pytanie "a co ludzie powiedzą?". 
.
Wreszcie za to, że czytając jej książki, to pomimo całej ich grozy, mroku i rozgrzebywania ludzkich emocji, nie czuję się pokaleczona. Ani dobijająco bezradna. Za słowo "czułosć" zostałabym zapewne nieźle zbesztana, ale pod surowością, przenikliwością książek Margaret Atwood kryje się ciut tkliwości. Może ciut nihilistycznej, ale jednak. 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #margaretatwood #opowieśćpodręcznej #kamienneposłanie #dobrekości #opisaniu
Idzie swoją drogą. Dużo tam kamieni, buty dziu Idzie swoją drogą. 
Dużo tam kamieni, buty dziurawe, ale ona idzie. To ze słońcem, to pod wiatr. 
Głównie wędruje z kawą i kalendarzem pod pachą, jako Wielka Ogarniaczka Życia Rodzinnego.
Czasem wypisuje się z ram i tańczy po łąkach.

@w.dziurawych.trampkach
- czy to ty?

#kobiety_fotowtorek #gdziespomiedzy 
@fotowtorek_kfs #kfs #siostrzeństwo
Czas. Dobry, lepszy, najlepszy. Zły, gorszy, naj Czas.

Dobry, lepszy, najlepszy.
Zły, gorszy, najgorszy.

Było... Jest! 

Będzie?

Co zatrzymać? Co wypuścić?
Oglądać się za siebie czy iść dalej?

"To sprzedane do nieba, cała sztuka. Szczęśliwy, kto ten skrawek widział, niech większego szczęścia nie szuka"
(M. Pawlikowska-Jasnorzewska)

#52zdjęcia_33_2023 #czas #52zdjęcia #temattygodnia 
#bookphotography #bookstagram #kochamczytać #gdziespomiedzy #mariapawlikowskajasnorzewska
Byłam jeszcze mała, miałam może 8 lat, kiedy c Byłam jeszcze mała, miałam może 8 lat, kiedy chwycilam z regału Babci książkę "Życie jest snem". Uderzenie tej myśli - czy życie może być snem -  pamiętam do dziś. 
Co jest prawdą a co złudzeniem? Co  gwiazdami a co ich odbiciem w stawie?

Moje impresje na temat: #książka_fotowtorek 
dla @kobiecafotoszkola 

#gdziespomiedzy #kfs_fotowtorek #bookstagram #kochamczytać #życiejestsnem #czytambolubię #trochęwątpliwości
Mistrzowie opowieści. O kobiecie Wyd. Wielka Lite Mistrzowie opowieści. O kobiecie
Wyd. Wielka Litera 
___________________
O budowaniu własnego "ja".
"Ten trudny wiek..." - o dorastaniu.
O radzieckiej (nie)szczęśliwości.
O samotności rodem z "Wron" Dvorakowej, ale w scenerii fińskiej wsi.
"Bukiet kwiatów, który Xia przyniósł do kawiarni, jest naprawdę piękny, a ja umieram ze smutku".
O tym, jak zostać panią sprzątającą na własność i o tym, jak w końcu można wybuchnąć płaczem.
O Towarzystwie do Zadawania Pytań - Virginii Woolf - świetne!
O tym, co się dzieje pod pewnym łóżkiem w Egipcie i o tym, kto jest idealną niewiastą - siostra, a w nagrodę "na głowę włożono jej koronę: jeszcze większą czarną płachtę (...). Mnie dla odmiany, chcąc zmylić ojca, los i przeznaczenie, mama ubierała jak chlopaka, jakbym nie była (...) każdą inną kobietą z otworem".
O tym, jak wybrać między dwoma miłościami - do matki i do przyjaciółki.
O matce - czarownicy.
O opiekowaniu się dziećmi jak na dobrą matkę przystało (groteska, humoreska?)
O zawiści, zemście, żalu i obracaniu wszystkiego w proch.
O depresji, psychozie poporodowej.
O potrzebie wolności. Kto będzie bardziej wolny - kobieta czy roślina?
O śmierci. 
O kobiecie takiej jak ty? Jak ja?

Będę do nich wracać. 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #kochamczytać #czytambolubię #niestatystyczny #polecajka #literaturapiękna #mistrzowieopowieści #mistrzowieopowieściokobiecie #okobiecie #wydawnictwowielkalitera #opowiadania
Wrzesień i sentymenty. Jedyne, jakie lubię. Nie Wrzesień i sentymenty. Jedyne, jakie lubię.  Nie jestem sentymentalna, reaguję alergicznie na hasło "kiedyś to było"; jak raz mąż zniósł ze strychu pudło z pamiątkami, w pierwszym odruchu wzruszyłam ramionami i chciałam wszystko wyrzucić. Bez żalu podarłam kilka starych zdjęć. 
Sentyment mam do szkoły. Zapach kredek i atramentu, czysty zeszyt, smak jabłka na drugie śniadanie (w domu obowiązkowo zupa mleczna) i widać duże poczucie bezpieczeństwa, skoro tak mi się dobrze kojarzy... może dlatego dziś pracuję w szkole ;)

#sentymenty #52zdjęcia_32_2023 #temattygodnia #52zdjęcia @52zdjecia
#wrzesień #szkoła #początek
#gdziespomiedzy
@zielonyregal - Małgosiu, jak ty wybrałaś te pa @zielonyregal - Małgosiu, jak ty wybrałaś te parę nazwisk, książek, z całego stosu rzeczy ważnych?! Jak miałam to wybrać ja?! Już chyba wolę wyzwanie typu: kup w Biedronce parówkę Patrycję!
Ale spróbowałam;)
I tak się przedstawia moja lista #54321 na dzień dzisiejszy:

5 książek, które kocham:
Pod słońcem Julii Fierdorczuk
Świat Dysku Terry'ego Pratchetta (że to trochę ponad 40 części? co tam, kocham każdą!)
Opowieść podręcznej Margaret Atwood (ale Testamenty już nie)
Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego 
Dziecko piątku Małgorzaty Musierowicz 

4 autorów, których książki biorę w ciemno:
Katarzyna Puzyńska
Julia Fiedorczuk
Margaret Atwood
Zofia Stanecka 

3 ulubione motywy:
macierzyństwo i wychowawcze dylematy
zwyczajne życie i młyny historii
szczegóły znaczące 

2 ulubione miejsca do czytania:
przy stole w kuchni
ławka bujana w ogrodzie (jeśli akurat taka gdzieś jest)

1 książka, która czeka na przeczytanie:
moja, hehe
a tak serio to leży ich cały stosik. W koszykach internetowych księgarni stosiki kolejne. W archiwach zapisanych polecajek bookstagramowych - jeszcze kolejne. A potem zawsze mogę wrócić do ulubionych-już-przeczytanych.

Uff, wybaczcie mi, moje wszystkie inne książki! Też was kocham! Każda z was była dla mnie w którymś momencie ważna, potrzebna - czy to do śmiechu, czy to do zamyślenia się... Następnym razem zgodzę się szybciej na bieganie w maratonie niż wybieranie spośród was! 
I kończę, bo przychodzą mi na myśl wszystkie książki, których nie wymieniłam ;)

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #wyzwanieczytelnicze #ulubioneksiążki #juliafiedorczuk #katarzynapuzyńska #zofiastanecka #margaretatwood #kochamczytać #niestatystyczny #jeżycjada #światdysku #wiedźmin
Moja melancholijna Lilka. Tak ją narysowała @muk Moja melancholijna Lilka.
Tak ją narysowała @mukozu.art - świetnie uchwyciła charakter mojej bohaterki! Dziękuję Ci! 

Wyganiając mojego wewnętrznego krytyka hen, daleko, odważylam się napisać więcej o książce, którą napisałam. Mimo, że opowieść jest pełna humoru, to jednak pewien melancholijny rys też w sobie ma. Trochę tęsknoty za zrozumieniem, przyjaźnią. Za pięknem. 

I napisałam o dwóch ważnych literacko rzeczach - wszystko na blogu :) link będzie w relacji 'Lilka i Henio'.

@kachna.krasnianka - dziękuję za motywację do wpisu ❤️

#gdziespomiedzy #kochampisać #bookstagrampl 
#melancholia_fotowtorek #kfs @fotowtorek_kfs 
#ilustracja #bajkadladzieci
To tylko awaria. To się poskleja. @52zdjecia - a To tylko awaria.
To się poskleja.

@52zdjecia - a już myślałam, że nic nie będę miała na 31 temat...
I oto przyszedł dzisiejszy dzień. Cały na biało i wyszczerzony w złośliwym uśmiechu. No żesz od rana wszystko nie tak! Poskarżę się tylko, że na mój przepyszny zakalec synek się wykrzywił i rzucił: "to jest obrzydliwe!". No cóż. 
Do pracy też nic nie przygotuję, bo mi laminarka wariuje.
To... idę poczytać! Patrzę na stosik przyfotelowy i chyba wybiorę dziś kolejne opowiadania z cyklu "Mistrzowie opowieści. O kobiecie". Chcę wszystkie książki z tej serii! I nie chcę już żadnych awarii ;)

#totylkoawaria #temattygodnia #52zdjęcia_31_2023 #52zdjęcia 
#gdziespomiedzy #kochamczytać
Mój Instagram

życie i ...

Przed snem

18 marca 2022
życie i ...

To był maj…

21 maja 2023
życie i książki

Żółte liście – część 2

17 października 2021
życie i ...

Początek

23 września 2021
życie i ...

Rozmowy. Maja

20 marca 2022
życie i problemy

List do naszych dzieci

13 maja 2022
życie i ...

Czerwiec.

19 czerwca 2022
życie i ...

Żółte liście – część 3

5 listopada 2021
życie i problemy

Jesienne opowiadanie o listopadowym zmierzchu.

5 listopada 2022
życie i ...

Życie i… lodówka.

4 czerwca 2022

© 2023 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme