Skip to content
gdzieś pomiędzy
Menu
  • O mnie
  • Gdzieś pomiędzy – czyli gdzie?
  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy
  • Czytamy dzieciom
  • Opowieści rodzinne
  • Galeria
Menu
o marzeniach i życzeniach - zimne ognie jako cała dekoracja sylwestrowa, a ja w dresowej bluzie

O marzeniach i życzeniach

Posted on 30 grudnia 202230 grudnia 2022 by Ola

Opowiem wam o marzeniach i życzeniach. I o mojej nocy sylwestrowej. Raczej antysylwestrowej!

Jest tu ze mną ktoś, kto nie lubi sylwestrowej nocy?

Ktoś, kto też przewraca oczami na konieczność:

– siedzenia do północy, albo, o zgrozo, i dłużej!

– udawania, jak to bardzo się cieszymy na Nowy Rok – co najmniej jak Kłapouchy. Hip. Hip. Huraaa.

– opychania się nocą – nie cierpię jeść w nocy!

– inteligentnego i błyskotliwego rozmawiania o porze, która służy do SNU. U mnie to dwudziesta druga. Potem szczytem inteligencji  w rozmowie staje się tajemniczy uśmiech, który oznacza, że kompletnie nie mam pojęcia, o czym wszyscy nawijają…

– wbicia się w jakąś dziwną kieckę, która wszędzie drapie i ściska.

O piciu nie wspomnę, bo to już od dawna nie moje klimaty. Nigdy specjalnie nie były, a na starość na sto procent uważam, że są lepsze sposoby na życie niż piwo czy wóda.

Jesteście też antysylwestrowi?

Może nie, może wam ta jedna noc jest właśnie potrzebna, marzycie o gajerku, wystrzałowej sukience, makijażu. Może chcecie długą grudniowo – styczniową noc osłodzić głośnym śmiechem, tańcem, cekinami, kolorowym okiem, zabłyszczeć… To spoko. To, że ja tego nie ogarniam, to jeszcze nic nie znaczy.

Ale ja serio nie ogarniam. Totalnie nie moja wymarzona noc.

Moja sylwestrowa noc jest pełna melancholii i smutku – bo coś przeminęło, coś się zakończyło i nie powtórzy się żaden dzień i żadna noc, a przecież jeszcze tyle rzeczy do zrobienia… A drugie tyle mogło być zrobionych inaczej… Tylu złych wydarzeń można było uniknąć… Nadzieja, że od magicznej daty „Pierwszy stycznia” nagle będzie lepiej, jest fatalnie złudna. Wiadomo, że coś będzie nie tak. Pytanie tylko kiedy i z której strony. Fatalistka ze mnie? Ha, chyba realistka!

Chyba, że jakieś błędy zależą ode mnie i coś sobie przemyślałam, i wiem, co mogę zmienić. Bywa i tak. Może odkryłam, na co mnie stać, a na co jednak nie. To, co już było – jednak mnie nie złamało. Jestem. Wciąż. Na przekór. A przede mną kolejna wiosna.

Moja noc sylwestrowa, choć smutna i długa, to leciutko błyska zielonością i obietnicą słońca. Smutna, ale tym mądrym smutkiem, co mówi: „Nie jest łatwo, nigdy nie było i nie będzie. Ale spróbujemy, dobra? Obiecujemy sobie – żyć. Nie szczęśliwie, nie lekko, nie bez problemów. Po prostu żyć z tym wszystkim i szukać dobrych chwil. Chodź, teraz się przytul się, teraz się wypłacz, żeby jutro znaleźć odwagę.”

Wreszcie moja sylwestrowa noc jest w piżamie! Ewentualnie w luźnej, ulubionej sukience w kwiatki. I na boso. Ulubione jeansy też będą na propsie. Nie wiem, czy to czasy się zmieniły, czy moje nastawienie wydoroślało, ale jak nie chcę ubierać błyszczącej cekinowej kiecki, to nie ubieram. Tak samo z piciem – nie chcę, nie piję. I absolutnie nie widzę potrzeby tłumaczenia się komukolwiek.

I jeszcze coś przyznam: życzeń na Nowy Rok też specjalnie nie lubię. Niech się spełnią twoje sny? – Serio?! Nie, no dziękuję bardzo. Mojemu mężowi śniło się ostatnio, że jesteśmy wszyscy uwięzieni w kazamatach i próbujemy uciekać. Także tego… Niech mu nikt nie życzy spełnienia snów.

Spełnienia marzeń? – a tu moja bujna wyobraźnia literacka podsuwa obrazy ze wszystkich opowieści, gdzie marzenia się spełniały i przynosiło to same zgryzoty i problemy. Jak to mówią zgryźliwi blogerzy: „Jak Pan Bóg chce ci zrobić na złość, to spełnia twoje marzenia”.

Wiesz, co możemy sobie życzyć? Siły, żebyśmy mogły same po swoje marzenia sięgnąć!

Właściwie już nic więcej nie musimy sobie mówić. Jak będę silna, to zduszę swoje lęki, nie poddam się obawom. Jak będę silna, to będę umiała poprosić o pomoc.

Jak będę silna, to będę umiała pomóc sama sobie, będzie mnie stać na to, żeby spojrzeć sobie w oczy. I zobaczyć w nich, czego chcę naprawdę.

I nie, wszechświat nie zmieni nagle biegu, nie zatrzyma się i nie zacznie kręcić wokół mnie, obrzucając swoimi pomyślnościami. Dalej będzie rzucał kłody pod nogi i chłostał po klacie. Wszechświat i los są ślepe, okrutne, chaotyczne i miotają nieszczęściami jak nasz rząd głupimi pomysłami i nigdy nie wiemy, co spadnie akurat na nas. Czasami jedyne, co możemy zrobić, to pokazać rozkapryszonemu losowi – podobnie jak naszemu pięknemu rządowi – osiem gwiazdek i odpowiedni palec. Na przekór. Bo jeszcze jesteśmy. I będziemy – na swoich warunkach. Mamy siłę! Odwagę! Jak jeszcze nie mamy – to znajdziemy! Wykopiemy, wyszarpiemy, choćby zębami! Choćby delikatnie, kawałek po kawałku, odnajdując jej co dzień troszeczkę więcej, aż staniemy z westchnieniem ulgi myśląc, że właśnie tu chciałyśmy być, właśnie tak.

Tego też Wam wszystkim życzę – nieprzebranego morza wewnętrznej odwagi i siły.

I dziękuję za cały rok bycia ze mną na blogu. Za wszystkie słowa otuchy, że to, co robię – piszę – robię dobrze. Że warto. Pewnie niejedną sylwestrową łzę uronię na myśl, jak bardzo się cieszę, że mam swój kawałek klawiatury i ekranu, i że wy tam, po drugiej stronie, jesteście i czytacie! Mogę się dzielić z wami uśmiechem, opowieściami z wyobraźni, ale także poważnymi myślami o wychowaniu… Polecać książki, a potem wiedzieć, że chociaż jedna osoba coś z polecajek przeczytała! I podobało jej się! W środku mnie skacze wtedy taka mała dziewczynka z kitkami i cała się cieszy i szczerzy w tysiącu uśmiechów.

Nie jestem absolutnie pewna, czy obiektywnie rzecz biorąc dobrze robię, że piszę. Czasem jestem totalnie zagubiona. Pojawiają się nowe pytania i nowe problemy. Jestem zmęczona, też bywa, bo to trochę jak praca na drugi etat. Doba ma wciąż za mało godzin, zdarza mi się kanapki na obiad zrobić, zakupów zapomnieć, pomylić daty…

Zdarzają mi się takie rozmowy z samą sobą we własnej głowie:

– No i znowu nie mam czasu! Znowu ubrania nie wyprasowane!

– Nie masz czasu, mówisz?

– No nie mam. Mam za to wyrzuty sumienia, że nie jestem perfekcyjną panią domu, bo sobie siedzę i piszę…

– Czy ktoś w twoim domu cierpi? Chodzi brudny, głodny?

– No nie. Ale potykamy się o niepoukładane rzeczy. Nie mam czasu upiec domowego chlebka.

– A jak się czujesz, kiedy piszesz?

– Jak się czuję? Szczęśliwiej!

– Mogę ci coś doradzić, jako twoje drugie, wymyślone Ja?

– Dawaj!

– Weź zostaw to pisanie, a zamiast tego rób dwudaniowy obiad, czyść podłogę, szoruj, umyj okna dwa razy w tygodniu. Teściowa będzie szczęśliwa!

– Ale ja nie będę!

– No właśnie. Rozumiem, nie chcesz nic zaniedbać, ale o sobie też musisz myśleć. Zrób listę zadań. Oddeleguj jakieś. Pokaż dzieciom, że warto dbać o ważne dla siebie rzeczy. A jak coś się raz nie uda, to nic się nie stanie, zrobisz później. Kochasz pisać? To pisz…

Nic nie jest nam dane raz na zawsze. Jeżeli coś kochasz – musisz o to powalczyć. Nawet sam/a ze sobą. Dlatego raz jeszcze życzę – odwagi i siły.

Całusy – Wasza pisarka Ola.

Ps. 1 Życzenia przesyła też mój Piotrek:

„…zdrowia, żebyście nigdy nie chorowali,

Żebyście się cieszyli z prezentów

I żebyście się zawsze uśmiechali

I żeby nikt na was nie krzyczał!…”

Tako życzy Wam mój mały mądraliński!

Ps. 2 Jeszcze mam dla Ciebie coś:

Do mojego Czytelnika

Kim jesteś – Ty, po drugiej stronie ekranu?

Co widzisz, kiedy czytasz?

Co czujesz?

Temu lepiej, temu bez różnicy, temu ciekawiej, temu – jestem przyjacielem.

Czy to, co spod mojej ręki wychodzi – zmienia Ciebie?

Uśmiechasz się?

Wyciągam do Ciebie rękę, czujesz to?

Ja i Ty.

I wszystko co pomiędzy.

trzy antysylwestrowe zdjęcia - ja, zimne ognie, dresik, bluza, uśmiech

Powiązane wpisy:

droga pokryta żółtymi jesiennymi liśćmiŻółte liście – część 3 rysunek ołówkiem, przedstawia dziewczynę, poważną i zamyślonąPoranek i inne okoliczności przyrody kwiaty polne, łąka, ale z bliskaMiłość od pierwszego wejrzenia świeczka paląca się w mrokuPrzed snem

5 thoughts on “O marzeniach i życzeniach”

  1. Monika Kudryk pisze:
    31 grudnia 2022 o 13:07

    Powiem tak, a nawet napiszę kiedyś bawiłam się w tę noc do białego rana w świecącej kiecce, do tego alkohol, głośna muzyka. Od sześciu lat nie piję żadnego alkoholu, tak po prostu, czuję się wolna. Od kilku lat noc sylwestrowa jest dla mnie normalną nocą jak każda inna. Cieszę się, że spędzam ją w domu, w którym czuję się dobrze. Nie tęsknię za tamtym szaleństwem.

    Odpowiedz
  2. Hanna pisze:
    31 grudnia 2022 o 18:51

    Nie lubię Olciu sylwestrowej nocy już dawno a dziś szczególnie strzelają cały czas i dzieciaczki na dole się pobudziły. Kasia Piotr mają przechlapane no ale co zrobić są jeszcze chore. taki czas. Jestem sama Andrzej w pracy ja w piżamie i kaszel mnie dusi ale obłożyłam się cytrusami słodyczami (tylko trochę), upiekłam ciasto jest ok. też wam życzę piżama party, twój wpis jest piękny, jestem z ciebie dumna.

    Odpowiedz
  3. Hanna pisze:
    31 grudnia 2022 o 19:04

    Ja bardzo lubię czytać twoje wpisy dodajesz mi siły i piszesz dowcipnie ze się uśmiecham. Dziękuję za życzenia od Piotrusia są bardzo cenne kochany mądry chłopiec. Kocham cię ❤️❤️❤️

    Odpowiedz
  4. tastelife.pl pisze:
    20 lutego 2023 o 12:08

    My spędziliśmy sylwestra w szpitalu. Pierwszy sylwester w 4 i niestety synek trafił do szpitala. W sumie już dawno przestałam szaleć w tę noc ;-). Wolę z rodziną na spokojnie 😉

    a co do dat – nigdy nie zakładałam, że od Nowego Roku nagle coś się zmieni i będzie magia, ale z drugiej strony 9 lutego skończyłam 30 lat – i mam przeczucie, że teraz coś się zmieni i będzie to przełomowy rok – pod warunkiem, że będę nad tym pracować 😉

    Odpowiedz
    1. Ola pisze:
      23 lutego 2023 o 15:25

      na spokojnie – jak najbardziej, polecam – a zobaczysz, jak to się docenia po czterdziestce, hehe 🙂 a szpital – to już w ogóle najgorzej… Jak to mówią, byle zdrowie było…

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kontakt
PRZYGRYWKA
Trochę snującego się jazzu.
Prosto z knajpki, gdzie rozmawia się o życiu, o miłości, gdzie ucieka się od codzienności. Idziecie też?

Ola, siedzi w oknie, zdjęcie czarno - białe, melancholijne, bo tematem jest czas
To ja, Ola, zapraszam do mojego zwykle uśmiechniętego świata. Choć chwile zwątpienia, goryczy i szarości też tu są, co zrobić... Też tak masz? To się zrozumiemy!
Poczytasz u mnie o życiu codziennym, o polecanych książkach, o wychowaniu. Znajdziesz też chwile z dobrą muzyką!
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • Opowieści rodzinne. Prawie lato – część 5. O Paulince
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 4
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 3
  • Opowieści rodzinne. Wiosna – część 2
  • 28 dni

Najlepsza strona w sieci: w dziurawych trampkach.

Powieść w odcinkach: Opowieści rodzinne

Często zaglądam: miss ferreira julia rozumek

gdzies.tam.pomiedzy

Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? To n Jakie jest piękniejsze miejsce na świecie? 
To nie jest podchwytliwe pytanie, odpowiedź jest prościutka:
 najpiękniejsze miejsce na świecie to przytulna księgarnia, gdzie można wypić kawę. 
A nie, jednak było podchwytliwe, bo najpiękniejsze miejsce na świecie to kawiarnia, gdzie można przejrzeć i kupić książkę! 
Ogólnie niedaleko mnie, pół godziny drogi pociągiem, 20 minut pieszo i jest: Vademecum w Gdyni ❤ 
A spotkać się tam z dobrymi ludźmi to czysta rozkosz! 

@w.dziurawych.trampkach
@anna.borkowskaobojska 
Paulina - Love you girls ❤❤❤

#nocnekadry #52zdjęcia_11_2023  #52zdjecia @52zdjecia
#temattygodnia #bookphotography #bookstagram #gdynia #mojemiejscenaziemi #książki #księgarnia #ksiegarniavademecum #kochamczytać #czytambolubię
Dlaczego niebo jest niebieskie. Monika Chylińska Dlaczego niebo jest niebieskie. 
Monika Chylińska, Dawid Myśliwiec
Ilustracje: Karolina Mądro-Jabłońska 
Wyd. UNB, Lublin 2022 

Lubię, jak ktoś umie wyjaśniać dzieciom naukę. Ja sama często w szkole udawałam, że coś umiem. Nawet miałam "Bardzo dobry" z fizyki, co oznaczało, że mam bardzo dobrą pamięć przy kompletnym niezrozumieniu o czym mówię... Potem trafiłam na taką nauczycielkę z chemii, że aż maturę chciałam z tego przedmiotu zdawać! Tak mnie zachwyciło, w wieku lat około 17, że zaczynam coś rozumieć:) 
A dziś często korzystam w pracy z dobrych opracowań. Albo z filmików kanału "Nauka, to lubię. Junior" Tomasza Rożka albo z takich właśnie książek, jak na zdjęciu.  Nazwisko Dawida Myśliwca to polecajka sama w sobie! 
I naprawdę można z dzieckiem zerówkowym, wczesnoszkolnym poczytać, zrozumieć i się zachwycić pięknem nauki! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #kochamczytać #czytambolubię #czytamdzieciom #polecamdladzieci #polecamksiążkę #ksiazkanaukowadladzieci #książkanaukowa #macierzyństwo #wyjaśniamy #naukowybełkot #dlaczegoniebojestniebieskie #dawidmyśliwiec #monikachylińska #karolinamądrojabłońska #lelonyodkrywają #ciekawedziecko #ciekawośćświata #polecamnauczycielomzerówki
Tuli-pucho-kłaczek Beatrice Alemagna (tekst i ilu Tuli-pucho-kłaczek
Beatrice Alemagna (tekst i ilustracje)
Wydawnictwo Wytwórnia, 2017

Książka dla dzieci od około 4, 5 lat do... do dorosłości. 
Nietypowa zarówno w treści jak i w stylu ilustracji - niejednoznaczna. Chwilami wręcz mroczna! A chwilami dowcipna i bardzo tuli-puchowa.
Mała Edyta myśli, że nie umie nic specjalnego, aż do dnia urodzin mamy. Szukając dla niej prezentu odkrywa, że umie znajdować wspaniałe, różowiutkie, pufające, włochatkowe, unikatowe stworzenia! A razem z Tuli-pucho-kłaczkiem odkrywa też, że ma w miasteczku wielu przyjaciół.
Książka jest króciutka, a zostaje w głowie na długo:)

#gdziespomiedzy #bookstagram
#bookstagrampl
#bookphotography
#kochamczytać #czytambolubię #czytamydzieciom #całapolskaczytadzieciom #polecamdladzieci #polecajki #polecamksiążkę #tulipuchokłaczek #wytwórnia #beatricealemagna #macierzyństwo #mamaidzieci #dlaprzedszkolaka 

Ps. Pierwszy raz zobaczyłam osoby, którym książeczka może się spodobać, mam nadzieję, że to dobry pomysł:)
O bibliotece Umberto Eco Wydanie z 1990r., Ossolin O bibliotece
Umberto Eco
Wydanie z 1990r., Ossolineum, z ilustracjami Marka Pijet

Panie Eco, wprosiłam się do Pana, rozsiadłam wygodnie, przyjęłam z chęcią kawę. Słucham. Kiwam głową, śmieję się z 19 punktów. Ale tak nagle koniec?! Już?! No wie Pan. Obrażam się. Żądam książki z esejami grubej na trzy palce, co najmniej. 
No dobrze, przyznaję, trochę zaimponował mi pański odczyt. Zwłaszcza w tym momencie, kiedy czuję, że Pan też się o biblioteki nie boi. Ileż to razy wieszczono z ponurym grymasem, że to już koniec, pas! A one trwają. Zmieniają się, ale trwają. Są czytniki, audiobooki, internety, ale są i zwykłe, staroświeckie książki i biblioteki. Czytanie to wciąż odkrywanie, to wciąż ekscytacja przy szperaniu na półkach. To wciąż przygoda. A wie Pan, piszę do Pana ponad 40 lat po pańskim odczycie. 
Owszem, jest pewien smutek w myśli, że tak wiele się zmienia... Sama pamiętam swoją miejską bibliotekę w Rumi, niedofinansowaną, nieremontowaną (dziś ten budynek jest już chyba zburzony), a ja mimo to wchodziłam tam z dreszczem emocji, czekając na to, co mi zaproponują moje bibliotekarki... albo co sama znajdę, wędrując między regałami. 
A w domu bawiłam się w bibliotekarkę. Zabawa, Panie Eco, wyglądała tak, że okładałam książki w szary papier, dawałam każdej numer, a potem spisywałam je wszystkie w specjalnych zeszytach. A jeszcze potem siadałam za biurkiem i nikomu nie pozwalałam nic wypożyczać.
Żartuję.
I tym żartobliwym akcentem kończę, panie Eco, za esej dziękuję. Kończę kawę, miło mi się z Panem gawędziło. Do zobaczenia zatem!
Pańska cicha wielbicielka ❤❤❤

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #bookphotography #umbertoeco #obibliotece #ossolineum #eseje #esejeoliteraturze #kochamczytać #mojemyśli #czytambolubię #niestatystyczny #polecamksiążkę #książka #dokawy
Kosmita Roksana Jędrzejewska-Wróbel Książka wy Kosmita
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Książka wydana przez Fundację ING Dzieciom i skosultowana przez Fundację Synapsis.

Kosmita? No pojawił się, tak to czasem jest. Nikt nie pytał rodziny Jelonków o zgodę ani jej brak. Tym bardziej nikt nie pytał samego głównego zainteresowanego. Zjawił się właśnie taki i zajada przy stole ulubioną zupę ogórkową. Dla poczucia bezpieczeństwa trzyma się swojej łyżki. I dla bezpieczeństwa nosi kominiarkę, bez niej czuje się... smutno, źle. 
A on i tak często czuje się smutno i źle, bo wie, że jest trochę jak z innej bajki... Dużo rzeczy robi inaczej, czuje inaczej. Martwi się, o swoją siostrę, o swoich rodziców - nie chce, żeby przez niego płakali. Chce, żeby go, takiego kosmicznego, kochali i akceptowali. Tak jak on kocha ich, choć długo nie umie tego powiedzieć.
Opowieść o autystycznym dziecku, pisana  z punktu widzenia siostry, której rodzi się taki właśnie a nie inny braciszek, i przeplatana listami tegoż brata. Nie brakuje całej gamy uczuć - żalu, gniewu, smutku, zmęczenia, ale też miłości, radości... 
Polecam w ramach edukacji w stronę empatii. Ilustracje Jony Jung, rysowanie jakby dziecięcą ręką, dodają kolejną warstwę do tekstu. 
A ja mam egzemplarz z biblioteki, gdzie autorka ręcznie napisała tak: 
"Kosmita... bo może wylądować wszędzie! 
Z nadzieją, że po przeczytaniu tej książki nikt nie będzie przyglądał się innym od siebie bez zrozumienia. Bo wszyscy jesteśmy trochę kosmitami:)
Rosana
8 V 2013"

#gdziespomiedzy
#bookstagrampl
#bookphotography
#roksanajędrzejewskawróbel #kosmita #autyzm #polecamdladzieci #książkadlanauczycieli #książkadladzieci #macierzyństwo #kochamczytać #czytambolubię #niestatystyczny #fundacjaingdzieciom #książkadlarodzica  #książkadlaterapeutów #jonajung
Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o szt Obiecałam sobie i @52zdjecia, że do tematu o sztuce poszukam coś w pokoju córki. Mogłam wziąć albumy o sztuce, jasne, ale ujął mnie za serce ten portrecik. Ujmuje mnie zresztą zawsze, jak wchodzę do jej pokoju... A że jest narysowany na ścianie, to już inny temat! 

I trzy zdjęcia z Gdyni, przespacerowanej w poszukiwaniu #trochęsztuki 

#gdziespomiedzy #temattygodnia #52zdjęcia_10_2023 #52zdjęcia #pieceofart #naścianie #letsmakephotographyfunagain #mojacórka #gdynia #artystycznie
Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale n Gdynia. Zimno, wiatr. Remonty. Tony brudów. Ale nie na zdjęciach 😉 

#gdziespomiedzy #gdynia #gdyniaofficial #pomorze #streetphotography #miasto #nadmorzem #spacerpomieście #spacerdobrynawszystko #zdjeciaztelefonu
Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie ra Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak sobie radzić z życiem. 
Przemek Staroń
Wyd. Agora

Nastolatki nie mają łatwo. No nikt nie ma, co nie? Ba, nastolatki to nawet mają lepiej, bo mogą sięgnąć po jedną ważną rzecz, której brakuje doroslym - po książkę-pomocniczkę na życiowe trudności... I mogą iść do Szkoły bohaterek i bohaterów. Dorosłych też tam wpuszczają? 
Szkoła... Przemka Staronia to książka, która łączy tematykę filozoficzną, psychologiczną, etyczną z szerokim polem literatury, zarówno współczesnej jak i starszej. Od Platona do Harrego Pottera i Dumbledora. Przez Gwiezdne wojny i Mordor po drodze i jeszcze po wielu innych drogach. A zawsze ciekawie, mądrze i empatycznie. Z humorem - ilustracje Marty Ruszkowskiej robią dobrą robotę. Jest też boleśnie szczerze. 
Polecam nie tylko nastolatkom, ale też rodzicom, nauczycielom... Można pójść do tej Szkoły ma wagary, serio! 

#gdziespomiedzy #bookstagrampl #bookstagram #szkołabohaterekibohaterów #przemekstaroń #wydawnictwoagora #kochamczytać #czytambolubię #polecajki #polecamksiążkę #książkadlarodzica #książkadlanauczycieli #książkadlamłodzieży #książkapsychologiczna #książkafilozoficzna #etykaifilozofia #jaksobieradzićzżyciem
W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) I w r W ramach odpoczynku od emocji pisarskich :) 
I w ramach wyzwania @52zdjecia 
Ostatnio kuchnia jest dla mnie terenem walki, gdzie przegrywam na całej linii. Mam tylko nadzieję, że to w końcu minie :) Ileż można jeść kanapek z serem, no ludzie! 

#zjemcię #52zdjęcia_09_2023 #52zdjęcia #tematytygodnia #bezglutenu #celiakia #ciastozjabłkami #darkmoodphotography #gdziespomiedzy
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgi Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień.
Alberto Manguel
Wyd. Drzazgi
Przekład Michał Tabaczyński

Ha! Wiedziałam! Wiedziałam,  że można być całkowicie zanurzonym w świecie słów i żyć czytaniem. I pisaniem. Jak autor Pożegnania... Wspaniałe są jego eseje. Niby spokojne i wyważone, a jednak co stronę byłam to zamyślona, to wzruszona, to zaintrygowana, jakbym czytała o miłości co najmniej!
Otwierając tę małą, niepozorną objętościowo książeczkę, miałam uczucie, że siadam z mądrym przyjacielem, w pokoju wypełnionym regałami. Na regałach ustawione są według tajemniczego klucza książki, sięgamy po nie, kiedy potrzebujemy wsparcia w rozmowie. Albo kiedy chcemy razem pomilczeć. Fotele z kraciastym odbiciem, lampki oświetlające nam strony,  gramofon z koncertem Bacha. Rozmawiamy o tworzeniu, o tajemnicach słów, o odpowiedzialności, o słownikach, o sprawiedliwości, o rozwoju, o tym, czy można zapisać sny, o bibliotekach - tych istniejących i tych zniszczonych, o pamięci...
I tylko szkoda, że te rozmowy się kończą. Tylko - czy na pewno? W książce pada cytat: "W moim końcu jest mój początek". Do zobaczenia zatem, panie Manguel! Do zobaczenia!

#gdziespomiedzy #bookphotography #bookstagram #bookstagrampl #pożegnaniezbiblioteką #pożegnaniezbibliotekąelegiazdziesięciorgiemnapomknień #wydawnictwodrzazgi #kochamczytać #polecamksiążkę #polecajki #albertomanguel #eseje #kochambiblioteki #niestatystyczny
Czy ja się śmieję, czy ja się boję? Czy chcę Czy ja się śmieję, czy ja się boję? Czy chcę krzyczeć z radości, czy chcę schować się pod kocykiem i zajadać tam chipsy? Wszystko po trochu. Nie wiedziałam, że spełnianie marzeń może wywoływać tyle uczuć naraz! 
Napisałam książkę dla dzieci. 
A teraz, dzięki @mukozu.art bohaterowie tej opowieści zyskali twarze i ciała. I to wszystko jest takie nierealne... Tak bym chciała, żeby moja Lilka i jej przyjaciel krasnoludek poszli w świat! Trzymam za nich kciuki! Na razie cierpliwie rozsyłam propozycję do wydawnictw.
I idę pod kocyk, cieszyć się i bać się jednocześnie 😉

#gdziespomiedzy #kochampisać #opowieśćdladzieci #książkidladzieci
Ostatni temat w lutowym wyzwaniu #kfs #poruszone_ Ostatni temat w lutowym wyzwaniu #kfs 
#poruszone_kfs 
I dziś zamiast książki -  moja córka. 
Temat bardzo pasuje do jej życia. 
Zamazana droga 
To, co widzisz teraz za chwilę może być zupełnie inne
Dużo niepewności 
Ostrość? Rozmywa się w wielości problemów, nad którymi ona chce się pochylić. Chce objąć cały świat.
I zaraz znów wpada w ciemność. W ciemności coś się porusza, coś idzie naprzeciw, może jednak ucieka
Co dalej
?

#gdziespomiedzy #poruszone_fotowtorek #nieostrezdjęcie
#macierzyństwo #fotowyzwanie #mojemyśli #problemy #fotowtorek #parkoliwski
Mój Instagram

  • życie i …
  • życie i książki
  • życie i problemy

anegdotki dobry humor dziecko jesień kryminały książki malarstwo matka-feministka małżeństwo musierowicz muzyka mąż notatki nowy_dzień opowiadanie przepis reportaże rodzina rozmowy samo życie spokój współczucie wychowanie wyjaśnienie zdjęcia zdrowie święta żółte liście

życie i problemy

Wpis z notatnikiem

25 września 2021
życie i ...

O pisaniu.

23 października 2022
życie i książki

Opowieści rodzinne. Wiosna – część 3

4 marca 2023
życie i ...

Jak nie wybuchać złością

25 września 2021
życie i ...

Z życia wzięte

11 marca 2022
życie i problemy

Parę słów od zapyziałej idealistki.

4 marca 2022
życie i ...

Krótka historyjka o (nie)konsekwentnym wychowaniu.

25 września 2021
życie i książki

Przedwiośnie – część 2

26 lutego 2022
życie i ...

Pierniki i nie tylko – część 2

11 grudnia 2021
życie i książki

Czytamy dzieciom – ciąg dalszy

4 lutego 2022

© 2023 gdzieś pomiędzy | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme